Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 24.08.2007

PO za wnioskiem w ciemno i stuprocentowo

Będziemy za samorozwiązaniem Sejmu głosować, czy to głosowanie będzie dzisiaj, czy za dwa tygodnie.

Jacek Karnowski: Grzegorz Schetyna, Sekretarz Generalny Platformy Obywatelskiej. Dzień dobry, panie pośle.

Grzegorz Schetyna:Dzień dobry, kłaniam się.

J.K.: Kilkadziesiąt minut temu w Sygnałach Dnia Karol Karski, poseł PiS, mówi: głosowanie nad samorozwiązaniem Sejmu możliwe nawet dzisiaj, jeżeli Sejm zdoła przegłosować najważniejsze ustawy, najważniejsze sprawy. Pański komentarz?

G.S.: Teoretycznie jest możliwe. Musiałby zostać zmieniony porządek obrad przez marszałka Dorna i musiałaby być pewność, jeżeli to prawdziwa wola PiS-u, że będzie 307 głosów na rozwiązanie Sejmu. Nie mam pewności, czy Prawo i Sprawiedliwość ma te głosy policzone i że jest przekonane, że taką większość dzisiaj zbudowalibyśmy w Sejmie.

J.K.: Ale takiej pewności nie będzie też tak naprawdę choćby 7 września. SLD pewnie do końca będzie się wahało, wysyłało sprzeczne sygnały. Chociaż trudno sobie wyobrazić, żeby zagłosowało przeciwko swojemu wnioskowi.

G.S.: Otóż to. Więc dlatego uważam, że 7 września to jest taka data, która jakby się powtarza w tych rozmowach kuluarowych, ale też w enuncjacjach prasowych, że właśnie wtedy będziemy głosować i wtedy jesteśmy w stanie zbudować większość nad rozwiązaniem. Jeżeli ktoś wprowadza ten wątek w dzisiejsze głosowania, to trochę tego nie rozumiem, ale to też wynika z takiego chaosu, który jest w PiS-ie, i to nie tylko na poziomie na decyzyjnym, ale takim elementarnym prowadzeniu tego Sejmu, komisji, w ogóle Parlamentu.

J.K.: Ale Platforma nie mówi: nie.

G.S.: Jak mówiliśmy wcześniej, są naprawdę dwie rzeczy, za którymi będziemy głosować w ciemno i w stuprocentowym składzie klubu, to jest powołanie komisji śledczej i rozwiązanie Sejmu. W związku z tym, że powołanie komisji śledczej odsuwa marszałek Dorn, znaczy chowa ten nasz wniosek jak najgłębiej w szufladzie może i tego głosowania być może nie będzie jeszcze w tej kadencji, w tych dniach, to zostaje rozwiązanie Sejmu. Będziemy za nim głosować, czy to głosowanie będzie dzisiaj, czy za dwa tygodnie.

J.K.: A czy Platformie nie kołacze gdzieś taka myśl, żeby jednak odłożyć te wybory, zdecydować się na tę komisję śledczą, no i czekać, co się stanie? Prawdopodobny scenariusz to dalsze topnienie poparcia Prawa i Sprawiedliwości.

G.S.: Być może tak, tylko ten wariant komisji śledczej – wielokrotnie to powtarzam – nie zależy od nas. To marszałek Dorn musi wprowadzić go do porządku obrad. Ma na to jeszcze ponad 5 miesięcy. I możemy czekać tylko na to, bo taki jest regulamin Sejmu. Nasz wniosek jest – jak powiedziałem – schowany do szuflady. Poparcie dla PiS-u rzeczywiście spada i ten obraz PiS-u rujnuje się. To nie sprawia nam, nie przynosi nam jakiejś wielkiej satysfakcji. Bardziej patrzymy na to, jak paraliżowany jest Parlament, jak nie funkcjonuje rząd, jak tak naprawdę weszliśmy w kampanię wyborczą bez pilnowania najważniejszych rzeczy, do których powołany jest Parlament i rząd właśnie.

