Kilka dni temu w Portugalii wprowadzono stan wyjątkowy na terenie całego kraju. Ograniczono możliwość wyjścia z domów, zamknięto sklepy oraz instytucje publiczne. Dla Portugalczyków, którzy uwielbiają spędzać czas poza domem ciężko było dostosować się do rządowych wytycznych. Długo otwarte były kawiarnie i restauracje. - Kiedy po raz pierwszy część pracodawców umożliwiła pracę zdalną, część osób zamiast do domów udała się do centrów handlowych i kafejek. Dziś wygląda to nieco inaczej - mówiła Joanna Szreder.
Jedzenie można zamawiać wyłącznie na wynos. Jeśli wychodzą, starają się zachowywać od siebie odpowiedni dystans. Podobnie jak w Polsce wydłużył się czas załatwiania spraw poza domem, np. na poczcie i w sklepie. Sklepy nadal są otwarte, ale przyjmują ograniczoną ilość klientów. Ci muszą stać w odpowiedniej odległości, pracuje mniej personelu przez co cały proces znacznie się wydłuża. - Większość osób jest świadoma tego co się dzieje. Noszą maski ochronne i rękawiczki.
- Ciężko jest zwłaszcza osobom, które są w Portugalii ze względu na kwarantannę. Nie mają możliwości powrotu do domu. W międzynarodowym środowisku osób mieszkających w Portugalii staramy wspierać się nawzajem. Dla nas wszystkich to trudny czas - opowiadała podróżniczka.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotra Firan
Gość: Joanna Szreder (podróżniczka, autorka bloga The Blonde Travels)
Data emisji: 25.03.2020
Godz. emisji: 15.05
ac