MS Batory. "Lucky ship" - ambasador polskiej kultury
Pierwszy pociąg z Dworca Wiedeńskiego (mieszczącego się w Warszawie w okolicy dzisiejszej stacji Metro Centrum) wyruszył o godzinie 15.00. Jechał w nim namiestnik Królestwa Polskiego, Iwan Paskiewicz ze swoją świtą. - Po 24 minutach pociąg dojechał do Grodziska. Składał się z parowozu i 12 wagonów, w pierwszym z nich jechała orkiestra reprezentacyjna - opowiada Tomasz Kurowski ze Stacji Muzeum. - Gapie i goście witali namiestnika w Grodzisku. Było to duże wydarzeni społeczno-kulturalne - dodaje. - Mimo dużego święta wielu obawiało się kolei, parowozy porównywano do szatańskich pojazdów buchających parą i miotających iskrami.
11:27 czwórka zaklinacze czasu 7.11.2020.mp3 O Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej opowiada Tomasz Kurowski ze Stacji Muzeum (Klucz kulturowy/Czwórka)
To nie Wiedeń to Maczki
Pociąg wyjechał z Dworca Wiedeńskiego. - Kiedyś nazywano dworce od stacji końcowej. Ta
linia kolejowa miała prowadzić do Wiednia, dlatego dworzec nazwano Wiedeńskim. Analogicznie było z Dworcem Petersburskim (dziś Dw. Wileński) i Dworcem Terespolskim (dziś Dw. Wschodni) - opowiada ekspert.
Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska. Część I - Początek/ Stacja Muzeum
Kolej Warszawsko-Wiedeńska nie kończyła się niestety w Wiedniu. Zastosowano zabieg marketingowy, w celu lepszej sprzedaży akcji. - Ta droga żelazna prowadziła jedynie do granicy zaboru rosyjskiego i austriackiego. Do miejscowości Maczki, obecnie dzielnicy Sosnowca - tłumaczy specjalista. - Oczywiście przez połączenie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej z Koleją Krakowsko-Górnośląską można było znaleźć się w Wiedniu - dodaje.
Ucieczka na Zachód. Jak Polacy przekraczali żelazną kurtynę?
Dworzec jak dwa parowozy
- W wieku XIX dworce nie spełniały jedynie funkcji użytkowej, ale i artystyczną. Do projektowania największych dworców zatrudniano najlepszych architektów - przypomina Tomasz Kurowski. - Dworzec został zaprojektowany przez Henryka Marconiego, znanego warszawskiego architekta (ostatni dworzec trasy, w Maczkach też był jego autorstwa). Dworzec w Warszawie był dużo większy, miał ciekawą konstrukcję - budową przypominał dwa złączone tendrami parowozy, skrajne wieże budynku to jakby kominy - opowiada.
W najwyższej części dworzec miał 3 piętra. Był olbrzymim budynkiem. W jego wnętrzu znajdowały się: restauracja, składy bagażowe, komora celna i 4 poczekalnie. - W XIX wieku obowiązywały cztery klasy podróży, na Dworcu Wiedeńskim każda z nich miała swoją poczekalnię - wyjaśnia ekspert.
Kolej w tamtych czasach była dostępna dla wszystkich. Zróżnicowanie klas pozwalała podróżować każdemu. Ponad 100 kopiejek kosztował bilet w 1 klasie, 23 kopiejki w klasie czwartej, a kawa na dworcu około 5 kopiejek.
Dla miast i towarów
Można powiedzieć, że wiele miast na trasie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej zbudowało się dzięki niej. Dla Częstochowy, Grodziska czy Piotrkowa kolej była impulsem do dalszego rozwoju.
- Kolej to było przedsięwzięcie biznesowe. Chodziło o transport towarów i surowców z Zagłębia Dąbrowskiego, z hut i kopalń - mówi specjalista. - Kolej liczyła kilkadziesiąt przystanków, trasa liczyła 328 km, przejazd trwał 20 godzin. Przez 30 lat funkcjonowania Wiedenki wybudowany był jedynie 1 tor.
Głównymi inicjatorami budowy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej byli Tomasz Łubieński, Henryk Łubieński, wiceprezes Banku Polskiego i Piotr Antoni Steinkeller. Ich biznes po kilku latach zbankrutował,, musieli zwrócić się o pomoc do rządu rosyjskiego. Dopiero ze wsparciem rządu budowa ruszyła pełną parą.
"Przystanek Niepodległość", muzyka i refleksje - Święto Niepodległości 2020 w Czwórce
Kolej w niepodległości
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Kolej Warszawsko-Wiedeńska okazała się doskonałą kuźnią kadr, dla późniejszej ogromnej kadry kolejowej. Kolejarze w II Rzeczpospolitej cieszyli się dużą estymą, była to służba, a nie praca.
Marszałek Józef Piłsudski mówił, że jeśli chcemy zapewnić rozwój kraju po odzyskaniu niepodległości, to musimy dać krajowi dobrą komunikację Tomasz Kurowski
- Po odzyskaniu niepodległości nie trzeba było kolei i kadr tworzyć od zera - mówi gość Justyny Majchrzak. - Niestety w 1918 roku sieć kolejowa jednak przystosowana była do potrzeb państw zaborczych, a nie przystawała do państwa polskiego do nowej rzeczywistości po 1918. Łatwiej było dojechać z Poznania do Berlina, niż do Warszawy - dodaje. - Jednym z najważniejszych zadań nowego państwa była integracja komunikacyjna ziem polskich - dodaje.
***
Tytuł audycji: Klucz Kulturowy
Prowadzi: Justyna Majchrzak
Gość: Tomasz Kurowski (Stacja Muzeum)
Data emisji: 07.11.2020
Godzina emisji: 15.16
pj