Logo Polskiego Radia
PAP
Petar Petrovic 11.10.2014

Zacięta bitwa o Kobane. Kolejne starcia Państwa Islamskiego z Kurdami

Biały Dom zaapelował do Turcji aby możliwie najszybciej wsparła Kurdów w Iraku i Syrii walczących z Państwem Islamskim (IS). Prezydent Turcji uzależnia takie wsparcie od spełnienia szeregu warunków.
Wybuch w kurdyjskim mieście Kobane gdzie toczą się walki z islamistamiWybuch w kurdyjskim mieście Kobane gdzie toczą się walki z islamistami PAP/EPA/SEDAT SUNA

Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) próbowali w nocy z piątku na sobotę wejść do centrum syryjskiego miasta Kobane (Ajn al-Arab), przy granicy z Turcją, ale kurdyjscy bojownicy odparli ich atak - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
- IS zaatakowało od strony południowej, próbując zająć centrum miasta. Jednak po zaciętych walkach kurdyjscy bojownicy odparli atak - powiedział szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Od wejścia do Kobane w poniedziałek islamiści zajęli 40 proc. tej kurdyjskiej enklawy. W piątek siły IS zdobyły siedzibę sztabu generalnego obrońców. Gdyby dżihadystom udało się opanować całe miasto, oznaczałoby to przejęcie przez nich kontroli nad większością syryjsko-tureckiej granicy.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Operacja specjalna Kurdów
Według Obserwatorium rano w sobotę dochodziło do sporadycznych walk na południu miasta, południowym zachodzie i na wschodzie.
Obserwatorium podaje, że kurdyjscy bojownicy przeprowadzają "operacja specjalne" na wschodzie Kobane, wchodząc do obszarów kontrolowanych przez IS i zabijając członków ugrupowania, a następnie wycofując się.
Koalicja państw, które z USA na czele od 23 września próbują powstrzymać ofensywę Państwa Islamskiego atakami z powietrza, przeprowadziła przed świtem dwa naloty na wschodzie i południu Kobane.
Amerykańskie naloty
Ataki te jednak dotychczas nie powstrzymały postępów ofensywy islamistów. IS próbuje zdobyć północne dzielnice, by całkowicie odciąć Kobane od pobliskiej granicy tureckiej, jedynego kierunku, z którego teoretycznie mogą jeszcze do niego docierać posiłki w ludziach i broni.

Od początku ofensywy IS w pobliżu Kobane z miasta i okolic uciekło ok. 300 tys. osób. 200 tys. znalazło schronienie w sąsiedniej Turcji.

USA proszę Ankarę o pomoc

Tymczasem Biały Dom zaapelował do Turcji aby możliwie najszybciej wsparła Kurdów w Iraku i Syrii walczących z Państwem Islamskim (IS). Prezydent Turcji uzależnia takie wsparcie od spełnienia szeregu warunków.

W piątek doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Baracka Obamy, Lisa Monaco, spotkała się z szefem tureckiego wywiadu Hakanem Fidanem.

W komunikacie opublikowanym przez Biały Dom stwierdzono, że Monaco "wyraziła uznanie dla wsparcia Turcji dla operacji wojskowych USA w Syrii i Iraku oraz podkreśliła wagę przyspieszenia takiego wsparcia w ramach strategii osłabienia i ostatecznego zniszczenia IS".

 

FILM: - Niektórzy mogą postrzegać ścinanie głów jako barbarzyństwo - przyznał Abu Ousama, australijski bojownik Państwa Islamskiego. - Jeśli ISIS szantażuje Amerykę, żądając, by nie wystrzeliwać rakiet zabijających 50-60 osób i poświęca jednego człowieka - jak w ogóle można twierdzić, że to równe zło? - dodał Australijczyk. Jak twierdzi Ousama, zadaniem ISIS jest ochrona muzułmanów.


pp/PAP