Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Kamiński 12.03.2011

Na kreatywności można zarobić

Architektura, media, moda, reklama, film i książki - to według Brytyjczyków część branż opartych na kreatywności. Mają się rozwijać i dawać coraz więcej miejsc pracy.
Na kreatywności można zarobićGlow Images/East News

Sektory kreatywne odgrywają w polskiej gospodarce istotną rolę, większą od np. branży spożywczej czy nieruchomości. A eksperci uważają, że ich rola będzie rosła.

Pomysły na eksport

- Sektor kreatywny będzie się rozwijać szybciej niż inne gałęzie gospodarki - uważa Tom Fleming, dyrektor londyńskiej firmy doradczej Creative Consultancy.

Udział branży kreatywnej w polskiej gospodarce już teraz jest znaczny. Zgodnie z danymi przytaczanymi w Narodowej Strategii Rozwoju Kultury na lata 2004-2013, udział procentowy PKB wytwarzanego w kulturze i przemysłach kultury kształtował się w 2002 roku na poziomie 4,5 proc., nowszych danych Ministerstwo Gospodarki nie ma.

Z kolei z raportu ONZ poświęconego gospodarce kreatywnej wynika, że udział sektora kreatywnego w polskim PKB jest większy niż np. przemysłu spożywczego, nieruchomości czy komputerowego. Tu Polska należy do największych eksporterów na świecie. W 2008 roku zajmowała 17 miejsce, w ciągu 6 lat awansowała 7 miejsc. Co ciekawe, choć Polska w handlu międzynarodowym więcej importuje niż eksportuje, to w branży kreatywnej ma nadwyżkę.

- Polski przemysł kreatywny z roku na rok coraz mocniej i wyraźniej zaznacza swoje miejsce i wartość na krajowym rynku pracy. I chociaż daleko nam do takich potentatów w tej branży, jak Wielka Brytania, to warto podkreślić, że jego wartość jest coraz bardziej zauważana i doceniania - mówi Klaudia Imach z Ministerstwa Gospodarki.

Czym dokładnie są sektory kreatywne? Brytyjski Departament ds. Kultury, Mediów i Sportu (DCMS) w raporcie poświęconym tym zagadnieniom definiuje je jako "sektory, które mają źródła w kreatywności jednostki, w umiejętnościach i talencie, i które mają potencjał by, poprzez tworzenie i wykorzystywanie własności intelektualnej tworzyć bogactwo i miejsca pracy". DCMS wymienia 11 sektorów kreatywnych: architektura; film; video, fotografia; moda; muzyka i sztuka performerska; oprogramowanie, gry komputerowe, publikacje elektroniczne; prasa i książki; radio; reklama; rzemiosło artystyczne; sztuka i antyki; sztuka użytkowa (design); telewizja.

Mariaż sztuki i pieniędzy

Osoby zajmujące się przemysłami kreatywnymi kładą nacisk na komercyjny, ekonomiczny wymiar kreatywności.

- Przemysł kreatywny, gospodarka oparta na kreatywności to tworzenie biznesowego otoczenia dla środowisk twórczych. Chodzi o współistnienie sfery profit i non-profit - powiedział Tom Fleming.

- Chodzi o to, by artyści poczuli się i stali przedsiębiorcami - dodaje, podkreślając, że połączenie tych dwóch sfer, sztuki i przemysłu, przynosi rezultaty.

- To są sektory, które czeka rozwój, natomiast nie wiadomo, jak dynamiczny. Państwo ma istotne możliwości ich wsparcia, chociażby przez zachęty podatkowe w postaci ulg dla inwestujących w badania i rozwój - uważa Michał Turczyk, starszy manager w dziale R&D and Government Incentives firmy Deloitte.

Rząd pracuje nad rozwojem polskiej twórczości

Obecnie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego trwają prace nad Strategią Rozwoju Kapitału Społecznego, której jednym z głównych celów jest rozwój i efektywne wykorzystanie potencjału kulturowego i kreatywnego, w tym rozwój nowoczesnego sektora kreatywnego. Jednak sektory kreatywne otrzymują pomoc także z innej strony. British Council wspiera rozwój tego sektora gospodarki poprzez program "Young Creative Entepreneurs" (Młodzi Kreatywni Przedsiębiorcy). Celem projektu jest wsparcie młodych przedsiębiorców działających w sektorach kreatywnych, rozpropagowanie ich osiągnięć i być może zainspirowanie kolejnych osób do działań w tej gałęzi gospodarki.

- Projekt jest częścią szerszego programu Kreatywna Gospodarka. Chcemy połączyć wymiar komercyjny z kreatywnością i działaniami artystycznymi - mówi Roy Cross, dyrektor British Council na kraje nordyckie i bałtyckie, odpowiedzialny za projekt "Creative and Cultural Economy".

- Nie sądzę, żeby to od razu mogło przynieść wymierne efekty, ale w dłuższej perspektywie z całą pewnością - dodaje.