MOCAK, czyli Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie to instytucja o krótkiej, acz intensywnej historii. Maria Anna Potocka, dziś dyrektor tej placówki, walczyła o nią trzydzieści lat. Pierwsza wystawa, którą otworzyła w MOCAK-u mówiła o historii w sztuce.
- O to muzeum zabiegałam od 30 lat, ale tu ważniejsza od moich zabiegów jest samoświadomość Krakowa, bo człowiek jako jednostka niewiele może - mówi Maria Anna Potocka w "Kontrkulturze". - Krakowowi udało się wygrać rozgrywkę między miastami, o identyfikację kulturą. Wtedy ludzie zobaczyli, że w kulturze jest tu reprezentowany IX wiek, ale brakuje XXI. Zamknięcie, w postaci muzeum sztuki współczesnej było konieczne. MOCAK stał się deklaracją nowoczesności.
Nie bez znaczenia dla powstania tej placówki była Fabryka Schindlera, budynek w potwornym stanie technicznym, któremu Spielberg swoim filmem zrobił niesamowitą reklamę. Dziś dawna fabryka jest pięknym, nowoczesnym budynkiem MOCAK-u, dostosowanym przez włoskich architektów do specyficznych, muzealnych potrzeb.
- Dziś MOCAK uczy patrzenia na współczesną sztukę - mówi dyrektor placówki. - Nie bez znaczenia jest też to, że Kraków nauczył się też patrzeć na zewnątrz, a nie tylko we własne mury.
Na potrzeby muzeum Potocka przekazała swoją własną kolekcję, czyli około 1000 prac. Dzięki oszczędnościom, a później specjalnemu budżetowi ministerstwa z roku na rok udaje się kupować nowe dzieła sztuki i rozbudowywać kolekcję. Dziś zbiory rozrosły się na tyle, że eksponowana jest jedynie 1/5 kolekcji, a wystawa zmieniana jest co roku.
Maria Anna Potocka podkreśla, że pracownicy MOCAK-u dbają o dokładne opisy obiektów. Oprócz danych technicznych, informacji niezbędnych w każdym opisie, kuratorzy dbają by zawarta była także podpowiedź interpretacyjna. Bez wątpienia takie wskazówki mają służyć jednemu z podstawowych celów muzeum: zmniejszeniu uprzedzeń wobec sztuki najnowszej.
Monika Kozioł, kierownik Działu Zbioru MOCAK-u, współkuratorka wystawy "Zbrodnia w sztuce", zaprasza na tę niezwykłą, inspirowaną popularnością kryminałów, ekspozycję. - Prezentujemy różnorodność postaw artystów wobec tego tematu - mówi specjalistka. - To dzieła mocne, takie, które pokazują zbrodnie w wymiarze indywidualnym, sprawiające, że możemy wczuć się w seryjnego mordercę, poznać relacje ofiar czy też niesłusznie skazanych.
Magdalena Mazik kierownik Biblioteki MOCAK-u i współkuratorka wystawy "Prywatne wnętrze" zaprasza zaś byśmy poznali prace, które pochodzą ze zbiorów szpitala specjalistycznego im. doktora Józefa Babińskiego, który powstał na początku XX wieku jako Zakład Dla Nerwowo i Umysłowo Chorych. - Jako muzeum podejmujemy dyskusje, jakie kryteria i granice definiują to, co może znaleźć się w muzeum sztuki - wyjaśnia.
A jak działa biblioteka w MOCAK-u, czy każdy może wypożyczyć tam książkę i jakie plany na kolejne wystawy mają pracownicy placówki, dowiesz się słuchając "Kontrkultury".
(pj,gs)