Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 06.01.2009

Żeby Unia była Unią

Świadomość jest coraz bardziej dominująca, że pojedynczo nikt tutaj sobie nie poradzi. (...) Jeśli mamy być Unią Europejską, to tą drogą możemy coś uzyskać.

Paweł Wojewódka: Moim gościem aż w Brukseli jest Jacek Saryusz–Wolski, Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Dobry wieczór panu.

Jacek Saryusz–Wolski: Dobry wieczór.

P.W.: Czy marznie pan w Brukseli?

J.S.-W.: Rzeczywiście jest niska temperatura, jak na warunki belgijskie to jest stan klęski żywiołowej, a w Parlamencie rzeczywiście wieje chłodem.

P.W.: Wieje chłodem dlatego, że co? Już kaloryfery nie działają?

J.S.-W.: Nie, dlatego że chyba przez święta tutaj była obniżona temperatura i jeszcze nie zdążyli dogrzać budynków.

P.W.: No tak, ale większa część Europy, zwłaszcza tej południowej i środkowej ma rzeczywiście kłopoty z tym błękitnym paliwem. Tam już to paliwo nie dociera. Słowacja ogłosiła, że prawdopodobnie po godzinie dwunastej dzisiaj, po dwudziestej czwartej ogłosi stan wyjątkowy. Czy Europa jest w stanie poradzić sobie z tym kryzysem, który nie został wywołany przez kraje europejskie, nie przez członków Unii Europejskiej?

J.S.-W.: Jeżeli nie będzie mówiła jednym głosem, jeżeli będzie stanowcza, jeśli zrobi to, co już dużo wcześniej Parlament Europejski sugerował, to może wpłynąć na bieg sytuacji. Parlament Europejski został poproszony przez rząd rosyjski, ażeby podjąć się takiego wysłuchania argumentów strony rosyjskiej. My żeśmy postanowili zwołać nadzwyczajne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych w ten czwartek, ale również zaproszeniu strony ukraińskiej, czyli będzie szef Gazpromu Miller i szef Naftogazu i przedstawiciele parlamentów obu krajów, czyli Unia wystąpi w roli mediatora, czyli w roli, której do dzisiaj czy do wczoraj właściwie odmawiały Komisja Europejska i prezydencja czeska, ale to się też zmienia, bo wiem już, że rząd czeski jako prezydencja przewiduje możliwość zorganizowania szczytu. Rozmawiałem dosłownie pół godziny temu z wicepremierem Czech, rozmawia on w tej chwili z Ukrainą i Rosją i być może do takiego szczytu dojdzie. Na dzisiaj Parlament wypełnia tę lukę i być może zderzenie tych dwóch argumentacji coś tutaj pomoże.

P.W.: A na ile Rosja liczy się z Unią Europejską, a na ile liczy się z poszczególnymi krajami, takimi jak Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania?

J.S.-W.: Znaczy Rosja dotąd próbowała zawsze rozmawiać oddzielnie z najważniejszymi graczami w Unii Europejskiej i ku pewnemu naszemu jako Parlamentu Europejskiego zaskoczeniu zwróciła się do Parlamentu o zaoferowanie formy takiego wysłuchania, przesłuchania. Odpowiedź jest taka: tak, liczy się coraz bardziej. Zresztą żaden z krajów członkowskich poszczególnych Unii nie jest w stanie w tej sprawie zabrać miarodajnie głosu. Mam nadzieję, że po tym przesłuchaniu czwartkowym wiem już w tej chwili, że będzie chwilę potem, na początku następnego tygodnia specjalny punkt na temat Gazprom, Ukraina na naszej sesji plenarnej w Strasburgu. Tak że ta inicjatywa, sądzę, wyzwoli taką mediacyjną rolę Unii, która powinna rozładować ten kryzys. Oby.

P.W.: Ja dlatego zadałem to pytanie, bo przeglądając depesze, na przykład znalazłem taką informację, że właściwie ten kryzys Republiki Włoskiej nie dotyka.

J.S.-W.: Włochy nie są na liście krajów w tej chwili o całkiem zamkniętym dopływie gazu albo zredukowanym. Wiemy o siedmiu krajach członkowskich, to jest Grecja, Bułgaria, Rumunia, Austria, Węgry, Słowacja i częściowo również Niemcy oraz dwa kraje bałkańskie, nieczłonkowskie Unii, to jest Chorwacja i Macedonia.

