Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 31.05.2007

Nie zawłaszczamy państwa

Działacze lokalni mają swobodę, a to świadczy o tym, że my nie rządzimy tak twardą ręką, jak ktoś nas pokazuje.

Kacper Kaliszewski: W naszym studiu Wicepremier i Minister Rolnictwa Andrzej Lepper. Dzień dobry, panie premierze.

Andrzej Lepper:
Dzień dobry państwu, dzień dobry panom.

K.K.: Szukał pan nas dzisiaj w Warszawie na 92 i nie znalazł, prawda?

A.L.:
No właśnie, rano zawsze wstaję, włączam radio, włączam, co tam gra o godzinie piątej?

K.K.: Teraz w Warszawie 102,4.

Jacek Karnowski: Za to w całym kraju.

A.L.:
A, to nie ma.

J.K.: Panie premierze, minister Religa ma raka, dziś operacja. Pan wiedział o tej sprawie od dawna?

A.L.:
Przykre to jest. Nie wiedziałem od dawna, chociaż kiedyś pan profesor Religa mówił, że za dużo pali, ale że ma raka, to sam nie wiedział chyba, bo tak jak twierdzi, dowiedział się...

J.K.: Ponoć ten rak jest od papierosów, tak biopsja miała wykazać.

A.L.:
No, różne są przyczyny. Na pewno medycyna jeszcze nie jest tak doskonała, żeby wiedziała, z czego jest nowotwór, czy te papierosy się przyczyniły, czy go po prostu przyspieszyły, ten proces, ale profesor jest twardym człowiekiem, mocnym i bardzo dobrze, że się nie załamał, że wystąpił wczoraj zdecydowanie twardo na konferencji prasowej i zaapelował do wszystkich, żeby szanowali swoje zdrowie. I profesorowi wszyscy na pewno w kraju życzymy jak najlepiej, żeby operacja się udała i aby wyszedł z tego wszystkiego i dalej mógł służyć polskiej służbie zdrowia.

J.K.: To wszystko w czasie strajków. Skąd te strajki pańskim zdaniem? Lekarze, nauczyciele, strajk ostrzegawczy.

A.L.:
Nieraz jest taki okres, że są takie fale strajków. Przecież przypominamy sobie, że strajki były kroczące zawsze – jedna grupa, druga, trzecia. Rząd, który nie ma konkretnych rozwiązań dla strajkujących, który proponował tylko podwyżki wcześniej, no to jakby potęgował te strajki, bo jak jedni dostali, to dlaczego mają drudzy nie dostać? Dostali drudzy, to i trzeci, natomiast...

J.K.: I rząd się boi tej fali podwyżek?

A.L.:
My nie boimy się fali podwyżek. My proponujemy systemowe rozwiązania i jeżeli będzie więcej pieniędzy na służbę zdrowia, a będzie w przyszłym roku o 5,8 miliarda złotych, to już jest obliczone wszystko bardzo dokładnie, precyzyjnie i te pieniądze będą, to one będą na świadczenia, a wiadomo, że jak świadczenia będą opłacane wyżej, to i lekarze będą zarabiać więcej.

J.K.: Lekarze wątpią, czy te pieniądze do nich trafią. Mówią, że to gdzieś się rozpłynie w systemie.

A.L.:
Będziemy rozmawiać z lekarzami. Rząd rozmawia z lekarzami, rząd nie lekceważy żadnej grupy społecznej, każdego traktuje bardzo poważnie. I te pieniądze, jak one wejdą do systemu, to te pieniądze na pewno przyczynią się do tego, że pensje lekarzy, ale nie tylko lekarzy, bo nie wolno nam zapominać o pielęgniarkach, położnych, o salowych...

J.K.: Tak, wszystkich.

A.L.:
...wszystkich pracownikach służby zdrowia.

J.K.: Panie premierze, wczoraj spotkanie koalicyjne, ale nie na szczycie, bez premiera. Wicepremier Gosiewski reprezentował rząd. Pan się poczuł jakoś urażony?

