Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 12.01.2008

Problem po prostu w zaufaniu do mediów

Dzisiaj spadek jest osób, które płacą abonament, polega na tym, że część po prostu osób straciła zaufanie do mediów publicznych.

Marek Mądrzejewski: Tadeusz Sławecki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, członek Komisji Śledczej do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy. Witamy.

Tadeusz Sławecki: Dzień dobry państwu.

M.M.: Okoliczności to słowo o rozciągliwym znaczeniu. Co oznacza w nazwie komisji, której pan jest członkiem?

T.S.: O, akurat w przeciwieństwie do komisji powołanej wczoraj nasza komisja ma prostą nazwę i nie bardzo skomplikowaną. I, oczywiście, mamy to szczęście, że Sejm w uchwale z 19 grudnia 2007 bardzo ściśle i precyzyjnie określił zakres prac naszej komisji. Należy między innymi do niej zbadanie legalności i zgodności z obowiązującymi procedurami czynności prowadzonej w domu byłej pani poseł, ocena prawidłowości działań funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i, oczywiście, zbadanie legalności działań prokuratury w postępowaniu zmierzającym do przedstawienia zarzutów byłej posłance Barbary Blida, stąd też...

M.M.: Czyli punkt pierwszy i punkt drugi rozumiem, że komisja będzie opierała się na tym, co prokuratura zrobiła już. A punkt trzeci to jest to nowe.

T.S.: My nie chcemy wyręczać prokuratury i, oczywiście, zaczniemy od zapoznania się z materiałem, który zgromadziła prokuratura. Natomiast punkt trzeci tutaj był najbardziej kontrowersyjny, bo doszło wczoraj do pewnego takiego sporu o zakres działania komisji. Oczywiście, PiS proponował, abyśmy się zajęli cała sprawą tzw. afery węglowej, ale wiem, że jeszcze w tej chwili toczą się prace prokuratury. Nie chcemy jej wyręczać. Chcemy po prostu ściśle trzymać się tego, co nam zlecił Sejm do zbadania.

M.M.: Każdy idzie do tej komisji z jakimś osobistym przeświadczeniem, wie, czego będzie szukał, bo to jest, oczywiście, praca zespołowa, ale indywidualności z doświadczeń komisji dotychczasowych, różnych komisji śledczych też mają zasadniczy wpływ na przebieg ich prac. Co pan osobiście będzie tropił będąc członkiem tej komisji najbardziej?

T.S.: Oczywiście, ta komisja już jest którąś w historii Sejmu, w najnowszej historii Sejmu powołaną komisją, a więc chcemy skorzystać z pewnych doświadczeń i nie popełnić określonych błędów, więc jeszcze raz ściśle się trzymać zakresu i tematyki. Ja natomiast idąc tam, nie zamierzam robić popisów przed mediami, nie zamierzam nikogo nazywać „pan jest zerem” czy coś w tym rodzaju, natomiast chciałbym, aby próbować szukać prawdy i przynajmniej w części dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się w mieszkaniu i dlaczego, i żeby było to również pewnym jakimś takim ostrzeżeniem, żeby niepochopnie korzystać z pewnych uprawnień, które daje Ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

M.M.: Niech pan uważa, panie pośle, bo „pan jest zerem” to nie były słowa skierowane przez członka komisji do przesłuchiwanego, tylko odwrotnie.

T.S.: A tak, tak, pamiętam dobrze.

M.M.: Więc życzę, żeby nie zdarzyło się w czasie prac tej komisji znowu.

T.S.: Z mojej strony na pewno tego typu inwektywy nie padną.

M.M.: Panie pośle, Rzeczpospolita szlachecka, potem druga, potem trzecia, z zapisu prawdopodobnie czwarta. Teraz Rzeczpospolita śledcza?

T.S.: Nie, nie sądzę. Jest... taka była wola – zbadanie kilku spraw, które wymagają wyjaśnienia. I proszę zwrócić uwagę, że jest wola Sejmu, bo nawet uchwałę i powołanie komisji tej, w które mam przyjemność pracować, została przyjęta przez Sejm prawie jednogłośnie, tylko był jeden głos przeciw, jeden wstrzymujący się.

M.M.: To prawda, jeden głos przeciw, tak jest.

T.S.: A więc jest jakaś wola wyjaśnienia pewnych spraw, przecięcia pewnych spraw i pójścia do przodu.

M.M.: No, a ta komisja w sprawie nacisków na organa prokuratury śledcze?

T.S.: To jest bardziej złożona materia. Nawet przedstawiciel naszej partii, pan poseł Kłopotek, też miał pewne tutaj wątpliwości nie co do sensu powołania tej komisji, a co do tego, aby jej prace nie poszły na niwecz, żeby po prostu później ktoś nie podważył sensu tej... konstytucyjności tej komisji.