P.W.: No, jeszcze Turcja tutaj dochodzi.

J.S.-W.: Tak, ale nie...

P.W.: Nie kraj członkowski rzeczywiście.

J.S.-W.: Nieczłonkowski. Być może albo zapasy włoskie, albo dostawy z Libii, ja nie znam dokładnie struktury importu włoskiego, sprawiają, że w takiej sytuacji się znajdują.

P.W.: No właśnie, i ta jedność Unii jest tutaj możliwa, kiedy...

J.S.-W.: No, jest poddana próbie, ten mechanizm solidarności, który dzisiaj egzystuje na poziomie deklaracji politycznych, natomiast jeszcze nie na poziomie tak zwanych interkonektorów i wzajemnego dzielenia się zapasami i jak gdyby delegowania wspólnych przedstawicieli do negocjowania w imieniu wszystkich, a nie negocjowania osobno, zakładania sobie osobnych rur, tak jak rura bałtycka, tego poziomu jeszcze żeśmy nie osiągnęli. Natomiast świadomość jest coraz bardziej dominująca, że pojedynczo nikt tutaj sobie nie poradzi oraz świadomość tego, że Rosja, jeżeli będzie rozmawiała z wszystkimi swoimi odbiorcami, od których przecież zależy wielki strumień pieniędzy, bez których Rosja nie jest w stanie w ogóle żyć. Jeśli mamy być Unią Europejską, to tą drogą możemy coś uzyskać.

P.W.: A czy nie sądzi pan, że ten kryzys może stać się takim punktem zwrotnym w patrzeniu przez Unię Europejską, całą Unię Europejską na nośniki energii i może to spowodować to, że ta idea bezpieczeństwa unijnego zyska rzeczywiście przychylne spojrzenie wszystkich krajów Unii Europejskiej?

J.S.-W.: Taki punk zwrotny on już wystąpił, to był 2006 rok i ówczesne sławne zakręcenie rury i wtedy wszyscy się zgodzili i był daleko idący raport Parlamentu Europejskiego i potem tzw. drugi raport energetyczny Komisji, gdzie wszystko, co powinno się znaleźć, się znalazło na papierze. Problem w tym, że na papierze, więc być może ten drugi dzwonek alarmowy spowoduje, że kroki takie, jak dokończenie projektu Nabucco, jak połączenie systemów gazowych, jak zwiększone rezerwy i mechanizm prawno–finansowo–techniczny dzielenia się rezerwami, że to wszystko się zmaterializuje.

P.W.: Miejmy nadzieję, że w ciągu najbliższych dni ten problem gazowy w Europie się rozwiąże, ale ten problem gazowy właściwie przyćmił ten bardzo istotny problem na Bliskim Wschodzie. Izrael, Palestyńczycy, Strefa Gazy, okupacja, wojna – czy rzeczywiście Unia Europejska jest w stanie w jakiś sposób powstrzymać ten konflikt, powstrzymać tę wojnę?

J.S.-W.: Tu gaz, a tam Gaza.

P.W.: Tu gaz, tam Gaza, tak.

J.S.-W.: Zbliżone słowa, ale natura sprawy całkiem inna, tragedia, wojna, katastrofa humanitarna. Natomiast idąc do mikrofonu właśnie wyszedłem z dyskusji na temat Gazy. Przekonanie jest... Zresztą będziemy za chwilę na ten temat mieli debatę, natomiast przekonanie jest takie, że pierwotna przyczyna, czyli ostrzeliwanie przez Hamas terytorium Izraela musi zostać wstrzymane i uznanie prawa Izraela do istnienia i wtedy zawieszenie broni i wtedy rozwiązanie polityczne i wtedy dwa współistniejące ze sobą pokojowo państwa: izraelskie i palestyńskie. W takim ciągu muszą te działania nastąpić. Sądzę, że w tym kierunku będzie działała prezydencja czeska i wszystkie wysiłki Unii Europejskiej. Sądzę, że podobny będzie ton debaty, bo w tej chwili piszemy naszą parlamentarną rezolucję na temat sytuacji w Gazie.

P.W.: No, miejmy nadzieję, że to się uda, chociaż w dalszym ciągu walki trwają i rzeczywiście giną tam ludzie, a tego światełka w tunelu nie widać. Dziękuję za rozmowę. Państwa i moim gościem był pan Jacek Saryusz–Wolski, Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

(J.M.)