Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 26.05.2014

Francja: socjaliści nie wyciągnęli wniosków z porażki wyborczej?

Premier Francji zapewnia o kontynuacji dotychczasowej linii politycznej socjalistycznego rządu mimo porażki jego partii w eurowyborach. Dla mediów zwycięstwo Frontu Narodowego to polityczne trzęsienie ziemi.
Przewodnicząca Frontu Narodowego Marine Le Pen na konferencji po wyborach do europarlamentuPrzewodnicząca Frontu Narodowego Marine Le Pen na konferencji po wyborach do europarlamentuPAP/EPA/YOAN VALAT

Główni politycy z opozycyjnej, centroprawicowej i proeuropejskiej partii Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), w tym jej przewodniczący Jean-Francois Cope, uważają, że taki wynik wyborów to odzwierciedlenie rozgoryczenia francuskiego społeczeństwa polityką prezydenta Francois Hollande’a i jego socjalistycznej ekipy, która nie jest w stanie stawić czoła kryzysowi gospodarczemu i bezrobociu.

Tymczasem premier Manuel Valls zapowiada kontynuację reform i zmian, których plany przyjęto na początku prezydentury Francois Hollande'a. Premier dodał, że we Francji można się było „przekonać o szczelinie, jaka powstała między ideą budowy Europy a społeczeństwem, ale - jego zdaniem - to także można powiedzieć o wielu innych krajach, w których wzrasta zjawisko populizmu".

Komentatorzy są zdania, że Francois Hollande zachowa prezydencki fotel, ale rządzić w zaistniałej sytuacji politycznej nie będzie w stanie.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego we Francji zwyciężył eurosceptyczny, niechętny imigrantom i nacjonalistyczny Front Narodowy. Partia pod wodzą Marine Le Pen zdobyła ponad 25 proc. głosów - wynika z sondażowych wyników głosowania. Na drugim miejscu uplasowała się centroprawicowa, opozycyjna Unia na rzecz Ruchu Ludowego, a dopiero na trzecim rządząca Partia Socjalistyczna.

O wyborach do Parlamentu Euiropejskiego - tu czytaj więcej>>>

mc