Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 10.03.2009

Krecik to raczej tylko kaczka

„Krecik” nie możemy mówić o naszym partnerze koalicyjnym. Myślę, że to bardziej trzeba postrzegać w kategorii „kaczki” dziennikarskiej.
  • Jakub Urlich: Kolejny gość, tym razem w bydgoskim studiu Polskiego Radia: poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek. Witamy, panie pośle.

    Eugeniusz Kłopotek: Dzień dobry.

    Henryk Szrubarz: Panie pośle, czy Polskie Stronnictwo Ludowe znalazło już „kreta” w swoich szeregach?

    E.K.: A, wiedziałem, wiedziałem, że od tego zaczniemy.

    H.S.: No bo o tym wczorajsze media pisały.

    E.K.: Ja jestem zootechnikiem...

    J.S.: Proszę?

    E.K.: Tak, tak, ja trochę to, oczywiście, żartobliwie powiem. Jestem zootechnikiem. Krecik to takie fajne zwierzątko, ale jak zacznie nam bruździć w naszym ogródku, oj, oj, to my się do niego dobierzemy.

    H.S.: To bruździ?

    E.K.: No, podobno bruździ jakiś „krecik”, natomiast jeszcze raz podkreślam: jak przyślemy zastępy wozów bojowych, strażackich premiera Pawlaka, jak oni puszczę, podadzą wodę z tych prądownic, to z pewnością krecik wypłynie i będzie biednie.

    H.S.: Nie jakiś „krecik”, panie pośle, tylko „kret”, Platforma Obywatelska. To poważny konkurent.

    E.K.: Och, nie, no ja... Ależ tak nie możemy mówić o naszym partnerze koalicyjnym. Nie, ja myślę, że to chyba jednak bardziej trzeba postrzegać w kategorii „kaczki” dziennikarskiej.

    H.S.: No ale mówiąc poważnie, posłowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego skarżyli się, bardzo często zresztą skarżą się, że te projekty i pomysły, które ma PSL, są potem podbierane czy podkradane, mówiąc językiem kolokwialnym, przez Platformę Obywatelską i PSL ma mieć własne projekty, które okazują się tymi samymi pomysłami, co Platformy.

    E.K.: Nie, może nie do końca tak, natomiast jeżeli mieliśmy jakieś uwagi, zresztą ja też wypowiadałem takie uwagi...

    H.S.: Na przykład opcje walutowe, pomysł Polskiego Stronnictwa Ludowego.

    E.K.: Nie, znaczy tak, teraz znowu będzie dochodzenie, która wersja – pierwsza, druga czy ostatnia? W każdym bądź razie wydaje mi się jednak, że po pierwsze to jest normalnością, że w ramach układu koalicyjnego partnerzy powinni domawiać się co do projektów ustaw i najlepiej jeżeli z takimi projektami występują wspólnie razem jako z projektami koalicyjnymi, a nie prześcigając się wzajemnie, kto szybciej, kto wcześniej, kto lepszy, kto gorszy. I w związku z tym ja bym raczej w takich kategoriach to postrzegał. Sądzę, że ostatnie rozmowy, no, które wreszcie się odbyły, a sporo czasu upłynęło zanim kierownictwa obu partii, kierownictwa polityczne się spotkały. Ale to dobrze. I tym razem już te spotkania będą bardziej systematyczne. Właśnie sobie też na ten temat powiedziały, że trzeba jednak uzgadniać pewne rzeczy, żeby nie wychodzić pojedynczo, nie zaskakiwać partnera, a przede wszystkim żeby nie forsować jeden przeciwko drugiemu.

    H.S.: Panie pośle, czy wczorajsza deklaracja Donalda Tuska w czasie dyskusji z Tadeuszem Mazowieckim, że zamierza kandydować na urząd prezydenta, że zamierza być tym prezydentem i to skutecznym prezydentem, spowodowała czy spowoduje większą mobilizację w szeregach Polskiego Stronnictwa Ludowego?

    E.K.: Nie, my do tego podchodzimy w sposób jak najbardziej normalny, dlatego że od dawna było wiadomo, że każda licząca się partia polityczna będzie chciała wystawić i przedstawić swojego kandydata. Oczywiście, później forsować po to, żeby wygrał. Też od dawna wiedziano, że raczej z pewnością prawie stuprocentową, że tym kandydatem Platformy Obywatelskiej będzie pan premier Donald Tusk. Polskie Stronnictwo Ludowe też swojego kandydata w pierwszej turze wystawi, a reszta już należy, oczywiście, do wyborców. Stąd, oczywiście, być może dzisiaj pierwsze tego typu sygnały jakby potwierdzające te przypuszczenia mogą spowodować zwiększoną aktywność. Chociaż ja z góry powiem – dla naszej koalicji, jeśli my w miarę, w miarę, ja nie powiem, że bezboleśnie, ale bez większego bólu przeprowadzimy nasz kraj przez ten, no, niestety kryzys, który często widać wyraźnie, że się pogłębia, to najprawdopodobniej jest duża szansa na to, żeby kandydat z koalicji wygrał wybory prezydenckie i żebyśmy w 2011 roku ponownie dostali mandat zaufania od wyborców na kolejne 4 lata.

