dr Anna Miotk Gdy pojawiły się media społecznościowe, to internauci zaczęli w internecie używać potocznego języka. To z kolei wpłynęło na treść stron kierowanych do przeciętnego internauty
Zarzucanie poprawności językowej w komunikacji drogą elektroniczną zaczęło się od SMS-ów. Wtedy ze względów czysto ekonomicznych zaprzestaliśmy używania polskich znaków diakrytycznych - one po prostu były drogie. - Teraz mamy autokorektę, która naturalnie się instaluje. Wydaje mi się, że gdy dziś piszemy polskimi znakami to chcemy innym pokazać, że jesteśmy bardziej wyedukowani - mówi Piotr Gnyp. A jakie są inne kody internetowej komunikacji?
- Na przykład pisanie wielkimi literami uznawane jest za wrzask. Część osób o tym nie wie, dopóki ktoś ich nie upomni - tłumaczy dr Ewa Kozioł-Chrzanowska, filolożka z Uniwersytetu SWPS w Warszawie. - W komunikacji każdy z nas ma swoje indywidualne obyczaje. Dzięki internetowi one zostają wydobyte i bardzo szybko się rozpowszechniają - przekonuje ekspertka. - Często zdarza się, że mowa z internetu przechodzi do mediów tradycyjnych, tak jak na przykład "słoik", oznaczający kogoś przyjezdnego - dodaje dr Anna Miotk, medioznawczyni z Polskich Badań Internetu.
dr Ewa Kozioł-Chrzanowska Język w internecie jest czymś pośrednim między mową a pismem. Mówi się, że to język zapisany
Słuchając nagrania całej rozmowy z Czwórki dowiecie się też m.in, do czego w internetowej nowomowie służą emotikony, w jaki sposób język w sieci rozkłada się na nisze oraz jak brzmi język polski bez znaków diakrytycznych.
Ponadto w "Czacie Czwórki" Weronika Puszkar sprawdza, czy nasi słuchacze znają znaczenie takich słów jak kajet, labilny, babizna czy absztyfikant.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Materiał przygotowała: Weronika Puszkar
Goście: Piotr Gnyp (Fish Ladder/Platige Image), dr Ewa Kozioł-Chrzanowska (filolożka, Uniwersytet SWPS), dr Anna Miotk (medioznawczyni, Polskie Badania Internetu)
Data emisji: 26.09.2017
Godzina emisji: 15.07
jsz/gs