Jak zmienia się stosunek młodych Polaków do rodziny?
Konieczność powrotu do szkół, po miesiącach zdalnej nauki, na ostatni, przedwakacyjny miesiąc, spotkała się z przeróżnymi reakcjami. Obawiano się nawału testów, nieustannego sprawdzania wiedzy, konfrontacji z nauczycielami, powrotu do szkolnego rygoru i dyscypliny. Na szczęście w większości szkół postawiono na "miękkie lądowanie"- rozmowy, wycieczki, integracja.
23:14 czwórka czat czwórki 09.06.2021.mp3 Czy warto było wracać do szkoły tuż przed wakacjami? (Czat Czwórki/Czwórka)
Uczniowie stresowali się powrotem do szkoły, sprawdzianami, kontaktem z rówieśnikami, ale doceniali też koniec problemów ze sprzętem do nauki zdalnej, spotkania twarzą w twarz z ludźmi, których lubią. - Rządzący, niektórzy eksperci od rozwoju, rodzice myśleli, że uczniowie czekają na sygnał "wracamy", a okazało się, że jednak nie wszyscy - mówi dr Małgorzata Mikołajczyk-Woźniak, pedagog z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. - A po sygnale nie było wielkiego entuzjazmu. Po miesiącach zamknięcia, w zorganizowanej samotności, młodzi zaczęli inaczej postrzegać tę sytuację, zaczęli inaczej w niej funkcjonować. Oni opracowali własną strategię, nauczyli się tego. Zaczęli dostrzegać zalety lekcji w pidżamie, dłuższego spania, jedzenia na lekcjach, wszystkiego, co jest w szkole stacjonarnej niewykonalne. Dla wielu w izolacji odeszła też konieczność konfrontacji z tłumem, nieprzychylnymi rówieśnikami, codzienny stres.
Posłuchaj także:
U każdego emocje były różne, skrajnie różne. Niektórzy potrzebowali powrotu, a inni protestowali przed wysyłaniem ich do szkoły na ostatnią chwilę Małgorzata Mikołajczyk-Woźniak
Pedagog ocenia, że wielu uczniom nie podobała się zmiana zasad funkcjonowania na samym końcu roku szkolnego. Pisali nawet petycję do ministerstwa - by: "już im nie mieszać w głowach". - Ich głos nie został wysłuchany. Wrócili - moim zdaniem - jak takie "szejki" - pełni wymieszanych, skotłowanych emocji - mówi gość Piotra Firana. - Jedni z ekscytacją i radością, inni ze strachem. Odwykli od rutyny. Wrócili z dużą dawką niepewności. Przyglądają się sobie, sprawdzają "jacy" uczniowie i "jacy" nauczyciele wrócili. To czas oswajania się - dodaje.
Czas pracy zdalnej przyniósł ogromne zmiany. Czasem okazuje się, że przestaliśmy nadawać na tych samych falach, pojawiają się konflikty. - Mimo to uważam, że powrót przebiega łagodnie - mówię to z perspektywy pedagoga. Przebiega w trybie "slow" - ocenia. - Szkoła stała się mniej opresyjna. Nauczyciele w większości powstrzymali się przed testowaniem, sprawdzaniem wiedzy. Troska o relacje stała się najważniejsza, oby przez wakacje to nauczycielom nie minęło - poleca.
Przebranżowienie. Kolejny skutek pandemii?
Dr Małgorzata Mikołajczyk-Woźniak podkreśla, że dziś to, co nam potrzebne, to oddech i dystans, a na te wakacje czekają uczniowie, ale i nauczyciele.
W trybie pracy zdalnej pracowała przez ostatnie kilka miesięcy Milena Cierniak, uczennica II klasy liceum w Bochni, finalistka Czwórkowego plebiscytu Nieprzeciętni 2021- POZNAJ FINALISTÓW!!!. W rozmowie z Justyną Majchrzak zdradziła, że izolacja pozytywnie wpłynęła na jej klasę. - Bardzo się zintegrowaliśmy. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, buzowały w nas emocje - wspomina. - Nie ucierpieliśmy szczególnie pod tym względem, ale brakowało nam wycieczek, wyjazdów, wyjść klasowych - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE Serwis specjalny Nieprzeciętni 2021 >>>
Gość Czwórki przyznaje, że w czasie izolacji wyczuwało się, że można stracić znajomych, dlatego jej klasa się temu przeciwstawiła.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Materiał przygotował: Szymon Majchrzak
Goście: dr Małgorzata Mikołajczyk-Woźniak (pedagog, Dolnośląska Szkoła Wyższa), Milena Cierniak (licealistka z Bochni)
Data emisji: 09.06.2021
Godzina emisji: 15.09
pj