    H.S.: Czyli jest nawet takie prawdopodobieństwo, że Polskie Stronnictwo Ludowe będzie popierało kandydata Platformy Obywatelskiej, w tym momencie Donalda Tuska, nie wystawiając swojego kandydata? Tak to należy rozumieć?

    E.K.: Nie, nie, nie, takiej możliwości nie ma i nie będzie takiego rozwiązania. W I turze na pewno Polskie Stronnictwo Ludowe wystawi własnego kandydata i, oczywiście, zobaczymy, co się zdarzy po I turze. Gdyby się miało okazać, że w II turze nie ma już... chcielibyśmy, żeby był, ale powiedzmy gdyby nie było kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego, a byłby kandydat Platformy Obywatelskiej, naszego partnera koalicyjnego, to niewątpliwie w II turze poprzemy naszego kandydata partnera koalicyjnego, to jest sprawa jasna.

    H.S.: No ale Donald Tusk chce być skutecznym prezydentem, jeżeli oczywiście zostanie wybranym, jeżeli będzie startował w tych wyborach. Skutecznym, mieć pełnię władzy, a to chyba wymaga jednak zmiany Konstytucji. Czy na zmianę Konstytucji na przykład Polskie Stronnictwo Ludowe jest w tej chwili gotowe?

    E.K.: To znaczy na ten temat się toczą dyskusje. Oczywiście, każdy ciągnie w swoją stronę tę kołderkę i każdy by chciał zagarnąć dla siebie jak najwięcej władzy, ale raczej jeżeli ja rozmawiam z kolegami i również jeżeli sam oceniam to, co mogłoby się zdarzyć, to ja nie jestem zwolennikiem ani systemu kanclerskiego, ani systemu prezydenckiego. Raczej jestem za obecnym systemem gabinetowo–parlamentarnym. Przy czym rzeczywiście przy pracach nad Konstytucją i przy dobrej woli wszystkich stron politycznych, żeby doprecyzować niektóre zapisy konstytucyjne, zwłaszcza w zakresie kompetencji pana prezydenta i pana premiera, czego niestety byliśmy świadkami w ubiegłym roku, że z tym najlepiej nie jest, przynajmniej z interpretacją, to z pewnością Polskie Stronnictwo Ludowe w takich rozwiązaniach będzie uczestniczyć i chciałoby uczestniczyć.

    H.S.: Na razie nie będzie dyskusji na temat zmiany w Konstytucji, ewentualnej zmiany w Konstytucji.

    E.K.: Nie, nie, ja nie sądzę, żeby w tej chwili był klimat, a przede wszystkim żeby była na tyle silna wola polityczna tej większości dwóch trzecich, by dokonywać zmian w jedną czy w drugą stronę, czyli ewentualnie wzmocnić rolę rządu kosztem prezydenta i parlamentu, czy też odwrotnie – umniejszyć rolę prezydenta. Jak znam życie i na mojego nosa politycznego zostanie status quo.

    J.U.: Panie pośle, te wybory prezydenckie, o których mówimy, jednak za jakiś czas, wcześniej będą wybory to Europarlamentu, wiadomo już do wczoraj, że będą 7 czerwca. PSL jest gotowe, a mocne tak zwane jedynki na listach?

    E.K.: Wydaje mi się, że dosyć mocne. W niektórych okręgach nawet bardzo mocne są listy...

    H.S.: Mówi pan o sobie, panie pośle również?

    E.K.: Ja przede wszystkim myślę o tych okręgach, gdzie poparcie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego zawsze było proporcjonalnie wysokie, ale również jeśli spojrzę na okręg kujawsko–pomorski, na mój okręg, gdzie mam zaszczyt być liderem tej listy, to nasza lista jest też naprawdę bardzo mocna i jak sądzimy wynik powinien być lepszy niż był 5 lat temu.

    H.S.: Nie ma większych kłótni, jeśli chodzi o skład tych list, skład personalny kandydatów do Parlamentu Europejskiego?

