Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 20.03.2013

"Na naszych oczach sypie się tarcza antyrakietowa"

- Kto zrealizuje pomysł Obamy o bazie w Redzikowie w 2018 roku? Bóg raczy wiedzieć - mówił Witold Waszczykowski w Sejmie. Apelował też o starania, by Polska miała wpływ na politykę wschodnią UE i NATO.
Witold WaszczykowskiWitold WaszczykowskiPAP/Tomasz Gzell

Witold Waszczykowski (PiS) ocenił w Sejmie, że współpraca z USA jest na coraz niższym poziomie. - Nie ma kontynuacji w dziedzinie rakiet Patriot, bo Polska nie zadeklarowała chęci ich pozyskania – powiedział. Dodał, że Polacy i Amerykanie ćwiczą się obecnie w zakresie pilotażu.

Radosław Sikorski o założeniach polskiej polityki zagranicznej: ”Wejście do strefy euro to strategiczny interes” >>>>

- Na naszych oczach sypie się program tarczy antyrakietowej. W styczniu 2017 roku kończy kadencję Barack Obama. Kto zrealizuje jego pomysł o bazie w Redzikowie w 2018 roku? Bóg raczy wiedzieć - krytykował Waszczykowski.

Polityk PiS dodał, że ostatnio Obama znów podjął decyzję w sprawie tarczy bez konsultacji z Polską. - Powiadomił tylko telefonicznie MSZ, że po zakończeniu jego kadencji najistotniejszy element obrony rakietowej nie zostanie rozlokowany w Polsce Miały to być antyrakiety do obrony terytorium USA, czyli ten element, którym Amerykanie byliby najżywotniej zainteresowani i wykazywaliby maksimum determinacji do jego obrony – stwierdził Waszczykowski..

Poseł PiS krytykował Sikorskiego za dawniejsze słowa, "że nie będzie płakać po tarczy”, a premiera za to, że odwiedził USA „zaledwie pięć lat temu”. Ocenił, że ani premier, ani szef MSZ nie doceniają znaczenia obecności wojskowej USA w Polsce dla naszego bezpieczeństwa. – Bezpieczeństwo powinniśmy umacniać biorąc pod uwagę sytuację u naszych wschodnich sąsiadów. Za wschodnią granicą ”powiększa się deficyt demokracji” - powiedział. Przypomniał o groźbach rozlokowania broni w okolicy Królewca i planowanych na tę jesień manewrach białorusko-rosyjskich.

Ocenił, że ostatni pobyt prezydium komisji (spraw zagranicznych) w Moskwie obnażył „katastrofalny stan relacji polsko-rosyjskich”. - Zamiast zdeterminowanej polityki wyjaśniania i rozwiązywania dzielących nas problemów, odkryliśmy proces zamiatania ich pod dywan – powiedział. Według niego stworzono „iluzję procesu pojednania”, są bilateralne centra i seminaria, "w celu stworzenia rozmów o rozmowach”. Powiedział, że jesteśmy oszukiwani w sprawach bieżących, choćby w tym, że Rosjanie nie oddają wraku. Waszczykowski mówił też, że po katastrofie smoleńskiej nie wykazano się determinacją i trzeźwością, bo strona rosyjska przez kilka dni czekała na polską reakcję.

Waszczykowski ocenił, że „polska racja stanu nie została zrealizowana przez samo wejście do UE i NATO” i „nie wystarczy płynąć w głównym nurcie, bo nie są to kluby altruistów”. Jak zaznaczył, kryzys pokazał, że rywalizują tam interesy narodowe. – Racją stanu Polski jest zajęcie pozycji, która umożliwiłaby współdecydowanie o polityce UE i NATO przynajmniej wobec sąsiadujących z nami państw wschodnich. Tam rozpościera się strefa deficytu demokracji, stamtąd mogą płynąć zagrożenia o charakterze militarnym – powiedział polityk PiS. Stwierdził, że nie jest prawdą, że poza strefą euro nie mielibyśmy wpływu na debatę europejską i podejmowanie ważnych dla nas decyzji– Uczestniczą w niej państwa spoza strefy euro, jeśli posiadają silne aktywa międzynarodowe – powiedział Waszczykowski. Według niego trzeba zająć rolę rzecznika państw regionu, wzmocnić współpracę regionalną. Jak stwierdził, samo wejście do strefy euro nie pomoże nam, jeśli nie odzyskamy pozycji podmiotowej, trzeba też ulokować na ważnych stanowiskach naszych ekspertów. Podkreślił, że tylko tak Polska może dbać o interesy gospodarcze, udział w budżecie, powstrzymanie restrykcji z pakietu klimatycznego, zapobieżenie ograniczeniom wydobycia gazów z łupków.

Witold Waszczykowski oświadczył że "nie jesteśmy skazani na wasalizację, podporządkowanie się Unii niemieckiej, ku której zmierza strefa euro”. – Nie chcemy Unii na podobieństwo Cesarstaw Rzymskiego, federalistycznej struktury z centrum w trójkącie Berlin-Paryż-Bruksela. W takiej konfiguracji będziemy zawsze na peryferiach. Nie chcemy unii niedemokratycznej, jak za czasów cesarstwa – oświadczył. Powiedział, że UE powinna się rozwijać w sposób zrównoważony pod względem geograficznym. – Nie proponujemy pozostania na etapie strefy wolnego handlu, to wręcz oskarżenia. Utrzymując obecne zdobycze wspólnotowe (bez takich kagańców niedemokratycznych jak pakt fiskalny), proponujemy zamiast rygoru oszczędzania, skoncentrowanie się na wzroście – powiedział. Według niego Unia otwarta na rozszerzanie i ukierunkowana na wzrost będzie atrakcyjna dla członków i otoczenia, a nie spodziewa się tego po „unii biurokratycznej i federalnej”.

Jak stwierdził, UE powinna przyjąć w swe szeregi Turcję, rozważyć stworzenie strefy wolnego handlu z USA. Dodał, że Unia powinna zająć się poważnie "relacjami z Rosją na zdrowych zasadach". – Stworzenie silnej strefy gospodarczej, od Vanocuver po Władywostok, w której funkcjonowałyby stabilne demokratyczne państwa (…) powiązane może i sojuszem polityczno-wojskowym, jest wysiłkiem wartym próby. Z perspektywy rozwoju świata wydaje się bardziej prawdopodobne niż europejska federacja na wzór Cesarstwa Rzymskiego – oświadczył Waszczykowski.

agkm