- Aplikacja Vlop! była reklamowana na ulicach stolicy. Okazuje się, że taki produkt nie istnieje.
- Vlop! jest projektem Fundacji Panoptykon. Skupiał w sobie wszystkie najgorsze cechy mediów społecznościowych.
- Był akcją, która miała zwrócić uwagę na nowe przepisy prawne UE - Akt o usługach cyfrowych.
- Przepisy weszły w życie 25 sierpnia. Największe platformy społecznościowe już powinny je wdrożyć.
Niedawno stolicę zasypały reklamy aplikacji o nazwie Vlop!, jednym z jej haseł reklamowych było "Skroluj więcej, śpij mniej". - Na szczęście tej aplikacji nie ma, ona nie istnieje. To platforma, która wymyśliliśmy w Fundacji Panoptykon. - mówi Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon. Skonstruowaliśmy pomysł na nią tak, żeby robiła wszystko, co najgorsze: zbierała dane, personalizowała treści tak, by jak najbardziej nas wciągnąć, zebrać o nas jeszcze więcej danych i podać nam jeszcze więcej angażujących treści. Miała też podsuwać treści o charakterze toksycznym, a w dodatku oferowała konta dzieciom. Aplikację Vlop! nie istnieje, ale wymyśliliśmy ją po to, by zwrócić uwagę na problemy, które generują istniejące platformy społecznościowe - dodaje.
Aplikacja wymyślona przez Fundację skupiała w sobie problemy, które spotykamy na różnych platformach internetowych. Vlop! pokazywał je w sposób przerysowany, ale każdy z problemów miał silne odniesienie do rzeczywistości. - Nasz projekt pokazywały minusy platform internetowych, głównie społecznościowych - wyjaśnia gość Mateusza Kulika.
17:53 czwórka reset 05.09.2023 17.12.mp3 O Akcie o usługach cyfrowych i nieistniejącej aplikacji Vlop! opowiada Dorota Głowacka (Reset/Czwórka)
Akt o usługach cyfrowych - nowe obowiązki, nowe uprawnienia
W ostatnim czasie organy Unii Europejskiej pracowały nad nowym prawem dotyczących internetowych platform. Tak powstał Akt o usługach cyfrowych, który wszedł w życie 25 sierpnia. - Akcją Vlop! chcieliśmy uczcić to wydarzenie. Chcemy zwrócić uwagę na to nowe otwarcie, nowe szanse - podkreśla prawniczka. - Platformy mają nowe obowiązki, użytkownicy dostają nowe uprawnienia. Jeśli platformy podejdą poważnie do nowego prawa, to mamy szanse rozwiązać problemy, a na pewno ograniczyć czy zminimalizować.
Fundacja Panoptykon od lat przygląda się działaniom platform społecznościowym. W swoich pracach szczególnie skupia się na ich negatywnym wpływie w obszarach zdrowia psychicznego, na tym, jak algorytmy oddziałują na napędzanie sprzedaży lęków, wzrost liczby uzależnień, depresji, zaburzeń odżywiania itd.
Jakie zmiany weszły w życie?
Przedstawicielka Fundacji Panoptykon zaznacza, że Akt o usługach cyfrowych (DSA) ocenia jako zachowawczy, bo jej zdaniem niezbędne są mocniejsze regulacje, ale jej zdaniem i on może wiele naprawić, jeśli będzie konsekwentnie wprowadzany.
- Dzięki zmianom prawnym użytkownik zyskał nieco większy wybór. Każda platforma musi zaoferować użytkownikom przynajmniej jeden alternatywny system rekomendacji treści, który nie będzie się opierał na profilowaniu. Tu wiele platform oferuje chronologiczny newsfeed. On wydaje się bezpieczniejszy, choć niekoniecznie jest najlepszy - opowiada. - Platformy mają też obowiązek:
- wyjaśnić, jak działają ich systemy, algorytmy.
- jeśli udostępniają funkcję zarządzania feedem, to to zarządzanie musi przynieść oczekiwany rezultat (do tej pory tak to nie działało)
- zmienia się też system moderacji treści. Będzie można odwołać się od decyzji zablokowania czy skasowania posta.
Zdaniem Doroty Głowackiej głębszy proces zmian będzie dział się w tle, a konkretnie pomiędzy platformami a Komisją Europejską.
***
Tytuł audycji: "Reset"
Prowadzi: Mateusz Kulik
Gość: Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon
Data emisji: 05.09.2023
Godzina emisji: 17.12
pj