    E.K.: Nie, kłótni raczej nie ma, nie ma kłótni, natomiast, oczywiście, nieraz są starania, usilne starania, by niektórych dobrych kandydatów, mających za sobą duży potencjał wyborczy po prostu przekonać do startowania. Bo przecież tu nie chodzi o to, żeby... z góry nie wiadomo, oczywiście, gdzie te mandaty zostaną rozdane, w jakich okręgach wyborczych, ale po to, żeby w ogóle jakiekolwiek mandaty były rozdane, ażeby było ich dużo, no to musi tak zwana cała I liga peeselowska wystartować, bo najpierw liczy się wynik wszystkich w skali całego kraju, a dopiero później się patrzy, czy to będzie w okręgu mazowieckim, czy małopolsko–świętokrzyskim, czy być może wielkopolskim, a nawet być może kujawsko–pomorskim. Tak że to jest jakby druga rzecz.

    H.S.: Panie pośle, rolnicy nie płacą podatku dochodowego, być może jednak dostaną zapisaną w nim ulgę na dzieci i odpiszą ją od podatku rolnego. Taki projekt ustawy forsują w sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiem, że Polskiemu Stronnictwu Ludowemu ten projekt się podoba.

    E.K.: No oczywiście, dlatego że my taki projekt złożyliśmy już w poprzedniej kadencji sejmu. Również teraz nasz kolega Mieczysław Kasprzak prowadzący tę kwestię na początku tej kadencji również ten projekt składał. Myśmy cały czas to postulowali. Oczywiście, nasi partnerzy koalicyjni się troszeczkę obawiają, że to jest dodatkowy wydatek...

    H.S.: Znaczy nie troszeczkę, bo ten projekt poważnie ma zwiększyć wydatki państwa, tak twierdzi Platforma Obywatelska.

    E.K.: No właśnie do tego zmierzam, że to jest dodatkowy wydatek, ale z drugiej też strony dlaczego dzieci rodzin rolniczych mają być krzywdzone? Oczywiście, ktoś powie: to niech płacą podatek dochodowy. Dobrze, powoli, dzisiaj płacą podatek rolny.

    J.S.: No właśnie, dlaczego tak długo trwa dyskusja na temat likwidacji na przykład KRUS–u i objęcia wszystkich rolników takim samym...

    E.K.: Nie, nie, nie, stop, stop, stop, panie redaktorze. O likwidacji KRUS–u to nie ma mowy. Natomiast o reformie KRUS–u...

    J.S.: ...podatkiem dochodowym jak wszystkich innych.

    E.K.: Rozpoczęliśmy reformę KRUS–u, jeszcze raz podkreślam: o likwidacji KRUS–u nie ma mowy, natomiast rozpoczęliśmy reformę KRUS–u. Pierwsze już kroki prawne zostały przyjęte, natomiast dzisiaj jest też zielone światło z naszej strony dla ministra finansów, aby spróbował symulacyjnie policzyć. Bo może się czasami okazać, że wpływy z podatku rolnego przewyższają wpływy z podatku dochodowego właśnie od rolników i gra będzie wówczas niewarta świeczki. Ale generalnie idziemy w kierunku wprowadzenia w przyszłości powszechnego systemu podatku dochodowego w rolnictwie, tylko uwaga – wówczas musi zostać skasowany podatek rolny, a to jest dochód gminy i gmina będzie miała prawo oczekiwać rekompensaty od budżetu państwa. Czyli nawet w tym teraz przypadku gdyby rzeczywiście, a wierzę w to, że być może będzie akceptacja, bo mówię jeszcze raz: dlaczego dzieci rodzin rolniczych mają być krzywdzone, kto... i budżet państwa będzie chyba jednak musiał zrekompensować gminie te ubytki w budżecie własnym.

    H.S.: No i musi pan, panowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego jakoś przekonać koalicjanta do tego rodzaju pomysłu, a z tym łatwo nie będzie.

    E.K.: No, z tym będzie być może trochę kłopotu, a szczególnie z przekonaniem pana ministra Rostowskiego, który trzyma kasę państwa w swoich rękach. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że jest kryzys, że budżetowi też nie jest łatwo, tyle tylko że jeszcze raz podkreślam – z punktu widzenia pewnej normy konstytucyjnej to chyba jednak coś na rzeczy jest, że jest to pewnego rodzaju niesprawiedliwość.

    J.U.: Panie pośle, bardzo dziękujemy za rozmowę i wizytę w bydgoskim studiu Polskiego Radia.

    E.K.: Dziękuję serdecznie.

    J.U.: Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek.

    (J.M.)