Wymodlony teatr

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2013 10:22
Robert Talarczyk jest reżyserem, aktorem, scenarzystą, dramaturgiem oraz dyrektorem Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Od lat interesuje go robienie teatru z czegoś, co teatrem nie jest.
Audio
  • "Grający reżyser"– reportaż Doroty Bonieckiej-Górny

- Gdy po liceum powiedziałem mojej mamie, że bedę szedł do szkoły teatralnej, to ona poszła modlić się, żebym się nie dostał - wspomina Robert Talarczyk. - I nie dostałem się.

Rok później sytuacja w domu Talarczyków powtórzyła się. Jednak mama reżysera, widząc determinację syna, tym razem modliła się za pomyślne zdanie egzaminów. I udało się. - Jestem Ślązakiem. Na Śląsku było tak, że każdy grał na jakimś instrumencie, chodziło się na zajęcia do domu kultury, mój dziadek śpiewał w chórze. Działały grupy aktorskie - opowiada Talarczyk. - Potrzeba artystycznego spełniania była obecna w ślaskich rodzinach - dodaje.

Drogę aktorską Robert Talarczyk rozpoczął w teatrze rozrywki w Chorzowie. Po 6 latach pracy zaczął reżyserować swoje spektakle. Od 2005 roku jest dyrektorem Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Zależy mu, by w jego teatrze poruszano trudne tematy. W swoich własnych spektaklach w sposób nie moralizatorski, lekki, acz poruszający chce zwrócić uwagę widzowi, czym jest świat bez wartości. - Lubię opowiadać o historii z perspektywy zwykłego szarego człowieka; stąd "Ptasiek", "Krzyk", "Kometa" - mówi. - Temat stosunków międzyludzkich mnie interesuje cały czas w odniesieniu do historii - dodaje.

Spektakle Roberta Talarczyka nie są lekkie. On sam lubi tworzyć teatr z czegoś, co teatrem nie jest. W swoje przedstawienia często wplata piosenki, gdyż one mocno oddziałują na widza.

Posłuchaj załączonego reportażu Doroty Bonieckiej-Górny "Grający reżyser".

(pj)

Czytaj także

Pozostańmy w bliskim kontakcie

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2013 14:00
W czasach "like'ów", "hate'ów" i wirtualnej rzeczywistości są tacy, dla których słowo mówione i bliskość drugiej osoby stanowią wartość nadrzędną. O nich opowiada reportaż "Wyjść z czterech ścian".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Taniec z uchodźcami

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2013 12:00
W tym roku Mazowsze obchodzi 65-lecie istnienia. Nie wykluczone, że z tej okazji zespół wystąpi razem z dzieciakami z Gruzji, Czeczeni i Kirgizji, które biorą udział w warsztatach organizowanych na dworze Karolin.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Akcja jak w kinie, ale "To nie jest film"

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2013 10:43
Wiódł życie jak z amerykańskiego snu, do momentu, aż jego była żona zeznała, że przyznał jej się do morderstwa. Potem było aresztowanie, bicie, wyrok - kara śmierci. Jose w więzieniu spędził 5 lat, z czego 3 w celi śmierci.
rozwiń zwiń