Garibaszwili dodaje, że do sierpnia Gruzja zamierza podpisać umowę stowarzyszeniową z Unią.
Mimo tych deklaracji, komentatorzy wróżą problemy i spodziewają się nacisków Rosji jak to było w przypadku Ukrainy. Mołdawia, która z Gruzją zamierza podpisać umowę, już odczuwa presję Kremla.
Reformy polityczne, poszanowanie rządów prawa, wolności mediów i bezstronny wymiar sprawiedliwości - od spełnienia tych warunków Komisja Europejska uzależnia podpisanie jeszcze w tym roku umowy stowarzyszeniowej. Gruziński premier zapewniał, że zaległości zostaną nadrobione. - Gruzja nie zmienia europejskiego kursu. Wywiążemy się ze wszystkich zobowiązań - podkreślił Irakli Garibaszwili. Jednak im bliżej podpisania umowy, tym większe Gruzja może mieć problemy z Rosją. Komentatorzy przypominają, że Moskwa już wcześniej stosowała ograniczenia w handlu. - Podobnie jest z Mołdawią, w której Kreml próbuje doprowadzić do destabilizacji sytuacji - komentuje w rozmowie z Polskim Radiem ekspert Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych Stanislav Secrieru.
W niedzielnym referendum, inspirowanym przez Rosję, mieszkańcy autonomicznej mołdawskiej prowincji - Gagauzja opowiedzieli się przeciwko integracji z Unią. - Możemy się też w najbliższym czasie spodziewać destabilizacji w Naddniestrzu, czy restrykcji handlowych. Rosja będzie chciała uderzyć w proeuropejski rząd, który dąży do integracji z Unią - dodał ekspert. Pytanie teraz, czy Mołdawia zdąży podpisać umowę stowarzyszeniową przed jesiennymi wyborami, w których szanse na zwycięstwo mają nastawieni antyeuropejsko komuniści.
Tu czytaj o sytuacji na Ukrainie>>>
mc
