"Nie dostrzegamy pięknych rzeczy tylko dlatego, że są brudne"

Artysta mieszka i tworzy w Warszawie, a Czwórce opowiedział przedsięwzięciu "Metropolis".

"Metropolis - sztuka dla zmiany społecznej" to program rezydencji artystycznych na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Przez dwa lata zapraszani artyści postarają się skonstruować współczesny portret regionu, posługując się sztukami wizualnymi.

- Trudno w to uwierzyć, ale Śląsk jako aglomeracja jest największym miastem w Polsce - mówi zaproszony do projektu artysta, gość "Stacji Kultura". - I tam życie jest dużo bardziej miejskie niż w Warszawie.

W ramach "Metropolis" Mikołaj Długosz przygotuje dwie artystyczne realizacje.

- Pierwsza to inststalacja vhs, dla której nie mamy jeszcze właściwego tytułu - tłumaczy rozmówca Kuby Kukli. - Zbieramy wspomnienia nagrane na kasetach do magnetowidu i będziemy montować z tego coś w rodzaju wideoklipów. Interesuje nas pokazanie przedziału czasowego, kiedy to w polskich domach pojawiły się wideo i walkmany.

Drugą realizacją będzie książka ze zdjęciami lokalizacji do filmów, które nigdy nie powstaną.

- Robienie filmów to kosztowna sprawa, a tutaj nie będziemy płacić aktorom, nie wydamy grosza na kostiumy, ani na światło - opowiada Mikołaj Długosz. - Po prostu pokażemy miejsca, w których można by nakręcić filmy i zrobimy to w profesjonalny sposób. W książce obok zdjęć pojawią się także scenariusze, żeby łatwiej sobie to wszystko wyobrazić.

Obecność gościa Czwórki w tym projekcie nie jest przypadkowa, bo artysta już od paru lat współpracuje z CSW "Kronika" w Bytomiu: - Śląsk to jest miejsce bardzo żywe i kompletnie pozbawione stagnacji. Jeśli pojawia się jakaś inicjatywa, ludzie od razu ją podłapują i wszystko zaczyna się kręcić dużo szybciej niż w Warszawie czy w Krakowie.

Posłuchaj nagrania z audycji "Stacja Kultura", a dowiesz m.in. w których miastach na południu Polski artysta szuka inspiracji.

kul