Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 15.09.2013

Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów. Koncert Quintany, Ruch na kolanach

W meczu 7. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Jagiellonia Białystok rozgromiła na własnym boisku Ruch Chorzów 6:0 (2:0).
Jagiellonia Białystok - Ruch ChorzówJagiellonia Białystok - Ruch ChorzówPAP/Artur Reszko
Posłuchaj
  • Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów) po meczu z Jagiellonią Białystok (IAR)
  • Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii Białystok) po meczu z Ruchem Chorzów (IAR)
Czytaj także

Początek meczu, przebiegający pod dyktando gości, absolutnie nie zwiastował takiego wyniku. Ruch lepiej rozgrywał piłkę i przez pierwszy kwadrans przeważał. W 6. minucie doszło do zamieszania pod bramką Jagiellonii, strzały piłkarzy z Chorzowa zostały jednak zablokowane.
Kluczowe dla losów meczu były dwie akcje Jagiellonii w pierwszej połowie. W 19. min. świetnie zachował się młody lewy obrońca gospodarzy Jonatan Straus. Wbiegł w pole karne i strzelił, bramkarz Ruchu Krzysztof Kamiński niepewnie to uderzenie obronił, wybijający piłkę z linii bramkowej Piotr Stawarczyk trafił w swego bramkarza, a piłkę wbił do bramki Mateusz Piątkowski.
Ruch jeszcze nie ochłonął po takiej nieporadnej akcji w obronie, gdy stracił drugiego gola. Tym razem popisał się Hiszpan Dani Quintana, który ograł dwóch obrońców i "podcinką" pokonał Kamińskiego. Jak się potem okazało, ta akcja dopiero zwiastowała świetne zagrania tego piłkarza.
Ruch próbował atakować. W 33. min. pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Kamil Włodyka, ale trafił w spojenie słupka z poprzeczką bramki Jakuba Słowika. W odpowiedzi po drugiej stronie boiska przestrzelił Karol Mackiewicz. Ruch miał też szansę po rzucie rożnym w 42. min. ale zamieszanie w polu karnym Jagiellonii ostatecznie skończyło się faulem na bramkarzu gospodarzy.
W 49. min. było już 3:0 dla białostoczan. Quintana zza pola karnego precyzyjnie uderzył przy prawym słupku bramki Ruchu. Pięć minut później Hiszpan zagrał prostopadłą piłkę do Macieja Gajosa, a ten w sytuacji sam na sam uderzeniem z linii pola karnego również wpisał się na listę strzelców.
Rozbici chorzowianie stracili jeszcze dwa gole, bo bardzo podobnych akcjach. Quintana "wykładał" piłkę Bekimowi Balajowi, który wszedł w drugiej połowie z ławki rezerwowych, a ten dwoma płaskimi strzałami zdobył bramki, przy czym drugą - tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.
Ruch praktycznie ani razu nie zagroził bramce Jagiellonii. Tuż przed końcem meczu, przy wyniku 0:5, w polu karnym gospodarzy znaleźli się w kolejnych akcjach Włodyka i Grzegorz Kuświk, ale ich strzały były niecelne.

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 6:0 (2:0).
Bramki:
1:0 Mateusz Piątkowski (19), 2:0 Dani Quintana (21), 3:0 Dani Quintana (49), 4:0 Maciej Gajos (54), 5:0 Bekim Balaj (64), 6:0 Bekim Balaj (90+2).
Żółta kartka - Ruch Chorzów: Bartłomiej Babiarz, Grzegorz Kuświk.
Sędzia: Tomasz Raczkowski (Warszawa). Widzów 6 008.

Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Jakub Tosik, Michał Pazdan, Ugochukwu Ukah, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Maciej Gajos, Karol Mackiewicz (46. Tomasz Bandrowski), Dani Quintana, Dawid Plizga (70. Paweł Drażba) - Mateusz Piątkowski (59. Bekim Balaj).
Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Michał Helik, Piotr Stawarczyk, Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński - Łukasz Janoszka, Pavel Sultes (60. Jakub Kowalski), Łukasz Surma, Łukasz Tymiński (46. Grzegorz Kuświk), Kamil Włodyka - Maciej Jankowski (80. Mateusz Kwiatkowski).

man