M.M.: A ktoś to znaczy Trybunał...

T.S.: No oczywiście.

M.M.: ...do którego zaskarży Prawo i Sprawiedliwość uchwałę powołującą komisję na pewno.

T.S.: Prawo to zapowiedziało, Prawo i Sprawiedliwość.

M.M.: I tylko tego pan się obawia? A...

T.S.: Tak. Natomiast trzeba rzeczywiście również wyjaśnić te okoliczności związane ze sprawą w Ministerstwie Rolnictwa. Przecież teraz mamy coraz nowe rzeczy w sprawie, okazuje się, że ten słynny gwóźdź był trochę zardzewiały, także ten magnetofon... Natomiast co do... Mamy przecież nowe zeznania pana ministra komendanta Kornatowskiego, pana Kaczmarka, coraz coś nowego się pojawia.

M.M.: No i zobaczymy, jaki użytek z tego zrobi prokuratura. Moje pytanie jest troszeczkę innej natury. Współtworzą państwo rząd, który zapowiadał... Ja już pomijam to miłosierdzie, oczywiście, bo przecież to może być rzecz wielce umowna, ale przede wszystkim spojrzenie w przyszłość. No i kiedy zaczął tak w przyszłość patrzeć, to okazało się, że trafił na wzrok ludzi, w których żyją rozbudzone nadzieje na te podwyżki gwałtowne, wysokie i tak dalej, w związku z czym niektórzy twierdzą, że zaczyna odwracać się w przeszłość i tropić właśnie takie rzeczy, które mogłyby obciążyć Prawo i Sprawiedliwość.

T.S.: To nie jest tak. Żeby iść do przodu, trzeba rzeczywiście wyjaśnić pewne określone historie, które zdarzały się w przeszłości. Również jeszcze nie poruszył pan pewnej kwestii dotyczącej upolitycznienia niektórych mediów. Nie dotyczy to Sygnałów Dnia. Również Komisja Kultury będzie musiała się zająć wyjaśnieniem pewnych określonych spraw, bo w dalszym ciągu są podejmowane różne polityczne działania w mediach, ale to może nie dzisiaj na ten temat. Dlatego...

M.M.: Nie, to jest interesujące. Jest pan członkiem tejże komisji rzeczywiście. Jak pan widzi przyszłość mediów publicznych, zważywszy na pewien stan, który nie dowodzi podjęcia jakichś decyzji, prawda, natomiast stan, który skutkuje już pewnymi negatywnymi doświadczeniami dla mediów publicznych. Ta zapowiedź, że abonamentu nie trzeba będzie płacić, nie poparta żadnym rozwiązaniem prawnym, skutkuje, iż grupa ludzi nie płacących rośnie. Czy to jest przejaw odpowiedzialności kogoś, kto taką zapowiedź rzuca? W dodatku jest głową...

T.S.: Na najbliższym posiedzeniu komisji zajmiemy się sprawą tzw. misyjności Polskiego Radia. I tutaj ten materiał, który nam przygotował pan prezes Czabański mnie osobiście przekonuje. Co do tego nie ulega wątpliwości, szczególnie Jedynka, Dwójka, Trójka są to media, które spełniają określoną funkcję misyjną. Natomiast trzeba wyeliminować ten wątek upolitycznienia. Natomiast ja powiem za swoją partię – z ust żadnego polityka Polskiego Stronnictwa Ludowego nie padło stwierdzenie, że nie trzeba płacić abonamentu, więc tutaj chciałbym od razu przeciąć, że... Szukamy innych rozwiązań, ale nie w kwestii niepłacenia abonamentu. Natomiast to, że dzisiaj spadek jest osób, które płacą abonament, polega na tym, że część po prostu osób straciła zaufanie do mediów publicznych, chociażby w sytuacji takiej, jakiej ja osobiście doświadczyłem. Mieliśmy zjazd krajowy rolniczych straży pożarnych, kilka tysięcy ludzi, ani jednej kamery, ani jednego mikrofonu, a obok, na zjeździe PiS-u wszystkie kamery, wszystkie mikrofony. No więc to jest takie trochę nieuczciwe, że nawet z mediów nikt nie powiedział tym strażakom słowa dziękuję.

M.M.: Najgorsze jest to, że nawet TVN-u nie było, tak?

T.S.: No, też nie było.

M.M.: No właśnie. PO wycofuje się z połączenia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Rynku Rolnego?

