Nazwa "palant" pochodzi z języka włoskiego. - I śmieszy tylko ludzi, którzy z tym sportem nigdy nie mieli styczności. Jeśli się w niego zagra, już zawsze "palant" będzie po prostu dyscypliną sportu - mówili goście Czwórki. I tłumaczyli zasady tej gry. - Jedna drużyna wybija piłkę kijem, druga drużyna ją łapie. „Zapłot” to sformułowanie oznaczające linię końcową. Jeśli wybijemy piłkę za nią, można zdobyć wszystkie bazy. Piłkę można odbijać od góry, jak w tenisie, z boku, jak w baseballu i od dołu - opowiadali. Jednak, jak podkreślali, promotorzy tej dyscypliny w Polsce starają się nie wiązać jej z baseballem. - To polska dyscyplina sportu, nasi dziadkowie też w nią grali. Była ona bardzo popularna ze względu na swą prostotę. Wystarczyło mieć kij, piłkę i trochę płaskiego terenu - podkreślali eksperci.
Co wspólnego ma gra w palanta w królami: Zygmuntem Starym i Zygmuntem Augustem, A co różni ją od baseballu? Co musiało się stać, że na początku lat 60. gra ta popadła w zapomnienie? I jak określa się człowieka, grającego w tę grę? Zapraszamy do wysłuchania nagrania rozmowy ze studia Czwórki.
***
Tytuł audycji: Zaklinacze czasu
Prowadzi: Anna Hardej i Jakub Jamrozek
Goście: Łukasz Szymborski, Bartosz Sontowski (Polskie Stowarzyszenie Palantowe)
Data emisji: 5.08.2017
Godzina emisji: 14.06
kd