W 2020 roku na jednym z serwisów streamingowych hitem był utwór zawierający właśnie te relaksujące dźwięki, przypominające odgłosy deszczu.
- Gdy przyjrzymy się strukturze takich dźwięków, szumowi wody, to okazuje się, że ona bardzo przypomina coś, co nazywamy różowym szumem - wyjaśnia Paweł Sulewski, wykładowca Akademii Dźwięku w Warszawie. - Rodzajów szumów jest bardzo dużo. Ich nazwy pochodzą od kolorów - jest szum biały, różowy, czerwony, niebieski - wymienia.
Rzeka jak różowy szum
Szumy są opisane przez naukowców, znamy ich właściwości i profile. - Nie każdy z nich działa na nas relaksująco. Szum różowy brzmi miękko, nieagresywnie, ma sporo basowych częstotliwości - opisuje rozmówca Czwórki. - Gdy porównujemy profile szumiącej rzeki czy szumiącego morza do profilu różowego szumu, to okazuje się, że są bardzo do siebie zbliżone - dodaje.
Wiele badań potwierdza, że dźwięki wody wpływają kojąco na nasz układ nerwowy, obniżają tętno, poprawiają kwestie związane z zapamiętywaniem. - Gdy ktoś jest zdenerwowany, to wypad nad wodę, nawet na krótki spacer, pozwala mu się uspokoić - opowiada ekspert. - Rada, by w czasie nerwów uciec w naturę, ma swoje potwierdzenie w badaniach naukowych - dodaje.
Zbawienne skutki różowego szumu potwierdza też tradycja i intuicja ludzka. - Dziś rodzice usypiają swoje dzieci szumisiami, ale od lat szepczą do nich, mówią "ciiiiii", szumią - zauważa Paweł Sulewski. - Ich działania potwierdzają badania. Dużo łatwiej się zasypia przy takich dźwiękach - dodaje.
07:04 czwórka stacja nauka 18.04.2022.mp3 O wodnych dźwiękach i szumach opowiada Paweł Sulewski (Stacja Nauka/Czwórka)
Nie każdy szum jest miły
- Działanie poszczególnych szumów na nas zależy przede wszystkim od naszych personalnych predyspozycji - zaznacza ekspert. - Są jednak szumy, które na większość z nas działają lepiej, inne gorzej. Szum biały jest szumem brzmiącym agresywnie. Zawiera wszystkie dźwięki na tym samym poziomie - niskie i wysokie tak samo głośne - wyjaśnia. - To bardziej szum głośnej ulicy niż kojącej wody. Szum niebieski jest jeszcze mocniejszy. Oba nie sprzyjają naszemu układowi nerwowemu, zdolności koncentracji i procesom poznawczym - dodaje.
Paweł Sulewski zdradza, że z pewnością znajdą się ludzie, których będzie irytował różowy szum, dźwięk morza czy strumyka wcale nie będzie dla nich kojący. - Są fani ekstremalnych dźwięków, którzy mówią, że przy silnym szumie doświadczają uczucia, które porównują do lewitowania, odrywania się od ziemi. Dla nich ten stan jest przyjemny - tłumaczy. - Dlatego też uważam, że na pewno są ludzie, których różowy szum będzie drażnił - dodaje.
Każdy z nas może skorzystać z cudownych właściwości różowego szumu czy dźwięków wodnych. Niektórym na dobry sen wystarczą 2-3 godziny takiej "muzyki", inni mogą korzystać z niej całą noc. Różowy szum świetnie maskuje odgłosy nocy, które mogą nas wybudzać.
***
Tytuł audycji: Stacja Nauka
Prowadzi: Ada Janiszewska
Gość: Paweł Sulewski (wykładowca Akademii Dźwięku w Warszawie)
Data emisji: 18.04.2022
Godzina emisji: 12.14
pj