Zespół "Mazowsze" przyciąga młodych ludzi jak magnes

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2013 21:00
Legendarny, a w niektórych kręgach wręcz kultowy, zespół pieśni i tańca "Mazowsze" świętuje właśnie swoje 65-lecie. - Myślę, że warto robić to, co robimy, parafrazując Jurka Owsiaka, do końca świata i o jeden dzień dłużej - mówi dyrektor grupy, Włodzimierz Izban.
Audio
  • Koncert zespołu "Mazowsze" (Czwórka/Folk Off)
  • Włodzimierz Izban o historii zespołu "Mazowsze", 65-leciu istnienia i o planach tej grupy na przyszłość (Czwórka/Folk Off)
Podczas przerwy. Koncert zespołu Mazowsze w Czwórce. Muzycy wraz z Maćkiem Szajkowskim
Podczas przerwy. Koncert zespołu Mazowsze w Czwórce. Muzycy wraz z Maćkiem SzajkowskimFoto: Bartosz Bajerski

Grupa "Mazowsze" powstała w 1948 roku, a w czasie PRL-u okrzyknięta została "ambasadorem kultury polskiej za granicą”. Po 1989 roku jednak wiatr w jej żaglach nieco osłabł, a młodym ludziom grupa zaczęła się kojarzyć z reliktem ubiegłej epoki. - Kilkadziesiąt lat temu, na początku działalności "Mazowsza" panowały zupełnie inne warunki polityczne. Było oczywiste, że zespół wyjeżdżający poza granice Polski stanie się "ambasadorem" naszego kraju - mówi Izban. - Dziś jest zupełnie inaczej. Każdy, kto chce i ma pieniądze może kupić bilet na samolot, albo pociąg i wybrać się tam, dokąd zechce.

Zdaniem dyrektora Izbana, "Mazowsze" ma więc teraz zupełnie inną rolę do spełnienia. - Musimy pokazywać na nowo kulturę ludową tutaj, w kraju, na miejscu - mówi gość Czwórki.

Dyrektor
Dyrektor "Mazowsza" Włodzimierz Izban/fot. Bartosz Bajerski

 

Dlatego też zespół rozpoczął współpracę z młodym muzykiem, Gooralem. Razem nagrali utwory, które szybko stały się hitami, m.in. "Karczmareczka" i "Co ja myślę". "Mazowsze" w ubiegłym roku występowało także na "Przystanku Woodstock" i, jak przyznaje Izban, to był ważny i potrzebny krok w karierze zespołu.

- 65 lat to długa historia i oglądają nas ludzie, którzy zaczęli to robić już dawno temu - mówi gość audycji "Folk Off". - A dzięki takim festiwalom możemy pokazać się także młodszej publiczności. Chciałbym otworzyć "Mazowsze" na nowego, młodego widza.

Włodzimierz Izman objął zespół w 2011 roku. - To był nieciekawy okres, w "Mazowszu" był akurat strajk - wspomina gość Czwórki. - Dużo wysiłku kosztowało mnie doprowadzenie go do stanu, w jakim znajduje się dzisiaj: zamiast 19 osób w orkiestrze mamy 33 muzyków, a chór zaczął nareszcie śpiewać tak, jak robił to w latach 60. i 70. Dlatego teraz wolę myśleć o tym, co będzie działo się w przyszłości, niż o tym, jak trudna była nasza przeszłość.

(kd)

Czytaj także

Tomasz Budzyński: "Mor" to moje przedśmiertne podrygi

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2013 14:59
- Przed "Morem" nie da się ochronić. Jest jak tsunami, nadejdzie i pochłonie wszystko - tak o swojej nowej płycie mówi Tomasz Budzyński. I dodaje, że to najostrzejszy album w jego dyskografii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pieśni patriotyczne są jak zakurzone diamenty

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2013 15:04
Wielkimi krokami zbliża się kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. W ciągu najbliższych dni w całym kraju odbędzie się wiele inicjatyw i akcji upamiętniających to wydarzenie. - To dobrze, że tamte fakty zyskują "nowoczesne opakowanie" - mówi Piotr Dmitrowicz, historyk i nauczyciel.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kayah: dzięki płycie "Transoriental Orchestra" wiele się nauczyłam

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2013 17:30
Kayah właśnie wydała nową płytę, którą zaprasza słuchaczy w egzotyczną podróż. "Transoriental Orchestra" to wynik wielkiej miłości piosenkarki do muzyki etnicznej. – To podróż uchem po mapie, bez zdejmowania kapci i wychodzenia z fotela – mówi wokalistka w Czwórce.
rozwiń zwiń