Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 01.01.2012

Reżim w Korei Północnej upadnie

Andrzej Talaga (Rzeczpospolita): Była walka o przejęcie władzy i zwyciężyli cywile. Upadek reżimu to kwestia paru lat.
Uroczystości pogrzebowe dyktatora Korei Północnej Kim Dzong IlaUroczystości pogrzebowe dyktatora Korei Północnej Kim Dzong IlaFot. PAP/EPA

Przejęcie władzy w Korei Północnej przez wojskowych byłoby - paradoksalnie - korzystne dla mieszkańców tego państwa. Andrzej Talaga, zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej", wyjaśnia, że armia zostawiłaby sobie władzę polityczną, ale wprowadziła reformy na kształt reform w Chinach. Ale w Korei władzę obroniła ta odnoga rodziny Kimów, która kontroluje rządy cywilne. Więc będzie takie trwanie, które zakończy się upadkiem władzy, bo bez reform reżim upadnie. Zdaniem publicysty stanie sie to w ciągu kilku lat.

W radiowej Jedynce miniony 2011 rok oceniali również Mariusz Borkowski, Informacyjna Agencja Radiowa, i Jarosław Giziński, szef działu zagranicznego "Newsweeka".

- Egipt jest na najlepszej drodze, żeby wkrótce stworzyć model współpracy wojska i partii Bractwa Muzułmańskiego - przewiduje Andrzej Talaga. Jego zdaniem, również w Tunezji sytuacja powinna się unormować. Zagadką jest natomiast Syria, gdzie coraz bliżej do wojny domowej, gdzie wojska rządowe krwawo tłumią bunt społeczeństwa.

- Syria leży w newralgicznym punkcie, między Libanem, gdzie ma wpływy, Iranem, który wkrótce będzie miał broń jądrową, i Izraelem - zauważa Mariusz Borkowski. Przypomina, że Syria jest może "zimnym", ale partnerem pokoju z Izraelem. Stąd nieprzewidywalny rozwój sytuacji w tym państwie grozi naruszeniem tej kruchej równowagi. Nikt też nie wie, jak rozwiązać ten problem, i krwawy reżim może jeszcze utrzymywać się u władzy. Publicysta przewiduje, że końca 2012 roku reżim jednak nie dotrzyma.

- Sytuacja wokół Iranu będzie pełna zawirowań i nie widomo, co z tego wyniknie - mówi Jarosław Giziński. Zwraca uwagę, że Iran, w przeciwieństwie do Korei Północnej, jest umocowany w światowej gospodarce, więc z jednej strony wysyła uspokajające sygnały, a z drugiej robi prowokacje: jak kilka dni temu próba zamknięcia cieśniny Ormuz, którą jest transportowane 40 procent światowego wydobycia ropy naftowej.

Goście radiowej Jedynki mówili również o kryzysie gospodarczym w Europie, wojnie z terroryzmem i zabiciu przez Amerykanów Osamy bin Ladena, a także sytuacji w Rosji, na Ukrainie i Białorusi.

Dyskusję prowadził Mariusz Syta.

(ag)