W przyszłym roku zespół Big Cyc będzie obchodził swoje 25-lecie. Muzycy planują wydanie płyty z najlepszymi utworami, ale też nagranie dwóch nowych piosenek. W 2011 roku grupa wydała najpoważniejszą z płyt w swoim dorobku artystycznym "Zadzwoń po milicję!". Jej tytuł został zaczerpnięty z jednego z happeningów Pomarańczowej Alternatywy pt. "Pomóż milicji - pobij się sam".
- To płyta szczególna i nietypowa w dorobku naszego zespołu. Została zrobiona w konwencji całkowicie na serio. A Big Cyc przyzwyczaił swoich słuchaczy, że jest krotochwilnym zespołem sowizdrzalskim, który z wszystkiego robi sobie żarty - mówi Krzysztof Skiba. - Z drugiej strony jesteśmy już dojrzałymi panami po czterdziestce. Dużo czasu potrzebowaliśmy, żeby nagrać coś takiego. W końcu jednak powstał album "Zadzwoń po milicję", który ukazał się w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - dodaje.
O tej płycie wciąż jest głośno, a ostatnio ukazał się trzeci teledysk do jednej z piosenek. - Utwór "ZOMO na Legnickiej" to piosenka z 1984 roku, autorstwa undergroundowej formacji z Wrocławia Micky Mauzoleum. Ten utwór opisuje dramatyczne wydarzenia ze stanu wojennego. Teledysk w dużej mierze oparty jest na dokumentalnych nagraniach: z bloku, z prywatnego mieszkania, z ukrycia - opowiada Krzysztof Skiba.
Wszystkie utwory zebrane na krążku "Zadzwoń po milicję" pochodzą z lat 80. To piosenki nagrane przez Big Cyca na nowo, uzupełnione o dźwięki historyczne: okrzyki z demonstracji, komunikaty radiowe o wprowadzeniu godziny milicyjnej, podsłuchy radiowozów, które robiło podziemie, atak ZOMO. To wszystko współtworzy ciekawą ścieżkę dźwiękową.
Krzysztof Skiba i jego koledzy czas stanu wojennego pamiętają bardzo dobrze: uliczne protesty, pracę w tajnej drukarni, śmierć kolegi, czołgi na ulicach, aresztowania, pobyt w więzieniu. O tym wszystkim artysta opowiedział w załączonej audycji " Hyde Park " - posłuchaj.
(pj)
Zapraszamy do naszego serwisu specjalnego o rocznicy wprowadzenia stanu wojennego >>> .