Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 02.08.2013

Powstańcy dziękują. "Obchody powinny być godne"

Autorytet powstańców uspokoił emocje podczas uroczystości 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Powstańcy dziękują za uczczenie pamięci poległych.
Obchody 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski podczas uroczystości przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii KrajowejObchody 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski podczas uroczystości przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii KrajowejPAP/Grzegorz Jakubowski

Słowa generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego i Wandy Traczyk-Stawskiej, zapobiegły wygwizdywaniu i obrażaniu polityków przy pomniku Gloria Victis. Generał Zbigniew Ścibor-Rylski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podziękował warszawiakom za godne uczczenie pamięci powstańców. Podkreślił, że uroczystości 1. sierpnia powinny łączyć Polaków, tak jak łączyła kiedyś wspólna walka. Podkreślał, że w Powstaniu Warszawskim walczyły zgrupowania o różnych orientacjach, jednak wszyscy byli podporządkowani jednemu dowództwu i naród był zjednoczony. Ścibor-Rylski dodał, że uroczystości powstania powinny być godne, by należycie uczcić pamięć tych, którzy oddali swoje życie za wolność Polski.

>>>Pamiętamy o Powstaniu Warszawskim - zobacz serwis specjalny Polskiego Radia>>>

>>>Serwis portalu PolskieRadio.pl poświęcony Powstaniu Warszawskiemu>>>

Z kolei Wanda Traczyk-Stawska apelowała do grupy z Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u o godne zachowanie podczas uroczystości. Apel poskutkował, a Wanda Traczyk-Stawska podkreśla, że na cmentarzu i podczas uroczystości nie ma miejsca na manifestacje polityczne, podobnie jak to było podczas powstania. Stwierdziła też, że gdyby Polacy nie walczyli ponad podziałami - jak to określiła - "pozabijalibyśmy siebie, nie Niemców".

Łączniczka,
Łączniczka, uczestniczka powstania Wanda Traczyk-Stawska (L) podczas mszy polowej pod przewodnictwem metropolity warszawskiego abp. Kazimierza Nycza w trakcie uroczystości obchodów 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego przy pomniku "Polegli - Niepokonani 1939-1945" na Cmentarzu Powstańców Warszawy na warszawskiej Woli, PAP/Tomasz Gzelll

Uroczystość zakłócali nieliczni
W tym roku było spokojniej niż w zeszłym. Jednak podczas składania wieńców przez premiera Donalda Tuska i Władysława Bartoszewskiego doszło do zakłócenia spokoju przez część uczestników uroczystości na Wojskowych Powązkach.
Wanda Traczyk-Stawska jest zbulwersowana takimi zachowaniami. Jej zdaniem, to bardzo źle świadczy o organizacjach, które w ten sposób próbują przekazać swoje polityczne poglądy.
Również generał Ścibor-Rylski był rozgoryczony zachowaniem części uczestników uroczystości. Podkreślał, że nikt nie zabrania manifestowania swoich poglądów politycznych na ulicach. - Jednak cmentarze, gdzie leżą ciała poległych w walce o Polskę, powinny być miejscami, gdzie jest zachowana jedność wśród zebranych - tłumaczył Ścibor-Rylski.
Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich ppłk Edmund Baranowski powiedział: "Nie oceniam tylko tych uroczystości, które odbyły się na Powązkach, lecz ogólnie. Wypadły godnie. Ekscesy, które miały miejsce przed pomnikiem Gloria Victis, nie były na tyle głośne, żeby zwracać na nie uwagę. Najlepiej nie słyszeć tego, ja staram się nie słyszeć".
Zgodził się z nim prezes okręgu warszawskiego Światowego Związku Żołnierzy AK Stanisław Krakowski. - Uroczystości pod pomnikiem Gloria Victis odbyły się w dużo lepszej atmosferze aniżeli miało to miejsce w zeszłym roku, a w szczególności przed dwoma laty. Mimo tych drobnych okrzyków, odbyły się w sposób bardziej godny wobec tych, których pamięć przyszliśmy uczcić - mówił weteran. Jego zdaniem "chyba wracamy do normalności".
Powstańcy wierzą, że w przyszłym roku, uroczystości 70. rocznicy wybuchu powstania przebiegną bez zakłóceń i manifestacji politycznych.

