Pociągający romantyzm płockich budów

Ostatnia aktualizacja: 24.09.2013 08:00
W styczniu 1959 roku zapadła decyzja o lokalizacji Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych w Płocku. W mieście zaczęto organizować zaplecze - budować mieszkania i obiekty użyteczności publicznej.
Audio
  • Inżynierowie z Petrobudowy płockiej w reportażu Doroty Bonieckiej-Górny (Na cztery ręce/ Czwórka).
Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne. Płock 1988 rok
Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne. Płock 1988 rokFoto: PAP/Jan Morek

- Jak przyjechałem do Płocka pierwszy raz, to nie było żadnej komunikacji miejskiej. Pierwszą podroż do Warszawy odbyłem statkiem, który płynął całą noc - wspomina jeden z inżynierów.
Krajobraz miasta zaczął się dynamicznie zmieniać. Naczelnym architektem miasta był Stanisław Staszewski, tata Kazika.

Staszewski na początku lat 60. rozpoczął wiele inwestycji budowlanych w Płocku, ale obok działalności zawodowej, udzielał się towarzysko. - To był taki "brat łata". Miał lekkie pióro. Potrafił wyjść na chwilę i wrócić z gotową piosenką, którą nam odśpiewywał - wspominają koledzy.
W pewien sobotni poranek, Staszek zadzwonił do kolegi, żeby podzielić się nową piosenką. Przy akompaniamencie gitary zaśpiewał: "pisała sama Trybuna Ludu, że nas pociąga romantyzm budów".
"Inżynierowie z Petrobudowy, budowniczowie na sto dwa" są bohaterami wielu jego piosenek, które chętnie były śpiewane w klubie "Marabut", którego istnienie zainicjował Kazimierz Kokoszczyński, inżynier Petrochemii.
- Zobaczyłem, że na drzwiach do lokalu Klubu Inteligencji Katolickiej wisi wielka kłódka. Nawiązałem kontakt z władzami miasta. Dostaliśmy zgodę na uruchomienie klubu. Stworzyliśmy zarząd i wymyśliliśmy nazwę. Wprawdzie marabut to straszne ptaszysko, ale nazwa ma swoje uzasadnienie jako skrót od słów - Mazowsze, rafineria, budowa - wyjaśnia Kokoszczyński.
W klubie było też kino. I przestrzeń do tańca. - W tej tancbudzie wiele małżeństw się skojarzyło. Staszek zapraszał inżynierów, urzędników ze swojego urzędu i towarzystwo z ulicy. Potem układał piosenki. W dużej mierze fikcyjne, ale Celina... Celina była naprawdę. I to była bardzo urodziwa dziewczyna - wspominają bohaterowie reportażu.

Czytaj także: reportaże w Czwórce <<<

Reportaż Doroty Bonieckiej-Górny pt. "Inżynierowie z Petrobudowy" został przygotowany w Studiu Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia.

jl

Czytaj także

Tym ludziom praca pali się w rękach

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2013 15:00
- Zdecydowałam się na szycie, bo nie chciałam codziennie pracować za biurkiem - przyznaje jedna z bohaterek reportażu o współczesnych rzemieślnikach pt. "Ręczna robota", autorstwa Magdaleny Sławińskiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Gry z kasety lepsze od peceta?

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2013 15:00
- Paradoksalnie stare gry w pewnym sensie promowały czytelnictwo. Kiedy czekaliśmy aż odtworzy się gra z kasety, sięgaliśmy wtedy po książkę - bohaterowie reportażu Magdy Skawińskiej "Retrogranie", wyjaśniają dlaczego Comodore 64 przewyższa nowoczesny komputer.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Neony są jak kolory... działają mocniej

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2013 11:44
- Zorientowałem się, że we Wrocławiu już nie oślepiają mnie neony. Jest ich coraz mniej. Zacząłem więc szukać tych, które jeszcze pozostały, żeby je uratować - mówi Tomasz Kosmalski, kolekcjoner neonów.
rozwiń zwiń