"Zaległości w miłości" to najnowszy album Arka Kłusowskiego.
Ten album to inna od poprzedniego propozycja muzyczna. Artysta postawił na rozwój.
Obie płyty Arka Kłusowskiego łączy szczerość. W testach zaprasza do swojego życia.
Najnowszy album artysty jest jego ulubionym.
Płyta powstawała ponad rok, a sam singiel "Najsmutniejszy człowiek świata" aż 9 miesięcy.
Już we wrześniu album "Zaległości w miłości" będzie Czwórkową płytą tygodnia.
Najnowszy album Arka Kłusowskiego "Zaległości w miłości" to dużo durowych tonacji, ale i molowych tekstów i melodii. Artysta przyznaje, że nie chciał zalewać słuchaczy smutkiem, dramatem. - W moich piosenkach tekstowo zawsze jest poważniej, zawsze powstają po coś - mówi gość Damiana Sikorskiego. - Muzyka zaś jest dość lekka. Ten album jest inny niż poprzedni. Wiem, że niektórzy myśleli, że nowa płyta będzie kontynuacją "Lumpeksu". Z tego względu trochę słuchaczy odeszło, ale przyszło dużo nowych. Ja nie chcę odcinać kuponów od tego, co było. Zależy mi, żeby ciągle się rozwijać.
Obie płyty jednak łączy szczerość. W tekstach artysta zaprasza do swojego życia, mówi o sobie. - Im więcej masz tajemnic, im bardziej jesteś intrygujący, tym więcej osób interesuje się tobą - zauważa Arek Kłusowski. - Ja na moją drogę artystyczną wybrałem sobie kierunek - pojawiam się w przestrzeni publicznej tylko za sprawą mojej pracy. Wykorzystuję czas medialny, ale to nie jest moje naturalne środowisko. Żyję sobie swoim życiem, w swoim tempie, nikomu nie wchodzę w drogę. Dzięki piosenkom mogę słuchaczom opowiedzieć coś o sobie. Wszystko, co chcę przekazać, daję w tekstach - podkreśla.
"Zaległości w miłości" ulubiona płyta artysty
Arek Kłusowski przyznaje, że album "Zaległości w miłości" to jego ulubiona płyta, ulubiony materiał. Ceni jego skondensowanie i to, że piosenki pozostawiają pewien niedosyt. Zdradza też, że tworząc go nagrał 30 utworów. - Chyba nie wykorzystam tych piosenek, które się na płycie nie znalazły - mówi. - Wierzę w to, że istnieje klątwa numerów z szuflady. Gdy mam numery, które tworzę z myślą o danym albumie, projekcie i chcę je dalej przerabiać aranżować to mi nigdy nie wychodzi. Nie wiem co zrobić z tymi utworami, może je oddam w dobre ręce...
14 miesięcy pracy
"Zaległości w miłości" powstawały 14 miesięcy, pierwszy singiel "Najsmutniejszy człowiek świata" 9 miesięcy. - Nie mogliśmy uzyskać brzmienia, które chcieliśmy. Ja muszę ufać swojej intuicji. Chciałem by miksował go Marcin Gajko, z nim dogaduję się muzycznie, on jako jedyny w Polsce potrafi dobrze zmiksować mój wokal, a śpiewam w trzech oktawach, więc trzeba tu dużych umiejętności - przyznaje artysta. - Płyta powstała z Pawłem Zalewskim, bo chciałem pracować z producentem, który nie jest egzaltowany, który pokarze mnie inaczej. On jest świetny. Wiem już jednak, że nie chcę więcej pracować z przyjaciółmi, bliskimi mi osobami, bo jest w tym za dużo emocji, prywaty. Wolę pracować na płaszczyźnie obojętnej, niewykorzystanej - dodaje.
Arek Kłusowski w swoich utworach wraca do wspomnień, do miejsc ważnych. Wynika to z tego, że artysta nie lubi planować, pisze o tym, czego już doświadczył. - Zamykam pewne rozdziały, by się nimi nie zadręczać, ale nie mam serca z kamienia, pracuję na emocjach - zdradza.
Już we wrześniu album "Zaległości w miłości" będzie Czwórkową płytą tygodnia.
Arek Kłusowski - Najsmutniejszy człowiek świata (Official Video)/KayaxTV
VIDEO
***
Tytuł audycji: Muzyczny Lunch
Prowadzi: Damian Sikorski
Goście: Arek Kłusowski
Data emisji: 23.08.2023
Godzina emisji: 13.18
pj