- Dziś już nie jest tak źle, jak w czasach przeszłych - mówi z uśmiechem językoznawczyni dr Agata Hącia. - Nie mamy w języku polskim już np. dwóch kropek nad jedną literą, nie mamy ogonków pod spółgłoskami, choć kiedyś takie ogonki mieliśmy - dodaje.
W dawnych czasach pod literą "c" mieliśmy ogonek, który oznaczał, że czytało się ją jako "ć". Dziś badania językowe, kontekst, pozwalają nam ocenić, jak czytana była dana litera.
- Polska ortografia zmieniała się przez wieki. Zapisów było wiele - mówi gość Justyny Majchrzak. - Znaki diakrytyczne pojawiają się też w innych językach: francuskim, szwedzkim duńskim, niemieckim, czeskim. W polskim, kiedyś próbowano wprowadzić daszki, jak w języku czeskim, ale to się nie przyjęło - wyjaśnia.
Gość Czwórki w "Kluczu kulturowym" wyjaśnia czym jest iloczas w języku, czym były półsamogłoski czyli jery. Wspomina też XVI-wiecznego reformatora ortografii, Stanisława Zaborowskiego oraz odpowiada na pytanie czy znaki diakrytyczne są dziś "zagrożonym gatunkiem".
***
Tytuł audycji: Klucz Kulturowy
Prowadzi: Justyna Majchrzak
Goście: dr Agata Hącia (językoznawczyni)
Data emisji: 9.02.2019
Godzina emisji: 15.18
pj/ac