1. NATO miało początkowo "trzymać Sowietów z daleka, Amerykanów blisko i kontrolować Niemców"
Przyjęło się uważać, że Sojusz Północnoatlantycki powstał przede wszystkim po to, by powstrzymać sowiecką ekspansję w Europie. Jest to prawda. Początkowo Sojusz wymierzony był jednak również w pokonane w II wojnie światowej Niemcy. Lapidarnie ujął to pierwszy sekretarz generalny NATO lord Hastings Lionel Ismay, który stwierdził, że NATO powołane jest, by "trzymać Sowietów z daleka, Amerykanów blisko, a Niemców nisko" ("to keep Soviets out, Americans in, and Germans down"). Zdanie to idealnie odwzorowuje trzy podstawowe cele Sojuszu: odstraszanie inwazji Sowietów i państw bloku wschodniego, utrzymywanie zaangażowania USA w utrzymanie pokoju w Europie i niedopuszczenie do odrodzenia się potęgi militarnej Niemiec - sprawcy dwóch wojen światowych w XX wieku.
Słowa pierwszego sekretarza generalnego zdezaktualizowały się w 1955 roku, kiedy na mocy postanowień traktatu paryskiego Republika Federalna Niemiec została członkiem Sojuszu.
2. Żołnierze jak grzyby po deszczu
Siła Sojuszu Północnoatlantyckiego oparta jest w dużej mierze na fundamencie potęgi militarnej Stanów Zjednoczonych. To właśnie zaangażowanie USA w globalną architekturę bezpieczeństwa stanowiło największe wyzwanie po zakończeniu II wojny światowej. Za oceanem odradzały się duchy tradycyjnego izolacjonizmu. Ich kres wyznaczało ogłoszenie 12 marca 1947 roku amerykańskiej doktryny Trumana zakładającej pomoc polityczną, gospodarczą i wojskową dla państw sprzeciwiających się komunizmowi.
Wraz z podpisaniem w tym samym czasie obronnego traktatu z Dunkierki - obejmującego Francję i Wielką Brytanię, a później też kraje Beneluksu - doktryna Trumana stała się jedną z podstaw przyszłego Sojuszu.
Amerykańskie zaangażowanie było widoczne od początku istnienia NATO. W chwili zakończenia II wojny światowej na Starym Kontynencie przebywało 400 tys. żołnierzy amerykańskich. Pod koniec lat 40. liczba ta spadła do 80 tys. żołnierzy amerykańskich, stacjonujących głównie w strefie okupacyjnej w Niemczech. Po utworzeniu Sojuszu liczba ta wzrosła lawinowo do 350 tys.
Obecnie w Europie stacjonuje ok. 100 tys. żołnierzy Stanów Zjednoczonych, z czego co dziesiąty służy w Polsce. Szacuje się, że siły państw członkowskich NATO dysponują ponad 3,6 mln żołnierzy.
3. Członek NATO bez armii
Najmniej liczną armię, bo… nieistniejącą, wśród członków NATO ma z kolei Islandia, której wartość dla Sojuszu polega przede wszystkim na strategicznym położeniu na północnym Atlantyku. Na wyspie znajdują się amerykańskie instalacje wojskowe, a najważniejszy port lotniczy kraju – lotnisko w Keflaviku – jest byłą amerykańską bazą. Nic dziwnego, że wyspiarskie państwo znajduje się w gronie dwunastu państw-założycieli Sojuszu.
4. Flaga NATO i artysta Dwight Eisenhower
Flaga NATO przedstawia biało-niebieski kompas na ciemnoniebieskim tle. Flaga została przyjęta 14 października 1953 roku. W jej projektowaniu brał ponoć udział pierwszy Naczelny Dowódca Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie, bohater II wojny światowej, Dwight Eisenhower. "Ike" był nie tylko zdolnym wojskowym, ale też malarzem-hobbystą.
