Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 23.08.2014

Poroszenko: liczymy na 500 mln euro na odbudowę Donbasu

Ukraina potrzebuje pomocy w odbudowie zagłębia przemysłowo-węglowego Donbas, zniszczonego w wyniku konfliktu zbrojnego na wschodzie kraju - oświadczył na konferencji z niemiecką kanclerz Angelą Merkel prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

- Omówiliśmy utworzenie specjalnego funduszu, który będzie ogłoszony na konferencji darczyńców we wrześniu. Na odbudowę Donbasu zostanie wydzielone 500 mln euro - powiedział Poroszenko.

Angela Merkel zadeklarowała, że pomoc zostanie udzielona.

- Moja obecność tutaj pokazuje, że wiele się zmieniło i dwa państwa nie mogą zmieniać swych relacji. Nie chcemy żadnych nowych problemów politycznych. Niemcy wiele nauczyły się ze swojej historii - zaznaczyła Merkel.

Poroszenko poinformował też, że Niemcy przyjmą na leczenie 20 najciężej rannych żołnierzy ukraińskich, którzy ucierpieli w walkach z prorosyjskimi separatystami na wschodzie.

Merkel i Poroszenko rozmawiali  głównie o sytuacji na wschodzie Ukrainy. Angela Merkel pokłada duże nadzieje w rozmowach, które mają odbyć się we wtorek w Mińsku. Mają w nich wziąć udział przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Unii Europejskiej. Petro Poroszenko podkreślił, że stronie ukraińskiej zależy na pokoju, że obecnie należy mówić przede wszystkim o pokoju, bo mieszkańcy Zagłębia Donieckiego nie popierają już najemników, którzy przynieśli im wojnę.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Ukraiński prezydent potwierdził, że Kijów będzie współpracował z Europą, by zaprowadzić pokój we wschodniej części kraju. Zastrzegł jednak, że ceną nie może być suwerenność, integralność terytorialna i niepodległość Ukrainy.

Poroszenko dziękował niemieckiej kanclerz za wsparcie i oświadczył, że "pani Merkel doskonale rozumie problemy, z którymi zetknęła się Ukraina".
Podkreślił, że dzięki działaniom władz ukraińskich udało się uniknąć prowokacji, gdy w piątek bez porozumienia z Kijowem wdarł się na Ukrainę rosyjski konwój, który - według Moskwy - wiózł pomoc humanitarną mieszkańcom objętego walkami Donbasu.
- Wojna nie jest naszym wyborem - mówił Poroszenko. - Mogę panią zapewnić, że Ukraina gotowa jest do zapewnienia pokojowego uregulowania konfliktu - oświadczył, zaznaczając, że obecnie nie jest to możliwe w związku z tym, że w jego kraju działają cudzoziemscy najemnicy.
- Zabierzcie z naszego terytorium uzbrojonych ludzi i pokój na Ukrainie nastąpi bardzo szybko - powiedział ukraiński prezydent.

Angela Merkel wyraziła nadzieję, że spotkanie w Mińsku przyczyni się do budowania pokoju pomiędzy Ukrainą i Rosją. Dodała, że aby tak się stało, potrzebna jest lepsza kontrola granicy pomiędzy obydwoma krajami. Nie wykluczyła przy tym, że jeśli zajdzie taka potrzeba, przyjdzie czas na kolejne sankcje wobec Moskwy. Niemiecka kanclerz zapewniła też, że nic nie zmieniło się w kwestii oceny bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję.
Angela Merkel dodała, że Ukraina musi bronić się, gdy ktoś napada na nią, ale konfliktu na Wschodzie nie da się rozwiązać za pomocą wojska, lecz trzeba do tego wykorzystać dyplomację. Zdaniem kanclerz, strona ukraińska rzeczywiście szuka pokojowego rozwiązania.

- Chcemy, by prawa Ukrainy były przestrzegane. Działania zbrojne na wschodniej Ukrainie powinny być wstrzymane, a granica z Rosją - kontrolowana - oświadczyła w sobotę w Kijowie kanclerz Niemiec Angela Merkel.
- Wstrzymanie ognia jest konieczne. Mamy nadzieję, że zaplanowane w Mińsku rozmowy z Rosją przyniosą sukces - powiedziała Merkel.

Pierwsza wizyta Merkel od miesięcy
Niemiecka kanclerz, która po raz ostatni była na Ukrainie za prezydentury Wiktora Juszczenki, spotka się jeszcze w sobotę z premierem Arsenijem Jaceniukiem, przedstawicielami Kijowa, Doniecka i Lwowa oraz z delegacją Tatarów krymskich.
Jest to pierwsza podróż Merkel na Ukrainę od wybuchu kryzysu w tym kraju, zapoczątkowanego ulicznymi protestami prozachodnich sił przeciwko odmowie podpisania przez ówczesnego i obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską pod koniec 2013 roku.
Zdaniem obserwatorów, jadąc do Kijowa Merkel - świadoma rosnącej roli Niemiec w świecie - udziela Ukrainie politycznego poparcia w konflikcie z Rosją i sygnalizuje partnerom z Europy Środkowej i Wschodniej, że Berlin nie będzie się dogadywał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem za ich plecami.

''

IAR, PAP, bk