Zawód sapera kojarzy się głównie z amerykańskimi filmami wojennymi albo sensacyjnymi. Tymczasem nie przedstawiają one całej prawdy. Przede wszystkim nie można mylić sapera z pirotechnikiem. W skrócie: saper rozbraja miny, a pirotechnik – bomby. Saper podlega wojsku, a pirotechnik – policji.
– Saper wchodzi w skład wojsk inżynieryjnych – tłumaczy kpt. Remigiusz Michoń, oficer prasowy 2. Mazowieckiej Brygady Saperów, który do Wyższej Szkoły Oficerskiej wstąpił 15 lat temu. – Ludzie ci zajmują się odbudową dróg i mostów, pomocą podczas powodzi, ale także pracą saperską.
Dobrym przykładem jest Afganistan, uważa kpt. Michoń. – Nasi saperzy wspierają tam wojska zmotoryzowane, żeby uniknąć zagrożeń związanych z improwizowanymi ładunkami wybuchowymi – tłumaczy kpt. Michoń. – Wojsko nie ma wyspecjalizowanych oddziałów pirotechnicznych, dysponuje natomiast patrolami saperskimi, które przyjmują wezwania, gdy np. w stołecznym metrze ktoś znajdzie bombę.
Jak zostać saperem? Nie trzeba być mężczyzną. Kobiety-saperzy też się zdarzają. Przede wszystkim jednak trzeba wstąpić do wojska. – Młody człowiek, który chce wstąpić do wojska powinien skończyć 12-miesięczny kurs oficerski we Wrocławiu – tłumaczy kpt. Michoń. – Potem można sobie wybrać dalszy kierunek studiów, na przykład ogólnosaperski. Wówczas ten młody człowiek zostanie przydzielony do jednej z naszych jednostek inżynieryjnych i uczy się na sapera.
Nie da się wykonywać pracy sapera nie znając podstawowych zasad fizyki i nie tylko. – Saper na kursach uczy się głównie teorii – tłumaczy kpt. Michoń. – Zwłaszcza odkąd nasi żołnierze wyjeżdżają na misje. Wiadomo, że im saper więcej wie, tym więcej będzie potrafił przewidzieć, tym będzie bezpieczniejszy podczas pracy na misji.
Co ciągnie młodych ludzi do tego niebezpiecznego zawodu? Być może adrenalina, której saperom w pracy nie brakuje. – Jest adrenalina, najlepiej wiedzą to nasi saperzy uczestniczący w misjach zagranicznych – mówi kpt. Michoń. – Ale adrenalina nie może wywołać paniki albo nawet niepokoju. Saper musi mieć mocną psychikę i być odporny na stres.
Zresztą już podczas egzaminów do wojska rekruci poddawani są testom psychologicznym – tłumaczy kpt. Remigiusz Michoń. – Wówczas wyłuskuje się żołnierzy o mocnych nerwach. Oprócz tego przez cały czas w wojsku mamy psychologów, którzy pracują z człowiekiem przed trudniejszymi zadaniami, jak wyjazd na misję.
Więcej na temat tajników zawodu sapera dowiesz się, słuchając audycji "Pod lupą". Kliknij ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie artykułu.
(kd)