Solidarna Polska, czyli ugrupowanie założone przez członków PiS, którzy opuścili partię Jarosława Kaczyńskiego, mocno krytykuje ministra spraw zagranicznych za przedstawioną przez niego koncepcję większej integracji Unii Europejskiej. Radosław Sikorski przedstawił w Berlinie wizję federacyjnej Europy zdominowanej przez Niemcy.
Poseł SP Andrzej Dera deklaruje, że jego ugrupowanie zgadza się, żeby Unia Europejska była stowarzyszeniem wolnych narodów, bo na to Polacy wyrazili zgodę w referendum przed wstapieniem do Unii. – Nie chcemy, żeby z dyktatu moskiewskiego, z którego wyzwalaliśmy się przez ostatnie lata, wejść w dyktat brukselski. Na to naszej zgody nie będzie – grzmiał poseł w radiowej Jedynce ("Sygnały Dnia").
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Andrzej Dera przyznaje, że jego klub zamierza dziś zebrać podpisy pod wnioskiem o odwołanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Uważa, że minister Sikorski przekroczył swoje uprawnienia: zaprezentował na forum międzynarodowym zmianę polityki polskiej bez wcześniejszej dyskusji w kraju, bez porozumienia z Sejmem, rządem, a zwłaszcza z prezydentem.
Zdaniem gościa Jedynki minister powinien stracić stanowisko, ale wniosek o postawienie Radosława Sikorskiego przed Trybunałem Stanu to zbyt daleko idące działanie. – Nic jeszcze takiego się nie stało, żeby stawiać ministra przed Trybunałem – zwraca uwagę Andrzej Dera. Trybunału Stanu dla Sikorskiego chce Prawo i Sprawiedliwość.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)