T.S.: Nie to, że się wycofuje. Tutaj najpierw naszym zdaniem uważamy, że trzeba naprawić to, co się dzieje wewnątrz agencji. Przecież jest wiele zaniedbań. Rolnicy nie oczekują na kolejną zmianę, na kolejną restrukturyzację, tylko oczekują na środki z różnych programów na lata 2007-2013. Przecież Sejm na ostatnim posiedzeniu nie zajmował się tylko komisjami śledczymi, ale między innymi przygotowywał ustawy w tym zakresie. Dlatego trzeba uporządkować sprawy wewnątrz agencji, żebyśmy mogli absorbować środki, a potem zastanowić się nad strukturą, bo gdybyśmy...

M.M.: Czyli na razie będą agencje dwie, z tego ARiMR przypadnie PSL-owi, a Agencja Rynku Rolnego Platformie Obywatelskiej.

T.S.: Tutaj jest niewykluczone, natomiast trzeba pamiętać o tym, że nie najważniejsza jest restrukturyzacja. Proszę zwrócić uwagę – gdybyśmy zaczęli łączyć te agencje, byłby znowu krzyk i szum, że próbujemy łączyć je dlatego, żeby się pozbyć określonych ludzi, bo nowe pieczątki, nowe stanowiska i tak dalej. Na razie chcemy uporządkować wszystko.

M.M.: No, ale jeszcze nie wiadomo, jakby patrzyła na to Unia Europejska, bo też musiałaby, że tak powiem, standaryzować jakąś nową powstałą stałą agencję.

T.S.: Ależ oczywiście, wielu urzędników musi mieć określone tutaj uprawnienia.

M.M.: Panie pośle, 27 tysięcy dla posła, wliczając w to, oczywiście, pieniądze na prowadzenie biura, to jest tanie państwo?

T.S.: Ale tutaj znowu jest nieprawidłowo przekazywana informacja. Rozdzielmy pieniądze, które są na utrzymanie biura poselskiego od pieniędzy, które otrzymuje tzw. poseł zawodowy.

M.M.: Dobrze, rozdzielmy, ale jedne i drugie wzrosły.

T.S.: A czy nie wzrosły koszty utrzymania? A proszę za 10 tysięcy...

M.M.: Nie, nie, ja ...

T.S.: ...utrzymać kilka biur poselskich, przynajmniej dwa etaty pochodne, również z tego utrzymać telefony. Ja chętnie bym tutaj z kimś usiadł i zrobił pewną kalkulację. Dla kogoś, kto słyszy, no to dostaje gęsiej skórki, że to jest dużo.

M.M.: Ja myślę, że gęsiej skórki dostają pracownicy Kancelarii Sejmu, którzy mieli obiecane podwyżki i nad nimi się jakoś tak nikt nie lituje. Oni podwyżek nie dostali.

T.S.: Jestem jak najbardziej za tym, aby pracownicy Kancelarii Sejmu otrzymali podwyżki, są to naprawdę bardzo profesjo..., to są wysokiej klasy profesjonaliści. I jeśli chcemy mieć zaplecze doradcze w Kancelarii Sejmu na najwyższym poziomie, to musimy prawnikom, musimy wielu urzędnikom dobrze zapłacić. Tutaj nie ma innego wyjścia.

M.M.: Nie, nie, to, że musimy to jest zgoda i taka...

T.S.: Ale była taka wola. Nie wiem...

M.M.: Ale nie ma takiej praktyki.

T.S.: Mam nadzieję, że to się zmieni, bo jednak to są wspaniali ludzie i jestem pełen dla nich uznania i szacunku.

M.M.: Tak nawiasem mówiąc, wie pan na przykład, ile zarabia taki strażnik, który wpuszcza pana do Sejmu?

T.S.: W ogóle jeśli chodzi o Straż Marszałkowską, jest określony problem, bo oni nie mają uprawnień tak jak ich koledzy w Straży Miejskiej czy policjanci, a wykonują często bardziej odpowiedzialną pracę.

M.M.: No, w każdym razie nie zarabiają wiele, 1700 – tak dzisiejszy Fakt podaje. O innych pracownikach nie będę już mówił. Panie pośle, trzymamy w takim razie za słowo, że rzeczywiście przypomni pan tym, którzy obiecali...

T.S.: Przypomnę. Ja kiedyś byłem w komisji regulaminowej spraw poselskich, która zajmowała się między innymi kwestią Kancelarii Sejmu i znam trochę i strukturę, i to, w jaki sposób jest wszystko finansowane, i na pewno zechcę być rzecznikiem również tej grupy osób.

M.M.: A dzisiaj już się pożegnamy, licząc na pańskie wizyty wówczas, kiedy komisja ruszy z kopyta. Tadeusz Sławecki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, był naszym gościem.

T.S.: Dziękuję bardzo.

[stenogram: J. Miedzińska]