Właśnie ukazał się album "Portret PRL. Twarze i maski". To życie w PRL-u uwiecznione w obrazkach, w obiektywie wybitnego fotoreportera Zenona Żyburtowicza, okraszone ciętymi komentarzami równie wybitnego publicysty Krzysztofa Mroziewicza.
Każdy z kilkudziesięciu fotoreportaży dotyczy innego miejsca lub wydarzenia (m.in. oglądamy fotografie z plaży nudystów, z porodówki, z maratonu tanecznego, z dożynek czy z targowiska), a wiele z obrazów można zakwalifikować do rankingu najlepszych fotografii z PRL-u.
- W myśleniu o PRL-u mamy dwie skrajności: albo strajki i stocznia, albo komedie Barei. Nie ma miejsca na zwykłe szare życie, którego nikomu się nie chciało fotografować. Robiłem zdjęcia z wewnętrznego przymusu, często nie mając na to chęci, bo to była brzydka rzeczywistość, ale czułem, że udokumentowanie jej może być ważne - podkreślał Zenon Żyburtowicz.
Zdjęcia są podzielone na trzy kategorie, zgodnie z sugestią Krzysztofa Mroziewicza. To dokumentu pokazujący jak było, jak się żyło, jaka była codzienność. Wiele osób patrzyć będzie na zdjęcia z sentymentem, ale nie za PRL-em, tylko za swoją młodością. Ludzie przecież cieszyli się swoją młodością, miłością, zakładali rodziny. Jedno ze zdjęć z albumie dokumentuje jeden z pierwszych w naszym kraju porodów rodzinnych, jaki odbył się w 1986 roku w Szpitalu Bielańskim. Starałem się fotografować rzeczy, które działy się po raz pierwszy. - Na zrobienie tego zdjęcia czekałem pół roku, bo żebym mógł uwiecznić poród musiał on się odbyć w godzinach pracy mojej redakcji, bo w domu nie miałem telefonu - opowiada Zenon Żyburtowicz.
Gość Czwórki to wybitny fotoreporter i artysta fotografik. Podróżnik. Członek Académie Internationale de Lutece w Paryżu, Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury i Związku Polskich Artystów Fotografików. Fotografował dla "Schweizer Illustrierte" i wiedeńskiego "Die Ganze Woche".
gs