Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 09.02.2010

Dwóch europosłów PO przeciw Komisji Europejskiej

Nie było jednomyślności wśród polskich eurodeputowanych w sprawie zatwierdzenia nowej Komisji Europejskiej. Od głosu wstrzymali się deputowani Prawa i Sprawiedliwości. Dwóch europosłów z Platformy Obywatelskiej: Paweł Zalewski i Artur Zasada było przeciwko.

Jedynymi posłami z Polski, którzy głosowali przeciw nowej Komisji byli Paweł Zalewski i Artur Zasada. Ich krytyka dotyczy słabości polityki zagranicznej i powołania na stanowisko szefowej unijnej dyplomacji Brytyjki Catherine Ashton.

Zalewski: Unia bez wspólnej dyplomacji

Paweł Zalewski podkreślił, że głosowanie nie miało charakteru personalnego i nie było skierowane przeciwko któremuś z komisarzy. Powiedział, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brak realnej legitymacji Unii do prowadzenia polityki zagranicznej. Podkreślił że przywódcy największych państw Unii Europejskiej nie udzielili wysokiemu przedstawicielowi Unii do spraw polityki zagranicznej, przyzwolenia do prowadzenia takiej polityki. Podkreślił, że pomimo instrumentów jakie daje Traktat Lizboński, największe państwa Unii wyraźnie pokazały, że nie chcą wspólnej polityki zagranicznej.

Zdaniem Zalewskiego przykładem tego było odwołanie przez Baraka Obamę szczytu Unia -Stany Zjednoczone. Zdaniem Zalewskiego Obama wiedział bowiem, że łatwiej będzie mu porozumieć się osobno z Berlinem lub Paryżem.

Zalewski zastrzegł, że nie chodzi mu o kwestionowanie nowej, wywodzącej się z socjaldemokracji szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, której "należy dać kredyt zaufania, by w sprawach, z którymi nie miała dotąd do czynienia, nabrała doświadczenia".

Zasada: szefe dyplomacji bez wizji i bez autorytetu

Artur Zasada argumentował , że jego głos przeciwko nowej KE jest wyrazem rozczarowania po przesłuchaniu w PE szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. "Miałem nadzieję, że polityką zagraniczną UE będzie kierował ktoś, kto ma wizję i autorytet" - powiedział. Wyznał, że nie wie, czy za "wyłamanie się" polskim europosłom grożą w EPL jakieś partyjne konsekwencje.

Ashton została wybrana na szefową unijnej dyplomacji przez przywódców państw UE na szczycie w Brukseli 30 października. Jej wybór był elementem kompromisu między politykami EPL i socjaldemokracji.

"Gdyby przywódcy mieli okazję wysłuchać tak jak my przesłuchań pani Ashton, to nie wiem, czy by wówczas ją wybrali" - powiedział Zasada, kwestionując kompetencje Brytyjki do pełnienia nowej funkcji w UE.

"Przerwa na myślenie za długa"

„To nie jest Komisja marzeń" - mówił europoseł Jacek Saryusz-Wolski z PO przyznając, że zasiadło w niej kilku słabych komisarzy. Niskie oceny zebrał między innymi Litwin, który zajmie się podatkami i cłem, czy Fin odpowiedzialny za sprawy gospodarcze i walutowe. Mimo to zdaniem Jacka Saryusz-Wolskiego dobrze się stało, że Komisja w końcu została zaakceptowana, bo powinna była rozpocząć prace już dawno, jesienią ubiegłego roku. „Teraz do roboty, za długo trwała ta przerwa na myślenie" - dodał europoseł.

Nową Komisję krytykują też deputowani SLD, ale też ją poparli, bo zwyciężyły polityczne kalkulacje i pragmatyzm. „Były powody do tego, żeby zagłosować za tym składem Komisji" - mówił Bogusław Liberadzki z SLD dodając, że europejscy socjaliści mają w niej kilku swoich przedstawicieli.

Od głosu wstrzymali się natomiast deputowani Prawa i Sprawiedliwości. Konrad Szymański tłumaczył później, że europosłowie nie ufają komisarzom do spraw energii i zmian klimatycznych i obawiają się, że ich działania będą ze szkodą dla polskich interesów. „Dziś głosowanie za, a jutro krytykowanie aktów prawnych wychodzących z Komisji mogło by robić wrażenie niepoważne" - dodał.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR). PAP