Sonar: jesteśmy jak Jamie xx na opak

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2016 09:00
Najpierw Łukasz Stachurko działał jako Sonar Soul, potem współtworzył RYSY, teraz prezentuje światu nowe oblicze - czteroosobowy skład Sonar.
Audio
  • Członkowie grupy Sonar opowiadają o pracy nad "Pętlami" i swojej wizji trip-hopu (Niedzielna sesja/Czwórka)
W tym roku Sonar wystąpi na najważniejszych festiwalach w Polsce. I to jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płyty
W tym roku Sonar wystąpi na najważniejszych festiwalach w Polsce. I to jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płytyFoto: Paweł Zanio

- Chciałem być trochę jak Jamie xx. On miał zespół, a potem zaczął realizować się w solowym projekcie. U mnie jest odwrotnie - śmieje się Łukasz Stachurko.

Sonar to czteroosobowy zespół, wspierany na koncertach przez kwartet smyczkowy. Wokalistką grupy jest Lena Osińska, która trafiła do zespołu z muzycznego talent show. - W programie śpiewałam covery, ale miałam też własny materiał. Teraz też tworzę, ale wydaje mi się, że na wyższym poziomie - mówi wokalista i tłumaczy, kto i kiedy powinien brać udział w takich programach.

W audycji rozmawiamy także o debiutanckiej płycie grupy Sonar, sprawdzamy w jaki sposób "Pętle" nawiążą do trip-hopowej tradycji i zdradzamy, jak na polską elektronikę reaguje japońska publiczność.

***

Tytuł audycji: Niedzielna sesja

Prowadzenie: Tomasz Rawski

Goście: Lena Osińska, Łukasz Stachurko (grupa Sonar)

Data emisji: 12.06.2016

Godzina emisji: 21.00

kul/pj


Czytaj także

RE_CORR. Remiksy jak lustro dla muzyki Baascha

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2016 12:50
1 kwietnia ukaże się nowe cyfrowe wydawnictwo artysty z remiksami jego utworów z płyty "Corridors". - Mimo że do współpracy zaprosiłem skrajnie różniących się od siebie producentów, remiksy mają wspólny mianownik. Nie są taneczne, lecz kontemplacyjne - tłumaczy Baasch.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rebeka. Ile siły potrzeba, by zaistnieć na scenie?

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2016 15:00
- Jako duet ważymy naprawdę sporo. Najcięższe są piece, potem elektronika, w tym syntezator Iwony, który waży 30 kg. Do tego gitary basowa i elektryczna, komputery. Na szczęście nie dźwigamy tego sami - śmieją się muzycy Rebeki.
rozwiń zwiń