Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 14.05.2010

Albert Sosnowski wierzy w zwycięstwo Diablo

Przygotowujący się do pojedynku z Witalijem Kliczką Albert Sosnowski wierzy w zwycięstwo Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka w sobotnim starciu z Giacobbe Fragomenim.

Stawką tej walki będzie wakujący tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej.

"Rewanżowa walka Krzyśka z Giacobbe zapowiada się bardzo interesująco. Pierwszy pojedynek zakończył się remisem. Zawodnicy doskonale się znają i wiedzą, na co kogo stać. Z pewnością będzie to bardzo ciężki pojedynek dla Krzyśka, ale wierzę, że zakończy się jego zwycięstwem" - powiedział PAP Sosnowski.

Podkreślił, że odkąd rozpoczął współpracę z trenerem Fiodorem Łapinem miał okazję przyjrzeć się też pracy Włodarczyka, który ćwiczy pod okiem tego samego szkoleniowca.

"Krzysiek jest bardzo zdeterminowany i wierzy w swoje zwycięstwo. Ciężko przepracował okres przygotowawczy i w tym czasie wielu rzeczy sobie odmawiał, koncentrując się wyłącznie na walce z Fragomenim. Krzysiek już wie, jak smakuje tytuł mistrzowski, bo był mistrzem federacji IBF. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w sobotę może mieć ostatnią szansę walki o mistrzostwo świata"
- powiedział Sosnowski.

Jego zdaniem bardzo dobrze do sobotniego pojedynku jest również przygotowany Fragomeni.

"Widać, że nie przyjechał tutaj oddać walki. Wierzy w swój sukces i na pewno jest podbudowany dobrym pojedynkiem z Erdeiem. Przegrał wprawdzie na punkty, ale był to werdykt krzywdzący Włocha, który jest bardzo groźnym rywalem. Krzysiek musi być przygotowany na twardy pojedynek"
- wyjaśnił Sosnowski.

Dodał, że kluczem do zwycięstwa Włodarczyka będzie w sobotę praca nóg.

"Trener Łapin dużo z Krzyśkiem pracował nad tym elementem. Mówił mu, żeby chodził na nogach i nie zostawał w miejscu. Jak wiadomo Fragomeni stara się iść do przodu, bo lubi bójkę w półdystansie. Krzysiek musi mu narzucić własny styl i wykorzystać swój lewy prosty. Włoch mówił, że wie już, jaka jest siła ciosów Krzyśka. Siła ta jeszcze wzrosła" - powiedział Sosnowski.

Jego zdaniem sobotnia walka nie zakończy się przed czasem.

"Fragomeni raczej nie będzie w stanie znokautować Krzyśka, aczkolwiek to jest boks i rozstrzygnięcia są nieprzewidywalne. Jeżeli walka miałaby się zakończyć przed czasem, to w ten sposób może ją skończyć Krzysiek. Obstawiam jednak rozstrzygnięcie na punkty" - wyjaśnił Sosnowski, który 29 maja na stadionie w Gelsenkirchen będzie walczył z Witalijem Kliczko o mistrzowski pas federacji WBC w wadze ciężkiej. Przygotowania do tego starcia weszły już w decydująca fazę.

"Przede mną ostatnie dwa tygodnie sparingów i wyjazd do Niemiec. W tym tygodniu mam już za sobą dwa sparingi po dziesięć rund z Mariuszem Wachem i Jewgienijem Orłowem.

Wcześniej był brązowy medalista olimpijski z Pekinu David Price. Chłopaki zmieniają się co trzy, cztery rundy więc cały czas jest tempo walki, zmuszają mnie do ciężkiej pracy. Jestem zadowolony, bo coraz częściej udaje mi się trafiać tak wysokich zawodników. Wiadomo, że nie jest to ta sama skala co Witalij Kliczko, ale do starcia z nim będę dobrze przygotowany. Pracujemy jeszcze nad obroną i przerabiamy pewne elementy taktyczne. Wierzę, że to zaprocentuje 29 maja"
- powiedział Sosnowski.

Oprócz treningu bokserskiego Sosnowski ma również zajęcia z psychologiem.

"Pomaga mi przygotować się do tej wielkiej publiczności i wytrzymania presji, jaka będzie towarzyszyła pojedynkowi w Gelsenkirchen"
- wyjaśnił Sosnowski.

dp