Amerykańscy naukowcy z Virginia's College of William and Mary oraz University of Maryland mówią, że jedzenie kiszonek dodaje pewności siebie i zmniejsza lęk społeczny. Potwierdzają to ich badania, które wykazały także, że bakterie zawarte w kiszonkach łagodzą stany zapalne jelit i automatycznie pozwalają lepiej radzić sobie ze stresem.
- Kiszonki są bardzo dobrym rozwiązaniem na karmienie naszej mikrobioty, dlatego że zawierają baterie, które mają działanie probiotyczne - tłumaczy Magda Jarzynka-Jędrzejewska, dietetyczka z poradni Dietosfera, współautorka książki "Domowe kiszonki, które leczą". - Kiedyś mówiło się, że kiszonki to probiotyki. Jednak teraz to się zmienia, bo nie są to te same szczepy bakterii, które są wyizolowane przy probiotykach używanych np. jako wsparcie przy antybiotykoterapii. Jednak bakterie kwasu mlekowego mają właśnie takie działanie jak bakterie probiotyczne - wspierają działanie mikrobiomu. Połączenie układu nerwowego z jelitami jest bardzo bezpośrednie - dodaje.
- Jeśli się stresujemy, to nasze jelita źle pracują, a jeśli mamy złą florę jelit, to może to wywoływać stres czy lęk - mówi dietetyk Anna Krawczyk-Grudzińska z Centrum Medycznego CMP. - Właściwy poziom flory jelitowej to lepsze trawienie i lepsze wchłanianie substancji odżywczych z naszego pożywienia, m.in. żelaza, witaminy K, witamin z grupy B.
04:27 czwórka pierwsze słyszę 08.03.2023.mp3 Jak kiszonki działają na nasz organizm? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Baterie kwasu mlekowego zawarte w kiszonkach syntezują witaminy i składniki mineralne.
Sfermentowana żywność przynosi wiele korzyści. Ma działanie przeciwutleniające, przeciwdrobnoustrojowe, przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, przeciwcukrzycowe, a nawet przeciwmiażdżycowe. - Niektóre badania mówią także o działaniu przeciwnowotworowym takich bakterii - wyjaśnia rozmówczyni Martyny Ogonek. - Te baterie w naszych jelitach mogą decydować o tym, jak się czujemy.
Sprawdź także:
Nie tylko kapusta i ogórki
Eksperci przekonują, że warto wprowadzić kiszonki do swojej diety. - Poza tradycyjnymi kiszonkami, jak ogórki czy kapusta, polecam bardzo modne teraz kimchi, w wersji ostrej i łagodnej (z dodatkiem kurkumy), kiszone buraki, zakwas z buraków, kiszone kalafiory czy marchewki - wymienia Magda Jarzynka-Jędrzejewska. - Te kiszonki, również nietypowe, można już dostać w dyskontach, ale warto zrobić je też samemu. Pisząc książkę, wraz z jej współautorką kisiłyśmy wszystko. Nie zawsze to wyszło, ale testowałyśmy.
Domowa kiszonka nie zawsze się uda, trzeba przestrzegać pewnych zasad. Dietetyczka podpowiada, by dbać o odpowiednią sól, temperaturę wody, czystość, by nie dostały się tam szkodliwe bakterie. - Gdy przygotujemy kiszonkę, to potem sam proces kiszenia dzieje się sam. Trzeba tylko co jakiś czas doglądać, czy wszystko jest okej - wyjaśnia.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Martyna Ogonek
Data emisji: 7.03.2023
Godzina emisji: 9.14
pj