Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
migrator migrator 13.11.2009

Sprawa Olewnika to skandal i kompromitacja

Sprawa Krzysztofa Olewnika to szkoleniowy przykład, jak nie prowadzić śledztw.

Jeden wielki dramat, kompromitacja policji i prokuratury, wręcz niewyobrażalna liczba błędów i niewłaściwych zachowań - powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. Olewnika b. wiceprokurator generalny Kazimierz Olejnik.

To Olejnik doprowadził do natychmiastowego przeniesienia w sierpniu 2004 r. śledztwa z wydziału śledczego stołecznej prokuratury, do wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej i do odebrania sprawy policjantom z Płocka i Radomia i przekazania sprawy CBŚ. Zrobił to po telefonie od gen. Adama Rapackiego, który był wtedy oficerem łącznikowym polskiej policji w Wilnie - tam pojechała do niego rodzina Olewników.

"Spotkałem się z państwem Olewnikami. Ich relacja była wstrząsająca" - mówi prokurator Olejnik

Olejnik dodał, że rozmawiał o sprawie z ówczesnym wiceszefem policji Kazimierzem Szczerbakiem. Powiedział mu, że Olewnik może wygrać w sądzie, jeśli zaskarży policję o zwrot nieodzyskanych pieniędzy z okupu wręczonego porywaczom, bo tak źle były zabezpieczone.

Zeznający przed komisją prokurator Kapusta był mniej rozmowny

Wcześniej składał zeznania były Prokurator Apelacyjny Zygmunt Kapusta. Uznał on, ze sprawa Krzysztofa Olewnika nie była prowadzona w sposób merytoryczny. Kapusta przyznał, że nigdy nie czytał akt związanych z tym śledztwem. Powiedział, że o przydzielaniu poszczególnych prokuratorów do sprawy nie decydowały względy merytoryczne. Przydzielano po prostu tych, którzy prowadzili mniej innych spraw. Zygmunt Kapusta nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego prokurator z Prokuratury Apelacyjnej, który prowadził sprawę Olewnika i kierował ją na właściwe tory, po awansie został od niej odsunięty. Świadek nie odpowiedział na większość pytań komisji, zasłaniając się brakiem pamięci.

Rezygnacja posła Wassermanna

Z pracy w komisji zrezygnował jej wiceprzewodniczący, poseł Zbigniew Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości. Wyjaśnił, że nie jest w stanie łączyć uczestnictwa w tej komisji z pracą w komisji śledczej do spraw afery hazardowej.

mch,Informacyjna Agencja Radiowa,PAP