Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 15.07.2014

Premier Izraela grozi zaostrzeniem operacji wojskowej w Strefie Gazy

- Jeśli Hamas nie zaakceptuje propozycji zawieszenia broni, na co wygląda, Izrael będzie miał międzynarodową legitymację do poszerzenia operacji wojskowej w celu osiągnięcia wymaganego spokoju - oświadczył premier Izraela Benjamin Netanjahu.

- Jeśli palestyński Hamas odrzuci propozycję rozejmu i Izrael nadal będzie ostrzeliwany, wojsko tego kraju rozszerzy operacje wojskowe w Strefie Gazy - ostrzegł szef izraelskiego rządu.

Przed południem jeden z przywódców radykalnego ruchu Musa Abu Marzuk poinformował, że Hamas nadal debatuje nad egipską propozycją rozejmu w obecnym konflikcie z Izraelem. - Nadal prowadzimy konsultacje i nie ma oficjalnego stanowiska Hamasu w sprawie egipskiej oferty - napisał Marzuk na Facebooku.
Wcześniej inny przedstawiciel Hamasu powtórzył, że ugrupowanie odrzuca propozycję. Stało się tak mimo iż porozumienie zaproponowane przez Egipt zostało z samego rana przyjęte przez rząd Izraela.

- Gabinet postanowił zaakceptować egipską ofertę dotyczącą zawieszenia broni począwszy od godz. 9 czasu lokalnego, (godz. 8 czasu polskiego) - napisał na Twitterze rzecznik premiera Benjamina Netanjahu, Ofir Gendelman.
Sam premier powiedział później dziennikarzom, że gabinet zgodził się na egipską propozycję, gdyż jest ona szansą na rozbrojenie Strefy Gazy "z pocisków, rakiet, tuneli" za pomocą środków dyplomatycznych.
Trzy godziny po tej decyzji palestyńscy bojownicy nadal ostrzeliwują Izrael. Według telewizji system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła przechwycił kilka pocisków rakietowych nad portowym miastem Aszdod. Izraelskie radio podało, że trafiona została fabryka w Aszdodzie.
Syreny wyły też w innych miastach na południu.

Egipski plan, przedstawiony w poniedziałek wieczorem, zakłada, że Izrael zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy i nie będzie dokonywał wypadów na to terytorium lub ataków na ludność cywilną. Z kolei Palestyńczycy powinni zaprzestać wystrzeliwania rakiet na terytorium Izraela. Plan przewiduje też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.
Zgodnie z tą inicjatywą 48 godzin po wejściu w życie zawieszenia broni delegacje Izraela i różnych ugrupowań palestyńskich miałyby się udać na rozmowy do Kairu. Przedstawiciele Egiptu mieliby prowadzić rozmowy z każdą ze stron z osobna, aby zagwarantować spełnienie warunków egipskiej inicjatywy i zapewnienia bezpieczeństwa.

Strefa
Strefa Gazy Infografika: DPA/PAP/Ziemienowicz Adam

Hamas domaga się tymczasem: wstrzymania izraelskich nalotów, zakończenia obowiązującej od 2007 roku blokady Strefy Gazy, otwarcia przejścia granicznego z Egiptem w Rafah oraz uwolnienia więźniów, którzy zostali ponownie zatrzymani po wypuszczeniu ich z aresztów w ramach porozumienia z 2011 roku o zwolnieniu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.

 

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

Od tygodnia, w odwecie na nasilający się ostrzał rakietowy Izraela przez Hamas, izraelskie lotnictwo atakuje wybrane cele w Stefie Gazy. Według źródeł palestyńskich, w atakach tych zginęło już 189 Palestyńczyków, a blisko 1300 zostało rannych. ONZ twierdzi, że w większości giną cywile.

Kilka dni temu Izrael wezwał Palestyńczyków mieszkających w północnej części Strefy Gazy, aby opuścili swoje domy, sugerując że może dojść do kolejnego ataku izraelskich sił w tym rejonie.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

PAP/asop

''