Jak donosi Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, aż 1/3 pytanych Polaków w ogóle nie zamierza mieć dzieci. Na 223 kraje, badane pod względem wskaźnika dzietności, Polska zajmuje 209 pozycję. Co gorsza, tendencja jest spadkowa. Jak donosi GUS, w 2011 roku nad Wisłą urodziło się o 22 tysiące dzieci mniej, niż w roku 2010. Według Dominika Owczarka z Instytutu Spraw Publicznych główną przyczyną tego stanu są zmiany kulturowo-ekonomiczne.
- Od kilku lat cała Europa, ale też i Polska, znajduje się w fazie kryzysu ekonomicznego. Brak stabilności życiowej młodych ludzi, rosnąca grupa tzw. NEET-sów, czyli osób, które w ogóle się nie kształcą i nie pracują, nie sprzyjają zakładaniu rodzin i posiadaniu dzieci – zauważał ekspert.
Z drugiej strony, paradoksalnie, na niski przyrost naturalny wpływa rosnący komfort życia. Zdaniem Owczarka Polacy, wzorem mieszkańców krajów zachodnich, dążą do przedłużania swojej młodości i na pierwszym miejscu stawiają realizację swoich pasji i ambicji zawodowych, w związku z czym odkładają decyzję o obarczeniu się dodatkowym obowiązkiem, jakim są dzieci.
- To tendencja ogólnoświatowa. Młodzi ludzie chcą się kształcić, podróżować i się samorealizować. Moment podjęcia decyzji o posiadaniu dziecka odkładają na później – analizował gość audycji.
Więcej na temat przyczyn niskiego przyrostu naturalnego w Polsce dowiesz się słuchając nagrania audycji.
bch