Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 17.06.2014

Ekspert: podsłuchu bohaterów afery taśmowej dokonał profesjonalista

Sfrustrowany były agent lub tajne służby obcego państwa. Zdaniem Piotra Niemczyka, eksperta ds. bezpieczeństwa, byłego zastępcy szefa wywiadu UOP, podsłuch to nie robota amatora.
Piotr NiemczykPiotr NiemczykPolskie Radio

W "Sygnałach dnia” Piotr Niemczyk powiedział, że gdy dowiedział się z mediów o aferze taśmowej, był bardzo zdziwiony, że jednym z jej głównych bohaterów okazał się szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Miał go bowiem za człowieka bardzo ostrożnego, który uważał na to, co i gdzie mówi. - On uległ pewnej iluzji dyskretnego gabinetu na tyłach restauracji "Sowa i przyjaciele” - ocenił.

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Jego zdaniem obecna sytuacja jest "wyraźnym sygnałem" dla rządzących, że należy poprawić procedury ochrony polityków, gdyż, jego zdaniem, jest z tym w naszym kraju problem, w szczególności jeśli porównamy działalność polskich służb np. z amerykańskimi. - Nikt nie określił, w jaki sposób czas prywatny polityków ma być chroniony przez służby specjalne - dodał.
Jego zdaniem takie "dyskretne miejsca", jak gabinet na tyle restauracji "Sowa i przyjaciele",  wcale nie muszą być dyskretne, gdyż jeśli nie sprawdzają ich profesjonaliści, to mogą stać się wymarzonym miejsce na zamontowanie podsłuchu. - To nie jest wielka sztuka założyć podsłuch, większą sztuką jest odpowiedź na pytanie komu i po co - podkreślił.

RPP chce wyjaśnień prezesa NBP w sprawie afery taśmowej >>>
Piotr Niemczyk powiedział, że na obecnym etapie sprawy nie wiadomo, kto nagrywał polityków, czy był to "sfrustrowany" były funkcjonariusz BOR, czy raczej tajne służby obcego państwa. Jego zdaniem raczej pewne jest, że dokonał tego profesjonalista.
- Prawdopodobnie ta restauracja była sprawdzana, a na koniec okazało się, że było to jednak nieskuteczne, to znaczy, że ktoś, znając te procedury, potrafił podrzucić mikrofon w takim momencie, kiedy wiedział, że go nikt stamtąd nie wyciągnie - tłumaczył. Niemczyk zażartował, że już bezpieczniej politycy mogliby rozmawiać w lodziarni pełnej dzieci, bo tam raczej nikt podsłuchu by nie zakładał.
Zdaniem gościa radiowej Jedynki Bartłomiej Sienkiewicz jest w stanie odnaleźć osobę, która nagrała polityków.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

>>>Zapis całej rozmowy

W poniedziałkowym wydaniu tygodnik "Wprost" ujawnia szczegóły nagrań, o których na swojej stronie internetowej poinformował w sobotę.

Pierwsze nagranie pochodzi ze spotkania z lipca 2013 roku. Miały w nim uczestniczyć trzy osoby: minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka oraz jego najbliższy współpracownik i były minister Sławomir Cytrycki.

Druga opisywana przez tygodnik taśma ma zawierać zapis rozmowy, do której doszło na początku lutego 2014 roku i brać w niej mieli udział b. minister transportu Sławomir Nowak, b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz oraz b. szef GROM-u Dariusz Zawadka.

Według "Wprost" podobnych taśm jest więcej - nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z biznesmenem Janem Kulczykiem, a także Kulczyka z sekretarzem generalnym PO Pawłem Grasiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem skarbu Rafałem Baniakiem.

pp/ag