- Dla jednych cosplay to hobby, dla innych styl życia - mówi gość "Na 4 ręce". - Chodzi w nim o odtwarzanie strojów postaci z popkultury, zaczynając od filmów i książek, poprzez mangę i anime, na grach komputerowych i komiksach skończywszy. Liczy się precyzja i zgodność z oryginałem, nie tylko samego stroju, ale także makijażu oraz fryzury.
Zjawisko to pojawiło się w kulturze japońskiej w połowie lat 80., a sam termin pochodzi z połączenia dwóch angielskich wyrazów "costume" i "play". Teraz trend znany jest na całym świecie, a jego fani mają własne zloty, festiwale czy konwenty.
- Polscy cosplayowcy nie mają tak lekkiego życia, jak ich zagraniczni koledzy. Muszą wykazać się większą kreatywnością i dobrze jest jeśli potrafią szyć, bo w naszym kraju na razie nie ma sklepów z takimi kostiumami - mówi Edyta Nowak. - Teraz pracuję nad strojem Lady Oscar, czyli Róży Wersalu. To główna bohaterka komiksu, mangi i anime, które pojawiły się na rynku w latach 70. Zamierzam zaprezentować go już w marcu.
Gość "Na 4 ręce" cosplayem zajmuje się od 2007 roku, Joanna Lange dołączyła do tego grona trzy lata później: - Jestem fanką mangi "One Peace", a cosplayem zainteresowałam się ze złości, że bohaterów tej serii nie było na polskiej scenie. Wzięłam się do roboty i jako pierwszy zrobiłam kostium króla transwestytów. A największym wyzwaniem, jak dotąd, był strój kaczki. Składały się na niego dwa plecaki ze stelażem, z których zbudowałam wielki kuper.
Głównym źródłem wiedzy dla cosplayowców z całego świata jest oczywiście internet. To właśnie w sieci fani mają do dyspozycji cosplayowe turtoriale oraz liczne fora dyskusyjne oraz serwisy.
Nagranie z audycji "Na 4 ręce" dołączone jest do artykułu. Posłuchaj także rozmowy z Bartoszem Sztyborem, scenarzystą komiksowym, który był na Comic Conie 2012 w San Diego oraz reportażu Magdy Skawińskiej "Customizer".
kul