"Kosmiczne projekcje 3000". Film o oglądaniu... złych filmów

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2016 15:50
Entuzjaści bardzo złych filmów - Jim Mallon i Kevin Murphy - postanowili wyśmiać najbardziej żenujące produkcje Hollywood. - Zastosowali świadomą szyderę. Cyniczną i bardzo ostrą - ocenia autor fanpejdża "Bardzo złe filmy" Paweł Planeta.
Audio
  • "Kosmiczne projekcje 3000". Czy film o najgorszych filmach może być arcydziełem? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
W każdą środę wraz z ekspertami - krytykami filmowymi, dziennikarzami i blogerami - opowiadamy o najgorszych filmach w historii kina (zdj. ilustracyjne)
W każdą środę wraz z ekspertami - krytykami filmowymi, dziennikarzami i blogerami - opowiadamy o najgorszych filmach w historii kina (zdj. ilustracyjne)Foto: Pixabay/Noupload/dom. publiczna
Czytaj także
piotr cyrwus 663.JPG
Piotr Cyrwus interpretuje hip-hopową klasykę

Akcja "Kosmicznych projekcji 3000" toczy się w laboratorium Claytona Forrestera, który torturuje uczonego Mike'a Nelsona i jego dwa roboty zmuszając ich do oglądania najgorszych filmów. - To jest propozycja dla tych, którzy chcą, żeby film "zrobił im dzień". Włączamy "Kosmiczne projekcje", wyłączamy mózg i czerpiemy niczym nie skrepowaną radość z tego, co dzieje się na ekranie - przekonuje romówca Martyny Ogonek i tłumaczy, dlaczego warto oglądać filmy klasy "B" i jak to możliwe, że serial o najgorszych produkcjach był nominowany do prestożowej nagrody Emmy.    

***

Tytuł audycji: "Pierwsze Słyszę"

Prowadzący: Kamil Jasieński

Materiał przygotowała: Martyna Ogonek

Data emisji: 21.12.2016

Godzina emisji: 6.20

kul/jsz

Czytaj także

George Lucas lubił szybkie samochody

Ostatnia aktualizacja: 12.12.2016 11:00
A dowiadujemy się tego z nowej biografii reżysera "George Lucas. Gwiezdne wojny i reszta życia". W Czwórce rozmawiamy o niej z aktorem Bartoszem Obuchowiczem, fanem "Gwiezdnych wojen", który zdradza nam, czego spodziewa się po najnowszej części sagi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sztuka kochania. "Po plakacie film poznacie"

Ostatnia aktualizacja: 16.12.2016 14:30
- Praca ilustratora nie polega na rysowaniu, tylko rozwiązywaniu problemu. Żeby spełnić oczekiwania klienta i jednocześnie nie wstydzić się - tłumaczy Olka Osadzińska - artystka, szefowa projektu plakatu promującego film Marii Sadowskiej "Sztuka kochania".
rozwiń zwiń