A.L.:
Panie redaktorze, no przecież nie bądźmy małostkowi, jesteśmy ludźmi...

J.K.: Liderzy partii koalicyjnych.

A.L.:
Jesteśmy poważnymi ludźmi, pan premier ma tyle zajęć. Ustaliliśmy na ostatnim spotkaniu, które było...

J.K.: Ale umowa koalicyjna, nie ma ważniejszej dla życia koalicji.

A.L.:
Panie redaktorze, było spotkanie liderów partii w ubiegłym tygodniu i pan premier poprosił nas o to, czy mógłby tym rozmowom, bo to robocze rozmowy, na szczycie, oczywiście, robocze, czy mógłby przewodniczyć nie on, a premier Gosiewski. I, oczywiście, ja i premier Giertych zgodziliśmy się na to, rozumiejąc sytuację, że (...).

J.K.: Zgodziliście się ponoć na reformę finansów publicznych (...) Przemysław Gosiewski?

A.L.:
Natomiast techniczne rozmowy będą prowadzić nasi zastępcy i oni spotkają się dzisiaj również, może trzeba, to się jutro spotkają, w dni wolne mogą się spotkać również, tak, abyśmy na poniedziałek już byli przygotowani do spotkania na szczycie właśnie wtedy przywódcy partii politycznych.

J.K.: W poniedziałek.

A.L.:
Tak.

J.K.: A jest zgoda na reformę finansów publicznych w wersji zaproponowanej przez wicepremier Gilowską?

A.L.:
Nie do końca. Zgoda na reformę finansów publicznych zawsze była i ona jest, tylko teraz chodzi o sprawy techniczne, o szczegóły, czy będziemy likwidować ten fundusz, czy ten fundusz, tą agencję, tą agencję, w jakim zakresie, komu będzie ona podporządkowana w końcowym etapie. Te szczegóły będą omawiać zespoły robocze. Na pewno już z jednej sprawy – reformy finansów publicznych – pani premier musi się wycofać, bo premier też to powiedział: nie będzie płacenia składki przez rolników z dopłat, które rolnicy otrzymują nie tylko z Unii, bo to się tak ładnie mówi „dopłaty z Unii”, to są dopłaty również z budżetu naszego.

J.K.: Ale premier powiedział, że tego nie będzie. A ordynacja, blokowanie list?

A.L.:
Ordynacja, blokowanie list sprawdziło się w wyborach samorządowych i myślę, że jest to dobry pomysł. Premier Giertych to przedstawiał nie tylko wczoraj, ale wcześniej przedstawiał. No, będziemy rozmawiać o tym, na pewno jest zgoda na to, żeby ordynację zmienić. I te głosy, które są teraz, że nie wolno zmieniać ordynacji w trakcie, no, mamy dwa i pół roku do wyborów, to kiedy mamy zmienić? (...) Lepiej dzisiaj.

J.K.: Trybunał powiedział Konstytucyjny, że to chyba trzeba pół roku przed co najmniej, taki był werdykt swego czasu. (...)

A.L.:
Pół roku przed. Więc dobrze teraz, zrobić to w tym roku czy...

J.K.: Ale po co wam to blokowanie, skoro na przykład na Podlasiu PiS dogadał się z PSL-em?

A.L.:
No właśnie, troszeczkę jest nie tak, działacze lokalni mają tą swobodę, a to świadczy o tym, że my nie rządzimy tak twardą ręką, jak ktoś nas pokazuje, że Lepper, Kaczyński, Giertych to dyktatura w ich partii. Nasi działacze i działacze PiS-u przede wszystkim tutaj zdecydowali inaczej. Nasi...

J.K.: Pan się czuje oszukany jako lider Samoobrony?

A.L.:
Nasi działacze czują się oszukani, bo blokowali listę po to, żeby po wyborach być razem. Natomiast ja tłumaczyłem wczoraj naszym działaczom: słuchajcie, byłby znowu pat i byłoby pomówienie o to, że PiS i Samoobrona świadomie dążą do tego (...)