Wcześniej rozważano inne projekty, m.in. niebieską flagę z szablą przykrytą białą tarczą herbową, na której widniały dwie niebieskie wstęgi fal. Ten symbol wód Atlantyku pojawił się również na innym projekcie – białej tarczy herbowej z czternastoma gwiazdami (prawdopodobnie symbolizować miały one dwanaście państw założycielskich oraz Grecję i Turcję, które przystąpiły do NATO w 1952 roku). Zwieńczeniem tego projektu było motto "Libertas vita humanior" (w wolnym tłumaczeniu: "Wolność czyni życie bardziej ludzkim"). Ostatecznie dewizą Sojuszu zostały przypisywane Kato Starszemu słowa "Animus in consulendo liber", czyli "W dyskusji wolny umysł".
5. Jeż – zapomniany symbol NATO
Innym symbolem NATO, towarzyszącym Sojuszowi od początku istnienia i również związanym z postacią Eisenhowera, jest wizerunek jeża. W 1951 roku "Ike" miał stwierdzić, że " kraje europejskie powinny przyjąć postawę obronną »jeża«, spowalniając siły wroga na tyle długo, aby pełne zaangażowanie NATO mogło odwrócić bieg wydarzeń".
Jeża uznano za symbol pokoju osiąganego przez gotowość do obrony, czyli dokładnie tych wartości, które przyświecają NATO. Jeże broniące się przed rosyjskim niedźwiedziem pojawiały się w natowskiej propagandzie. Przypinkę w kształcie sympatycznego stworzenia dostał również w Eisenhower:
Do historii tego symbolu odniósł się w 2001 roku lord George Robertson, ówczesny sekretarz generalny NATO: "Nadal jesteśmy w pełni zdolni do ochrony naszego bezpieczeństwa terytorialnego; pod tym względem pozostajemy – i zawsze pozostaniemy – »jeżami«".
6. Pierwszy Polak w NATO
Polska, Czechy i Węgry – trzy państwa byłego bloku wschodniego - otrzymały zaproszenie do członkostwa w Sojuszu podczas szczytu w Madrycie, w 1997 roku. Dwa lata później, 12 marca 1999, zostały one członkami NATO. Było to ukoronowanie dziesięciu lat starań polskiej dyplomacji po upadku reżimu komunistycznego nad Wisłą.
Nieoficjalnym warunkiem włączenia Polski w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego była rehabilitacja Ryszarda Kuklińskiego, który w latach 70. przekazywał CIA tysiące tajnych dokumentów przedstawiających plany Układu Warszawskiego dotyczące III wojny światowej.
Na decyzję Kuklińskiego wpłynęła przede wszystkim świadomość podstawowej różnicy między doktrynami NATO i Układu Warszawskiego. Sowieci zakładali w swojej doktrynie możliwość wyprzedzającego ataku jądrowego. Liczyli się z tym, że główny atak odwetowy będzie skierowany na terytorium Polski. Natowska doktryna elastycznego reagowania mogła nieść za sobą równie niszczycielskie skutki, była jednak koncepcją z gruntu defensywną.
W 1991 roku Zbigniew Brzeziński, doradca byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera, nazwał Kuklińskiego "pierwszym polskim oficerem w NATO".
Czytaj także:
7. Kiedy uruchomiono artykuł 5. Traktatu waszyngtońskiego?
Funkcjonowanie NATO reguluje liczący 14 artykułów Traktat waszyngtoński. Najważniejszy jest artykuł 5., który brzmi:
"Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim, i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego".
Oznacza on klauzulę wzajemnej pomocy w przypadku agresji na każdego członka Sojuszu. Do tej pory artykuł 5. zastosowano tylko raz, na dodatek w ograniczonym zakresie. Miało to miejsce po atakach terrorystycznych Al Kaidy w Nowym Yorku, Waszyngtonie i Pensylwanii 11 września 2001 roku. Stworzono w ten sposób precedens, bo zamachy te nie wyczerpywały wszystkich przesłanek zawartych w artykule.
bm
Korzystałem z:
Robert Kupiecki, "Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego", Warszawa 2016;
Oficjalna strona Paktu Północnoatlantyckiego