Założyciel firmy Platige Image i polski producent tego filmu Jarosław Sawko powiedział w Jedynce, że prace nad częścią dokumentalną filmu już ruszyły. Reżyser Raul de la Fuente był już w Angoli dwa razy, odwiedził Kubę, poszukując osób, które kontaktowały się wtedy z Kapuścińskim. Część materiałów jest już gotowa. Są planowane kolejne wyjazdy, być może wiosną. Plany zdjęciowe to na pewno Portugalia, Angola, Kuba, ale możliwe są niespodzianki. Wszystkiego w dokumencie nie da się zaplanować – mówił Sawko.
Sprawy finansowe też nie są jeszcze zapięte na ostatni guzik. Producent jest jednak dobrej myśli, bo pomysł spotkał się z dobrym odbiorem w Polsce i za granicą. Szybko udało się znaleźć także koproducentów.
Część animowana ma pokazywać wydarzenia z Angoli. Wybrano taki sposób ich przedstawienia, choć można by to zrobić za pomocą gry aktorskiej. - Animacja może pokazać w sposób kreatywny, jak Kapuściński widział świat (…). Zbliżał się w swoich opisach do literatury i poezji – mówił Sawko. W zamyśle producenta, dokument z kolei ma to wszystko zbliżyć do rzeczywistości, pokazać, że te wydarzenia miały miejsce, jakie zdarzenia i emocje prowadzą do tego, że potem powstają książki takie jak Kapuścińskiego.
Trwają ciągle prace nad scenariuszem. Ciągle nie zdecydowano jeszcze, jak będzie wyglądał filmowy Ryszard Kapuściński. - Nie wiem, czy znam tak duże liczby – mówi współreżyser Damian Nenow, pytany, jak wiele godzin spędzi przy komputerze. Razem z nim będzie pracować kilkudziesięciu ludzi.
Zwiastun filmu ma pojawić się w październiku.
Rozmawiała Karolina Rożej
agkm