Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Woroniecka-Cieślak 01.10.2014

Kosiniak-Kamysz o nowych rozwiązaniach prorodzinnych

Do połowy przyszłego roku powinna być przyjęta ustawa, zgodnie z którą od roku 2016 z urlopów rodzicielskich będą mogli skorzystać wszyscy rodzice bezrobotni, pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy.
Władysław Kosiniak-KamyszWładysław Kosiniak-Kamyszmpips.gov.pl/

Zmiany w prawie rodzinnym zapowiedziała w exposé Ewa Kopacz. Premier mówiła o tym, że rząd chce, aby z urlopów rodzicielskich mogli skorzystać "wszyscy rodzice, którzy takiej możliwości do tej pory nie mieli". Otrzymają oni nowe świadczenia.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o szczegóły rządowej propozycji zaznaczył, że będzie to świadczenie w wysokości około tysiąca złotych na rękę, wypłacane co miesiąc przez rok. – Do połowy przyszłego roku ta ustawa powinna być przyjęta – ocenił minister. Na pytanie o wysokość środków budżetowych przeznaczonych na ten cel odpowiedział, że wyniosą one około 1,3–1,5 miliarda złotych.

Minister mówił też o zapowiedzianej zmianie w systemie świadczeń rodzinnych, zgodnej z zasadą "złotówka za złotówkę". Chodzi na przykład o sytuację, w której ktoś podejmuje pracę, zwiększa dochód rodziny i tym samym przekracza próg dochodowy. – Gdy ten dochód wzrósł, to rodzina wypadała automatycznie z możliwości korzystania ze świadczeń rodzinnych. To powodowało, że czasem rodzicie nie byli chętni do podejmowania legalnego zatrudnienia i poszerzała się szara strefa – powiedział Kosiniak-Kamysz. Teraz, zgodnie z propozycją z exposé, świadczenie nie będzie cofane, a jedynie pomniejszone o kwotę, o jaką dochody rodziny przekroczą określony próg.

Takie rozwiązanie ma obowiązywać przez okres, na jaki zostanie wydana decyzja o przyznaniu świadczenia – zazwyczaj jest to rok. Dotąd było tak, że jeśli ktoś dostał świadczenie w październiku, a w styczniu znalazł pracę, automatycznie tracił prawo do zasiłku. Po wprowadzeniu planowanych zmian będzie on otrzymywał mniejszą pomoc finansową do końca obowiązywania decyzji administracyjnej. W ocenie ministra będzie to okres przejściowy, w którym rodzina nie będzie tracić dodatkowych dochodów. Kosiniak-Kamysz dodał też, że koszt tego rozwiązania wyniesie około 400–600 milionów złotych.

PAP/iwo