Matka Ziemia choruje. To jest dziś nasz największy problem
Obywatele USA coraz częściej uważają, że ze względu na zmiany klimatu będą musieli opuścić swoje dotychczasowe domy. Według sondażu firmy badawczej YouGov, zrealizowanego na początku lipca i sierpnia - 55 proc. ankietowanych zauważyło wzrost ekstremalnych zjawisk pogodowych w swojej okolicy, a 15 proc. spośród nich deklaruje chęć przeprowadzki.
04:13 Czwórka/Pierwsze Słyszę - emigracja klimatyczna 24.08.2021.mp3 O emigracji związanej ze zmianami klimatycznymi opowiada Kacper Nosarzewski (Pierwsze Słyszę/Czwórka)
- Stany Zjednoczone są ogromnie rozległym krajem położonym w kilku strefach klimatycznych - mówi Kacper Nosarzewski, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością i partner w firmie badawczej 4 CF. - Uważam więc te szacunki za wiarygodne. Co więcej, obawiam się, że niestety trzeba będzie je weryfikować in plus, ponieważ działają dodatkowo czynniki emocjonalne. Psychologia społeczna sprawia, że gdy zaczyna się faktyczny kryzys, migracje mogą mieć charakter masowy.
Już teraz z potężnymi pożarami zmaga się Kalifornia, w Oregonie nie tak dawno notowano ekstremalnie wysokie temperatury. Z kolei mieszkańcy stanów wysuniętych na południe cierpią z powodu huraganów i podtopień. - Jest to m.in. Floryda, która jest położona nisko nad poziomem morza. Dodatkowo leży w strefie oddziaływania gwałtownych zjawisk pogodowych, które ulegają nasileniu, w miarę jak rozregulowuje się system klimatyczny Ziemi - tłumaczy specjalista. - Są to obszary dość gęsto zaludnione, często wybierane jako miejsce na spokojną emeryturę przez osoby poszukujące cieplejszego klimatu. Może się jednak okazać, że mieszkańcy stanu będą musieli się z tego rejonu przeprowadzić.
To nie jest planeta dla olimpijczyków. Upał przeciwko sportowcom
Czytaj także:
Eksperci podkreślają, że migracje klimatyczne staną się w niedługim czasie zjawiskiem globalnym. Amerykański wywiad szacuje, że w ciągu najbliższych 20 lat skutki zmian klimatu dotkną każde państwo świata. Z raportu opublikowanego przez Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca wynika, że już teraz liczba emigrantów klimatycznych jest pięciokrotnie wyższa niż uchodźców wojennych.
- Ludzie uciekają z miejsc objętych dotkliwymi zmianami klimatu i trudno im się dziwić. Na całej kuli ziemskiej, tam, gdzie podniosą się poziomy mórz i oceanów, ludzie będą się ewakuować. Mówi się o tym w kontekście państw wyspiarskich na Oceanie Indyjskim czy na Karaibach, ale to dotyczy również innych obszarów - wyjaśnia Kacper Nosarzewski. - Nawet w Polsce mamy obszary depresyjne, położone poniżej poziomu morza na Żuławach Wiślanych czy nisko wyniesionych jak Półwysep Helski lub niektóre fragmenty wybrzeża.
Czytaj także:
Ekspert podkreśla, że warto sobie uświadamiać takie scenariusze przyszłości, bo to sprawia, że ich nie wypieramy. Nie traktujemy ich jako coś abstrakcyjnego, ale zaczynamy się przygotowywać na przyszłość. - O to w studiach nad przyszłością chodzi, żeby powstrzymać to, co da się powstrzymać, a na resztę dobrze się przygotować - podsumowuje specjalista.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał przygotowała: Martyna Ogonek
Data emisji: 24.08.2021
Godzina emisji: 7.15
aw