Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.12.2009

Krakowski sposób na odpady

Skończą się wreszcie kłopoty mieszkańców Krakowa ze zużytymi lodówkami, gruzem czy starymi bateriami...

W mieście powstanie pierwszy zbiorczy punkt gromadzenia odpadów. Docelowo ma być ich dziewięć.
W Krakowie był Kamil Olak.

- Sam miałem okazje pracować w centrum recyklingu, wiele materiału jest odzyskiwane. To jest dobra inicjatywa, aby coś ruszyć w tym kierunku i odzyskiwać trochę materiału.
- Nie zastanawiałam się nad tym, pewnie powinnam ją gdzieś oddać do specjalistycznego punktu, ale ciężko mi powiedzieć.
- Nawet bym wziął na plecy i pojechał autobusem.

Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej w Krakowie: -To miejsce, do którego będzie można przynieść przedmioty i odpady, np. z budowy, z którymi nie mamy co zrobić. Otwarty jest cały czas, tylko my musimy dowieźć, ponosząc koszty transportu, różne przedmioty, które zostaną rozebrane na części i poddane recyklingowi. Nie można tam na razie przywozić frakcji zielonych, aby nie utrudniać mieszkańcom okolicznych domów funkcjonowania.

Jacek Bartlewicz z ZIK w Krakowie - Zarówno będzie osłonięte ekranami sztucznymi jak i z naturalnej zieleni, który naturalnie oddziela od domostw ten zielony punkt. Co najistotniejsze w tym wszystkim będzie miał własny zamknięty obiekt kanalizacyjny.

Michał Pyclik: - W takim miejscu, bardzo estetycznym i przyjaznym, będzie można przywieźć wszystkie domowe odpady od telewizora poprzez zużyte opakowania po dezodorantach, po odpady z garażu. Taki punkt ma powstać w Krakowie przy ulicy Nowohuckiej, docelowo kilka innych w różnych częściach Krakowa.

Jacek Bartlewicz: - Chcemy ludziom pokazać coś wzorcowego, żeby nie było potem narzekań, że to np. śmierdzi. Będzie to całkowicie zabezpieczone, a przywieźć będzie można wszystko, łącznie z gruzem budowlanym.

Michał Pyclik: - Podjeżdżamy samochodem na rampę, pod która ustawione są kontenery na różnego typu przedmioty, wyładowujemy z samochodu i wrzucamy do kontenera i odjeżdżamy. Resztą zajmują się służby obsługujące dany punkt. Zaraz po napełnieniu kontenera są wywiezione do firmy, która zajmuje się recyklingiem. Teren będzie izolowany, będzie miał swoją kanalizację, która w razie wycieku jakiejś substancji nie dopuści do skażenia wód podziemnych. Będzie osłonięty ekranami akustycznymi, na jego terenie będzie zieleń. Absolutnie nie jest to wysypisko, czego niektórzy się obawiają.

Projekt jest wzorowany na sprawdzonych rozwiązaniach norweskich.