- Nie można uznać tej aneksji, tego przyłączenia, to jest poza dyskusją. Natomiast odpowiedź na to nie będzie łatwa do znalezienia, bo sankcje są zawsze obosieczne, sankcje są trudne. My nie możemy się też jako Polska domagać większych sankcji, co czynił zresztą Donald Tusk, bo my już staliśmy się pierwszą ofiarą tych sankcji - powiedział w Jedynce prof. Tadeusz Iwiński.
Jak zaznacza, chodzi m.in. o embargo na wieprzowinę.
Poseł SLD dodał, że brakuje w tej sprawie jedności w Unii Europejskiej. - To jest żałosne - skomentował w "Popołudniu z Jedynką".
Jak dodał, sankcje stosowane przez kraje UE nie są w stanie przestraszyć Rosji. Wielka Brytania poinformowała we wtorek, że zawiesza współpracę wojskową z Kremlem.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
- Współpraca wojskowa dla rosyjskiej federacji nie jest najważniejsza. Oni mają własny sprzęt i nie muszą z tego korzystać - powiedział Iwiński.
W lepszej sytuacji są jego zdaniem Stany Zjednoczone. Barack Obama wystosował zaproszenie do liderów krajów z grupy G7 na spotkanie ws. Ukrainy.
- Szczyt G8 nie odbędzie się w Soczi, odbędzie się w formule G7 w Londynie. To jest rzecz szalenie skomplikowana. Grozi nam nawrót Zimnej Wojny. Amerykanie mogą sobie pozwolić na ostrzejsze sankcje, dlatego że Rosja nie mieści się w pierwszej dziesiątce ich partnerów gospodarczych. Z kolei dla Rosji głównym partnerem gospodarczym są dzisiaj Chiny - powiedział poseł SLD.
Według Iwińskiego Donald Tusk, który jedzie na szczyt UE, powinien skonsultować swoje stanowisko i domagać się żebyśmy grali w jednej drużynie. - Polska zbyt często z Litwą wychodziła przed szereg. Donald Tusk zmienił swój język. On mówi jak przedstawiciel PiS-u - powiedział gość Jedynki.
Przypomniał, że premier mówił w "Sygnałach dnia" o pełzającej wojnie. - Nie będzie żadnej wojny, Polska jest bezpieczna. Ale przygotowanym trzeba być na rozmaite scenariusze - zaznaczył.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
bk