"Cześć i chwała bohaterom!"
- Jest lepiej niż w poprzednich latach, to buczenie prawie ucichło, chociaż niewydarzeńcy jeszcze są - ocenił prezes Stowarzyszenia Żywiciel Stanisław Bontemps. Jak powiedział, w tym roku zadziwiła go reakcja ludzi zgromadzonych na cmentarzu, którzy skandowali na cześć opuszczających uroczystość powstańców.
Weterani Powstania mówili, że wzruszyły ich wznoszone przez warszawiaków okrzyki "Cześć i chwała bohaterom!"  Na przykład  prezes okręgu warszawskiego Światowego Związku Żołnierzy AK Stanisław Krakowski jest zaskoczony wyjątkowo pozytywną reakcją zgromadzonych - bo właśnie w czasie kiedy kombatanci opuszczali uroczystość, padały okrzyki "Cześć i chwała bohaterom!". - Byliśmy onieśmieleni. To wyjątkowe uznanie nas skrępowało. Ono świadczy o tym, że zmienia się stosunek tych, którzy biorą udział w uroczystościach - mówił.

Powstaniec
Powstaniec z pułku AK "Baszta" Jerzy Grzelak (P) podczas uroczystego rozpalenia Ogniska Pamięci w ramach obchodów 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego 1 bm., na Kopcu Powstania Warszawskiego przy ul. Bartyckiej w Warszawie, PAP/Jakub Kamiński

Powstańcy o delegacjach partii politycznych
Jak uznali w rozmowie z PAP weterani, delegacje poszczególnych partii politycznych nie powinny składać wieńców podczas oficjalnych uroczystości pod pomnikiem. W ten sposób kombatanci odnieśli się do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w piątek o "administracyjnym ograniczaniu" udziału delegacji partyjnych w obchodach.
Prezes okręgu warszawskiego Światowego Związku Żołnierzy AK Stanisław Krakowski mówi, że "decyzja o tym, aby ograniczyć w części oficjalnej składanie wieńców do reprezentantów najwyższych władz państwowych i kombatantów, była słuszna". "Naród i społeczeństwo powinny żyć w pokoju. Te podziały, do których dążą niektóre opcje polityczne, nie powinny mieć miejsca. Oddanie hołdu pomordowanym, poległym na Cmentarzu Wojskowym wymaga ciszy i skupienia" - ocenił Krakowski.
Eugeniusz Tyrajski, w czasie powstania walczący w pułku "Baszta" na Mokotowie, w czwartek złożył wieniec pod pomnikiem Gloria Victis razem z prezydentem Komorowskim i gen. Zbigniewem Ściborem-Rylskim. W rozmowie z PAP weteran podkreślił, że wieńce od wszystkich partii politycznych byłyby nadgorliwością i upolitycznieniem uroczystości; jego zdaniem "jeden wspólny wieniec od reprezentantów Sejmu, jak to jest teraz, wystarczy".
Zofia Łazor, łączniczka i sanitariuszka z batalionu "Parasol", przypomniała, że tradycja gromadzenia się 1 sierpnia na Powązkach narodziła się jeszcze w czasach PRL, kiedy władze zabraniały oficjalnych obchodów rocznic powstania. Jej zdaniem obecność delegacji partyjnych na uroczystościach pod pomnikiem kilka lat temu doprowadziła do tego, że brakowało tam miejsca dla powstańców. - Batalion Parasol ma kwaterę tuż przy pomniku. To było nie do wytrzymania, wszystko ogrodzone, my byliśmy wypraszani z własnej kwatery, było to za bardzo niegrzeczne w stosunku do nas - mówiła.
- To bardzo, bardzo dobrze, że partie wczoraj nie składały wieńców. To było niepotrzebne. Zresztą, jak chcą, niech składają. Każdy może to zrobić po uroczystości - dodała Łazor.

PAP/IAR/agkm

PAP
PAP