J.K.: Będzie kolejne spotkanie Donald Tusk – Lech Kaczyński w sprawie dalszego scenariusza?

G.S.: Lech Kaczyński... Z prezydentem Kaczyńskim, tak?

J.K.: Tak.

G.S.: Ja uważam, że trudno mi powiedzieć. Tutaj chyba wszystko jest jasne. Jeżeli mówić o jakimś spotkaniu, to być może potrzebne było spotkanie premier Kaczyński – przewodniczący Tusk, żeby ustalić, jakie są warunki dojścia do wyborów. Ale trudno mi powiedzieć. Ja nie wierzę już w spotkanie i w zaczarowanie rzeczywistości, tu wszystko jest jasne – trzeba jak najszybciej rozwiązać ten Sejm, trzeba jak najszybciej dać Polakom możliwość wyborów i zmienić ten rząd.

J.K.: To spotkanie miałoby jeden cel – uzyskać stuprocentową gwarancję Platformy Obywatelskiej, że w przypadku, gdy nie będzie samorozwiązania Sejmu, Platforma lojalnie zachowa się w czasie tych tak zwanych trzech kroków konstytucyjnych, no i i nie sięgnie na przykład po alternatywny rząd.

G.S.: Panie redaktorze, mówimy o 307 głosach w Sejmie, które dalibyśmy (mówię tutaj o Parlamencie) na rozwiązanie Sejmu. To jest najważniejsze, to jest nasz cel i takie są oczekiwania też opinii publicznej. Znaczy wszyscy mają dość tego Sejmu. Nie wiem, dlaczego mamy w nim trwać, jeżeli on nie pracuje, nie funkcjonuje, jest toczony takimi paroksyzmami, konwulsjami. No przecież to jest bez sensu. Wszyscy jeszcze bardziej kompromitujemy polski Parlament. Skończmy to. A mówienie: może powinniśmy skończyć, a jeżeli nie skończymy, wtedy Platforma musi jakieś zobowiązanie zaciągać. Nie, chcemy rozwiązać ten Sejm, to jest nasza jasna i ostateczna deklaracja.

J.K.: Czy wierzy pan w doniesienia medialne (Rzeczpospolita dziś o tym pisze), że PiS wysyła posłańców do LPR-u i pyta, jak tam nastroje, takie sygnały, które mogą znaczyć myśl o powrocie do koalicji, do starej koalicji, może bez liderów, bez Romana Giertycha i Andrzeja Leppera w rządzie?

G.S.: Ale z Jarosławem Kaczyńskim, rozumiem.

J.K.: No, domyślnie tak.

G.S.: To znaczy, że wszystko stanęło na głowie, potem znowu wróciło i znowu jeszcze raz stanęło na głowie. To jest już kompletny absurd, chociaż być może polska polityka w wykonaniu PiS-u, LPR-u i Samoobrony właśnie tak musi wyglądać. Nie wierzę w to, bo nie wierzę w absurdy w życiu, a także w polityce. To znaczy, że nie ma już żadnych zasad i słowo nic nie znaczy. I decyzje, które były podejmowane przez ostatnie dni i wojna między byłymi koalicjantami też nic nie znaczą, że to jest tylko naga taka prawdziwa władza, że tylko o nią chodzi, o to, żeby być, żeby mieć władzę i żeby ją wykorzystywać. Taki pomysł po prostu jest naprawdę dla mnie kompletnie absurdalny.

J.K.: Czy szef Komisji ds. Służb Specjalnych, poseł Platformy Paweł Graś nie przesadził, mówiąc o tym, że to, co mówi były minister Kaczmarek zasługuje na porównanie do Stasi i Securitate, czyli bardzo złowieszczych służb państw totalitarnych?

G.S.: To jest bardzo ostre sformułowanie, tu się zgadzamy, ale ja bym uważał, że ani pan redaktor czy ja, czy nasi słuchacze, którzy nas teraz słuchają, którzy nie mamy wiedzy o tym, jakie są zeznania Janusza Kaczmarka...