J.K.: Trzecie wybory na Podlasiu. Naród by nie przeżył.

A.L.:
Nie trzecie. Komisarz, nie ma trzecich.

J.K.: Komisarz, tak.

A.L.:
I wtedy byłaby mowa o tym, że my zawłaszczamy państwo, że ten region – Podlasie – został zawłaszczony przez PiS, oczywiście, Samoobrona też by współrządziła tam. Mówię: dobrze, wybrali tak, trudno się mówi, niech jest. Ważne, że jest tam władza. Natomiast niedobrze, że działacze PSL-u stawiają tak sprawę, że oni nigdy nie zgodzą się na Samoobronę. To świadczy o nich, że oni są mali w tym wszystkim i uważają, że im się należy to wszystko, im się należą pewne stanowiska, z drugiej strony krytykując Samoobronę, no.

J.K.: To trochę mniej składek wpłynie na partię z tych opłat.

A.L.:
Ojejej, panie redaktorze, jak się pan wpisuje w nurt Gazety Wyborczej, która dzisiaj, o dziwo, na pierwszej stronie Samoobrony nie ma, to dzień stracony dla Gazety Wyborczej dzisiaj.

J.K.: Ale trochę sprawa tych opłat, chyba fakt, że wyszło, że również w Mazowieckiem Platforma pobiera takie opłaty obowiązkowe...

A.L.:
Ale, panie redaktorze, u nas obowiązkowych nigdy nie ma wpłat, jeżeli...

J.K.: Ale wiadomo, panie premierze, jak ktoś jest rekomendowany, no to nie ma wyjścia, to jest de facto sytuacja przymusu.

A.L.:
Panie redaktorze, niech pan sprawdzi – rekomendowanych ludzi z Samoobrony ilu płaci tą składkę? Ilu płaci tą składkę? Są to jednostki, a ja...

J.K.: Może będzie więcej po rozmowach koalicyjnych. Czy były żądania...

A.L.:
A ja wręcz bym tym ludziom powiedział wszystkim – dostaliście stanowiska prezesów, dostaliście stanowiska wiceprezesów, to jakaś wdzięczność wobec związku zawodowego miejcie.

J.K.: Ale to się feudalizm robi, że sobie w administracji partie wydzielają własne sfery wpływów.

A.L.:
No nie, a jak to (...).

J.K.: Pieniądze budżetowe de facto przyjmują...

A.L.:
A jak jest...?

J.K.: No bo pensje z pieniędzy budżetowych...

A.L.:
No to przecież składki... Pan jest w Związku Dziennikarzy Polskich chyba, tak? Jest pan?

J.K.: Nie, nie jestem zrzeszony.

A.L.:
A, nie jest pan zrzeszony. A ci, którzy są zrzeszeni, płacicie składkę?

J.K.: Ale to jest co innego składka nieprocentowa od dochodów...

A.L.:
Jak to co innego?

J.K.: ...tylko do dowolnej organizacji, a nie...

A.L.:
No a kto tutaj składkę ustala?

J.K.: Ale SDP-owi nie zawdzięczałbym stanowiska i pracy.

A.L.:
Ale kto tu ustala składkę procentową? Bo jeżeli ktoś chce wpłacić... Przecież ustawa o partiach, ustawa o związkach zawodowych... Panie redaktorze, bądźmy poważni, no. Ustawę przyjął Parlament, Trybunał nie zakwestionował, pisze, że partie, związki utrzymują się ze składek, no.

J.K.: Ale nawet premier powiedział: „Gdyby to był haracz, to byłoby bardzo źle”.

A.L.:
A, gdyby był haracz. A kto tutaj wymusza od kogoś coś? Słynny...

J.K.: Ale wiadomo, jak ktoś jest rekomendowany, nie dostanie stanowiska, jak nie będzie płacił, albo straci.

