Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.04.2009

IPN opanowany ideologicznie

To nie jest tak, że z jednej strony, z drugiej strony, a prawda jest pośrodku, to nie jest tak. I są gdzieś granice przyzwoitości i dobrego smaku.
  • Wiesław Molak: O finansowanie partii z budżetu zapytamy też naszego kolejnego gościa: Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Finansować, zmniejszyć, zawiesić?

    Bogdan Borusewicz: Na pewno ograniczyć, bo wydawanie pieniędzy budżetowych (...) rosnące koszty reklam telewizyjnych i bilboardowych to naprawdę to jest wyrzucanie pieniędzy.

    Henryk Szrubarz: Na razie wszystko wskazuje na to, że...

    B.B.: Ja uważam, że w tej sytuacji, w której jesteśmy, w której wszyscy musimy oszczędzać, także tutaj powinny być oszczędności i naprawdę zakaz finansowania reklam telewizyjnych i bilboardowych nie dotknąłby te partie w taki sposób, w który by one nie mogły działać.

    W.M.: Propozycja Platformy została odrzucona. Dziś głosowanie nad propozycją Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który chce właśnie ograniczyć finansowanie partii, zakazać między innymi reklam i bilboardów...

    B.B.: I to jest bardzo dobry kierunek.

    W.M.: Czy to ma szansę przedrzeć się przez sejm, senat?

    B.B.: Tak, ma szansę. Przez senat na pewno. Przez sejm także.

    H.S.: Ale premier podkreśla, że to rozwiązanie faworyzuje jednak mniejsze partie polityczne, na przykład właśnie Sojusz Lewicy Demokratycznej czy Polskie Stronnictwo Ludowe, natomiast krzywdzi te większe, między innymi Platformę Obywatelską.

    B.B.: No tak, ale tutaj nie znajdzie się rozwiązania, które jest jednakowe... w jednakowy sposób będzie oceniane przez wszystkich. Ale niewątpliwie to finansowanie trzeba ograniczyć. Okazuje się, że tych pieniędzy jest za dużo, w związku z tym rozrzutność absolutnie tutaj jest karygodna.

    H.S.: Ale pojawiają się też głosy, że jeżeli na przykład zrezygnujemy z finansowania partii politycznych z budżetu, to właściwie część pieniędzy na działalność partii politycznych będzie wpływała pod stołem.

    B.B.: Ja bym nie prowadził dyskusji teoretycznej. W tej chwili mamy ustawę o ograniczeniu finansowania i zakazie reklam w telewizji i na bilboardach. I to jest dobry kierunek. Jeżeli to nie przejdzie, oczywiście trzeba będzie myśleć, w jaki sposób inaczej ograniczyć to finansowanie. Zaś, oczywiście, to odejście od finansowanie budżetowego ono w sejmie nie przeszło. W senacie zapewne by przeszło.

    H.S.: Panie marszałku, uważa pan, że tego rodzaju niebezpieczeństwa, które są podnoszone przez komentatorów, przez działaczy niektórych partii politycznych, są tylko i wyłącznie teoretyczne?

    B.B.: No nie, nie są tylko i wyłącznie teoretyczne, ale przy okazji zmiany systemu finansowania można też zwiększyć przezroczystość finansów. Ja chcę powiedzieć, że ja jestem zwolennikiem takiego środka, to znaczy nie skrajności, bo już mieliśmy skrajność, kiedy można było finansować z datków, składek i z tak zwanych cegiełek, te cegiełki to był fatalny kierunek. I odeszliśmy w drugą skrajność: przede wszystkim budżet, finansowania z budżetu, także to jest skrajność. Takie skrajności oczywiście i takie wydawałoby się jednoznaczne układy, no, one oczywiście są dla jednych lepsze, dla innych gorsze. Ale w tej chwili mamy ustawę w sejmie, ona dzisiaj będzie przegłosowana. Jeżeli zostanie przegłosowana w sejmie, na pewno zostanie przegłosowana w szybkim... znaczy w czasie ustawowym, ale bez jakiejś wielkiej zwłoki w senacie.

    W.M.: Książka Pawła Zyzaka wywołała ogromną burzę, wywołała i wywołuje. Lech Wałęsa, który jest bohaterem tej książki, mówi, że to jest barbarzyństwo, to jest bezczelność, to jest po prostu chamstwo. Lewica żąda odwołania Janusza Kurtyki, szefa IPN–u. Pojawiają się takie głosy, że Platforma Obywatelska zmieni ustawę o IPN–ie i zmieni też prezesa Instytutu. Co pan o tym wszystkim sądzi i myśli?

    B.B.: Magistrant może pisać i popełniać błędy, to jest pierwszy stopień naukowy. I to akurat nie jest problem w tym, że została napisana taka praca magisterska, oparta także na anonimowych źródłach. To jest niedopuszczalne w ogóle w pracy, nawet na poziomie magisterskiej. I według mnie to nie jest problem. Problemem jest to, że wydano tę pracę magisterską w kilku tysiącach egzemplarzy. Jak znam ten system pisania prac magisterskich, to raczej się nie wydaje prac magisterskich w takiej ilości. I wydała to instytucja, której szefem jest promotor magistra, czyli prof. Andrzej Nowak. I oczywiście on jest...