J.K.: No, dość szybko przeciekają.

G.S.: Z pięciu godzin, panie redaktorze, pojawiają się (...) nazwiska, jakieś tam wyimki co smaczniejsze, ale to są tylko jakieś akcenty. Ja bym wolał, żeby opinia publiczna mogła zapoznać się z całością tego materiału. Tak naprawdę mówiliśmy, że komisja śledcza, przesłuchania, konfrontacje, tylko komisja może te sprawy wyjaśnić. I tutaj nie uciekniemy od tego. I też komisja śledcza będzie mogła opisać, czy poseł Graś miał rację, czy też nie.

J.K.: Panie pośle, tak, ale jeżeli to jest państwo totalitarne, no to wobec tego rację mają liderzy LiS-u, którzy mówią: jeżeli jest państwo totalitarne, no to wybory w takiej sytuacji nie mają sensu, bo nie są bezpieczne.

G.S.: Ale poseł Graś nie powiedział, że to jest państwo totalitarne. Powiedział tylko o metodach, o metodach, których używali politycy PiS-u teraz i porównuje do metod tajnych policji rumuńskiej i NRD-owskiej. Mówię, jak było naprawdę, chciałbym, żebyśmy to wspólnie wyjaśnili i do tego potrzebna jest komisja śledcza, a nie robienie awantur czy chwytanie się za głowy przez posłów PiS. Nie wiemy, jak było. Jeżeli oni wiedzą, niech gwarantują za tych, którzy to robili. Jak ja widzę twarze polityków PiS-u, którzy w siódemkę robią konferencję prasową i nie wyglądają na uśmiechniętych i zrelaksowanych, to wiem, że żeby tę sprawę wyjaśnić, potrzebny jest czas i komisja śledcza. I jestem przekonany, że tak się stanie, znajdziemy i czas, i powołamy tę komisję śledczą i wyjaśnimy tę sprawę.

J.K.: Czy podoba się panu propozycja Aleksandra Kwaśniewskiego, który mówi: koalicja PO-LiD w zamian za poparcie dla Donalda Tuska w roku 2010 w walce o prezydenturę?

G.S.: Trochę nie rozumiem tej propozycji, ponieważ parę dni temu przeczytałem wypowiedź prezydenta Kwaśniewskiego, który mówił, że...

J.K.: „Upudrowana prawica”.

G.S.: ...że Platforma to jest upudrowana prawica, że może trochę bardziej cywilizowana niż PiS, ale jednak prawica, żeby na nas uważać, że... no, takie rzeczy, które nie były jakoś już nie mówię, że sympatyczne, ale też nieprawdziwe i dosyć takie zdystansowane w stosunku do Platformy. Wczoraj czytam, że właśnie to Platforma jest szansą, nie wiem, polskiej polityki, polskiej demokracji, a Donald Tusk faworytem wyborów prezydenckich 2010, z czym akurat się zgadzam. Ale tutaj nie ma związku, znaczy to jest taki polityczny taniec, polityczna chęć wejścia czy powrotu do polityki, prawdziwego powrotu, i robi to Aleksander Kwaśniewski solowo, znaczy pojedynczo. To nie jest działanie lewicy, bo widziałem, jak zaskoczeni są posłowie lewicy takimi wypowiedziami. Bardziej patrzę na to jak na folklor polityczny, niż na realną politykę.

J.K.: Chociaż są doniesienia, że w czasie kampanii Aleksander Kwaśniewski ma zakontraktowane wykłady w Stanach Zjednoczonych i go tu nie będzie. No, to byłoby rzeczywiście dziwne, ale to może się nie potwierdzić. Dziękuję bardzo. Grzegorz Schetyna, Sekretarz Generalny PO, był moim i państwa gościem. Dziękuję, panie pośle.

G.S.: Dziękuję bardzo.

[transkrypcja: J. Miedzińska]