Przeciętny Polak czynnie zna, czyli używa w wypowiedziach, nie więcej niż kilkanaście tysięcy słów, natomiast rozumie, ale nie używa - ok. 30 tysięcy słów - wynika z różnych badań. Osoby, które mogą biernie znać nawet 100 tysięcy słów, stanowią wyjątki. Żeby zweryfikować te dane dziennikarz Czwórki Jakub Jamrozek spytał przechodniów na jednej ze stołecznych ulic, m.in. o to, co oznacza słowo "efektowny". Odpowiedzi były zaskakujące. - Dający dobry efekt - mówi jeden z nich. - Taki, który potrafi wykorzystać swoje siły i potencjał - przekonuje inny. Kolejni odpowiadali: skuteczny, rzucający się w oczy, spełniający oczekiwania, właściwy, odpowiedni.
Nieznajomość języka polskiego nie sprowadza się jednak tylko do nieznajomości słów. Polacy nie potrafią ich właściwie odmieniać, a zamiast poprawnej polszczyzny, w naszych ustach goszczą wyrażenia slangowe i kalki językowe.
Czytaj także Prof. Bralczyk: za językiem kryje się cały świat <<<
Początki języka polskiego datuje się umownie na X w. - Każda epoka w języku jest chwilą. Dziś ma miejsce jedna z takich "chwil". Ona trwa, ale kiedyś się zmieni - mówi Izabela Winiarska - Górska, historyk języka. - Problem polega na tym, że choć słownictwo nam się rozrasta, nie posługujemy się nim na co dzień. Używamy coraz mniej słów.
Przez setki lat nasza mowa ewoluowała i zmieniała się. Dziś jednak Polacy używają języka ojczystego coraz bardziej niedbale, nierzadko mają problem z doborem określeń, by wyrazić swoją myśl. Zaś słów, uznanych powszechnie za wulgarne, używają w nadmiarze. Czy to oznacza, że język, który przetrwał ponad tysiąc lat, powoli umiera?
Paulina Mikuła, Izabela Winiarska-Górska
i Krzysztof Grzybowski/fot. screen wideo
- Na nasz język wpływ ma tempo, w jakim żyjemy. Czasu mamy coraz mniej, a internet sprawił, że informacje muszą być coraz krótsze, precyzyjne - mówi Paulina Mikuła, autorka bloga językowego. - Staramy się do tego dostosować i szukamy sposobów, by powiedzieć jak najwięcej jak najszybciej.
Jednym z zabawnych, a niestety często popełnianych błędów przez Polaków jest mylenie słowa "bynajmniej" z "przynajmniej" i używanie tego pierwszego w przeróżnych, nierzadko błędnych, kontekstach.
Jakie jeszcze błędy popełniają nasi rodacy, kiedy należy używać slowa "witam" i co zrobić, by piękno języka polskiego nie zostało zaprzepaszczone przez hipsterów, którzy zajmują się "dizajnem" i dbają o dobry "luk", albo menedżerów, spędzających dni na "brifingach" i "mitingach"? Zapraszamy do wysłuchania nagrań z audycji "4 do 4".
kd, ac