    W.M.: Czyli to było specjalne działanie, żeby uderzyć w Lecha Wałęsę?

    B.B.: On jest odpowiedzialny przede wszystkim za to i od odpowiedzialności nie powinien się uchylać. Tak, tak, ja uważam, że ta książka była pisana z tezą. No, to jest dla mnie nieakceptowalne absolutnie. Lech Wałęsa nie jest łajdakiem i człowiekiem bez czci i godności. Ja mam, miałem bardzo duże zastrzeżenia do Lecha Wałęsy...

    H.S.: Ale z drugiej strony nasyłanie...

    B.B.: ...byłem wielokrotnie z nim w konflikcie, ale po prostu to, co tam się znajduje w tej książce, bo nie mówimy o pracy magisterskiej, mówimy o książce wydanej w kilku tysiącach egzemplarzy, to jest absolutnie dla mnie (...)

    W.M.: Od razu cała wieś już mówi o nieślubnym dziecku Wałęsy, dzisiaj są już reportaże i w Gazecie Pomorskiej, i w Dzienniku, pytani są ludzie, nie mówiąc o innych zarzutach.

    B.B.: No tak. I zapewne może następny magistrant napisze, że Lech Wałęsa w wieku pół roku siusiał do pieluszek (...)

    H.S.: No tak, panie marszałku, ale z drugiej strony czy na przykład nasyłanie kontroli do...

    B.B.: Nie, wie pan, nie ma drugiej strony. Po prostu jest jedna strona, no po prostu jest tak, absolutnie nie można...

    H.S.: Na Uniwersytet Jagielloński komisja akredytacyjna ma przyjechać. Czy nie jest to forma cenzury?

    B.B.: Jest jedna st... Nie, wie pan, panie redaktorze, to nie jest tak, że z jednej strony, a z drugiej strony, a prawda jest pośrodku, to nie jest tak. No i są gdzieś granice przyzwoitości i dobrego smaku. I ja uważam, że te granice zostały naprawdę przekroczone. Lech Wałęsa nie zasłużył sobie na takie traktowanie przez grupę skrajną, skrajną, bo to jest po prostu... nie jest tak, że magistrant Zyzak funkcjonuje w próżni. To jest grupa, która w tej chwili kieruje IPN–em, opanowała IPN ideologicznie także i organizacyjnie, ten młody magistrant do niej należy. Szkoda...

    H.S.: Czy pana zdaniem prezes Kurtyka powinien przestać pełnić funkcję prezesa IPN–u?

    B.B.: Ja panu powiem, że ja byłem przeciwny wyborowi pana Kurtyki na prezesa Instytutu i rozmawiałem z wszystkimi głównymi przywódcami politycznymi. No niestety bezskutecznie. Okazało się, że to lobby i takie krakowsko–środowiskowe było na tyle silne i na tyle sprawne, że ten wybór został przeprowadzony, ale przecież w czasie już tego przed tym wyborem były naprawdę rzeczy, o których trzeba... które trzeba było widzieć – utrącenie dwóch kandydatów, bo nie tylko...

    H.S.: No ale po tej publikacji...

    B.B.: ...bo nie tylko pan Przewoźnik, wyciągnięto mu jakieś tam sprawy, szukając specjalnie, ale także inny kandydat także był pomawiany – Janusz Krupski. I przez tych samych ludzi. To po prostu widać było, w jaki sposób ci ludzie postępują.

    H.S.: Ale jeszcze niedawno wśród członków Platformy Obywatelskiej prezes Kurtyka miał swoich zwolenników. Czy po tej publikacji szale się już zmieniły na niekorzyść prezesa?

    B.B.: Nie wiem, pan pyta się o moje zdanie, więc ja panu mówię, jakie było i jakie jest moje zdanie.

    W.M.: A prezydent...

    B.B.: Ale zmienić, oczywiście, w trybie...

    H.S.: No ale teraz Platforma Obywatelska zamierza właśnie wprowadzić nowelizację w szybkim tempie.

    B.B.: Jeżeli będzie nowelizacja, to oczywiście można także zmienić czy zreformować IPN. Ja uważam, że problemem jest to, iż grupa historyków ma nieograniczony dostęp i jest inaczej traktowana i to są historycy pracujący w IPN–ie, więc wolałbym, żeby były granty, a nie Pion Badawczy, który w zasadzie w tej chwili zmonopolizował te badania.

    W.M.: A prezydent Lech Kaczyński zapowiada odznaczenie Janusza Kurtyki. Bardzo dziękujemy za rozmowę. Bogdan Borusewicz...

    B.B.: Dziękuję bardzo.

    W.M.: ...Marszałek Senatu był gościem Sygnałów Dnia.

    (J.M.)