A.L.:
Panie redaktorze, słynny prezes KRUS-u Rode – kiedy go spytałem: zapłacił pan złotówkę? – Nie zapłaciłem. A daje tytuł...

J.K.: Nie jest prezesem.

A.L.:
A daje tytuł artykułu: „Miałem płacić haracz”. No i nie płacił żadnego haraczu.

J.K.: Panie premierze, czy rozmawialiście również na szczycie koalicyjnym o stanowiskach? Czy była rozmowa o cenie za obsadę Najwyższej Izby Kontroli przez PiS?

A.L.:
Nie, absolutnie nie było. To stanowisko należy się PiS-owi, cały czas była o tym mowa dużo wcześniej, że NIK to jest stanowisko PiS-u i to będzie stanowisko PiS-u. Tylko zależy, kto będzie kandydatem PiS-u. Są propozycje różne. Myślę, że jeszcze jakieś znajdą się na tej giełdzie nazwisk PiS-u i w miesiącu czerwcu, chyba na ostatnim posiedzeniu lub na pierwszym w lipcu musimy dokonać wyboru prezesa NIK-u, jako że kadencja obecnego, pana Sekuły, który bardzo dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków, kończy się chyba 23 czy 25 lipca.

J.K.: Panie premierze, Polska znalazła się na 7. miejscu wśród państw wrogich Rosji – tak wynika z sondażu w Rosji przeprowadzonego. Dobrze prowadzimy politykę wschodnią?

A.L.:
To i tak dobrze, że nie na pierwszym czy (...).

J.K.: Estonia na pierwszym.

A.L.:
Estonia na pierwszym miejscu jest, tak. Estonia to może jest taka sprawa bieżąca – niszczenie pomników i tak dalej. To jest niesmaczne to niszczenie pomników i niedobrze, że (...).

J.K.: Bo pan zawsze wysyłał takie sygnały: trzeba rozmawiać z Rosją, trzeba z nimi współpracować gospodarczo, ale czy po tych ostatnich wydarzeniach, właśnie po tym, co Rosja zrobiła wobec Estonii, po tym, jak gra z Polską w sprawie mięsa, no, pan tej sprawy też jako minister rolnictwa nie załatwił, zmienił pan zdanie?

A.L.:
Panie redaktorze, to nie była sprawa do załatwienia przeze mnie, tylko... bo my jesteśmy w Unii Europejskiej, obowiązuje Unia (...).

J.K.: Ale wysyłał pan sygnały, próbował pan...

A.L.:
Byłem, oczywiście, w Rosji, byłem, prowadziłem rozmowy, prowadziłem rozmowy z ministrem Gordijewem w Berlinie.

J.K.: Panie premierze, krótko, czy pan zmienił zdanie w sprawie polityki Rosji?

A.L.:
Nie, absolutnie nie, nie. Ja uważam, że powinniśmy tą politykę prowadzić bardziej wyważoną.

J.K.: Ugiąć się?

A.L.:
Nie ugiąć się. Być twardym, ale też bez przesady. My musimy oddzielić sprawy historii, sprawy przeszłości od spraw obecnych i gospodarczych. Tak robią to Niemcy, tak robią to Stany Zjednoczone.

J.K.: Ale chyba Rosja tak nie robi w stosunku do nas. Inaczej traktuje wielkich, niż małych,.

A.L.:
W międzyczasie, panie redaktorze, powstał problem wielkiej rury po dnie Bałtyku, problem tarczy antyrakietowej...

J.K.: Panie premierze, już temat-rzeka...

A.L.:
...problem pomników i tak dalej, i tak dalej. Ja nadal opowiadam się za dobrymi stosunkami ze Wschodem – z Rosją, Białorusią, Ukrainą powinniśmy dobrze współpracować.

J.K.: Dziękuję bardzo. Premier Andrzej Lepper był gościem Sygnałów Dnia.

A.L.:
Dziękuję.

J.M.